Nagroda za spokój + bardzo stary sen
Jedyne, co pamiętam z dzisiaj, to dwie ryby, krążące wokół siebie powolnie. Widziane od dołu, co jakiś czas przecinają miękkie światło padające znad powierzchni. Wiem, do czego odnosi się ten sen i bardzo mnie to cieszy, bo oznacza, że zrobiłam kolejny spory krok w stronę wykształcenia wewnętrznego spokoju.
Za to, przypomniał mi się sen sprzed przynajmniej 17 lat. Dzieciakiem będąc miałam kilka takich snów, które pamiętam do dzisiaj - niektóre z nich przypominały mi się okresowo, potem znowu o nich zapominałam. Tym razem postanowiłam ten konkretny złapać, zapisać i pobawić się w interpretację. Nie mam pojęcia, czy to wyjdzie, biorąc pod uwagę, że nie pamiętam kiedy dokładnie się śnił i co działo się wtedy w moim życiu. Jednak emocje w tym śnie, i tuż po nim, były tak silne, że stały się elementem fabuły - pamiętam je dobrze.
Sen ☽ Ogień prosto z węża ogrodowego
Jestem 20-letnim chłopakiem (przypominam, że sama byłam dzieckiem), który kłóci się o coś z kolegą. Jesteśmy w plenerze, chyba na wspólnej wycieczce, bo widzę auto tego kolegi zaparkowane na polnej drodze, pod laskiem. Obok stoi jego dziewczyna i przygląda nam się niepewnie. Wszystko wygląda jak bardzo stare wspomnienie* - pastelowe kolory rozlewają się z niewyraźnych konturów, jak u impresjonistów.
W pewnym momencie orientuję się, że kłócimy się o tę dziewczynę. Jestem wściekły. Sam nie wiem skąd wyciągam szlauch, z którego - zamiast wody - zaczyna lecieć ogień. Najpierw podpalam auto, a potem celuję w kolegę, lecz ten zdąża uskoczyć; mój ruch zostawia ścianę ognia na dróżce.
Budzę się z tego snu bardzo zniesmaczona. To był pierwszy raz, kiedy senna projekcja mnie nie odpowiadała realnemu ciału - nie zgadzała się ani płeć, ani wiek. Nie umiałam zgadnąć, skąd to rozbieżność. I nie, kwestia podpalania rzeczy i ludzi nie wzbudziła wtedy mojego niepokoju
* Serio tak wyglądają moje stare, najwcześniejsze wspomnienia, tak do 5 roku życia.