08-07-2018, 16:51
Siemanko. Drugi raz w ciągu tygodnia "śni" mi się coś podobnego. Jestem w świecie normalnym wyglądający jak nasz, są ludzie itp. z tym, że mogę robić co chce, w sensie nie jest to sen świadomy, ale po obudzeniu pamiętam wszystko co robiłem itp. W pewnym momencie tego wszystkiego wszystko w okół ciemnieje, jest mi zimno i błądzę po tym świecie jakbym był zamknięty i nie mogę się wydostać, a w okół nie ma żywej duszy. W pewnym momencie pojawia się osoba, która daje mi coś do ogrzania i mówi "Oni wiedzą, że tu jesteś". Następnie idę za tą osobą przez drzwi, za którym jest pełno białego światła i taka bramka z przejściem. Będąc w tym pomieszczeniu słyszę pełno głosów (prawdopodobnie tych osób co wiedzą, że tam jestem), które mówią coś w stylu "To postać z białymi skrzydłami" (mówią o tej osobie co mi pomaga) opis przypomina anioła.
Po przejściu przez bramkę trafiam do jakiegoś biura. Są tam inne osoby i jakaś dyrektorka tego miejsca, która opowiada o tym biurze wszystkim jakby to była jakaś wycieczka po nim, takie zwiedzanie. W pewnym momencie tych opowieści pojawia się starszy pan, który mówi, że aby stąd się wydostać trzeba podejść do krawędzi i napierać na nią tyle razy, aż nie podziała i się stamtąd nie wyjdzie. Po wszystkim zawsze się budzę. Normalnie bym tego nie pisał, bo nie wierzę w jakieś paranormalne rzeczy itp., ale to mnie zaintrygowało. Bo wydarzenia są identyczne tylko zmienia się sceneria, chociaż nie zawsze bo pomieszczenie z osobą, która pomaga i biuro są takie same. Co sądzicie o takim czymś? Jakiś przypadek czy co?
Po przejściu przez bramkę trafiam do jakiegoś biura. Są tam inne osoby i jakaś dyrektorka tego miejsca, która opowiada o tym biurze wszystkim jakby to była jakaś wycieczka po nim, takie zwiedzanie. W pewnym momencie tych opowieści pojawia się starszy pan, który mówi, że aby stąd się wydostać trzeba podejść do krawędzi i napierać na nią tyle razy, aż nie podziała i się stamtąd nie wyjdzie. Po wszystkim zawsze się budzę. Normalnie bym tego nie pisał, bo nie wierzę w jakieś paranormalne rzeczy itp., ale to mnie zaintrygowało. Bo wydarzenia są identyczne tylko zmienia się sceneria, chociaż nie zawsze bo pomieszczenie z osobą, która pomaga i biuro są takie same. Co sądzicie o takim czymś? Jakiś przypadek czy co?