Zdenerwowanie
Sen był dość dziwny, adekwatny do sytuacji.
A więc siedziałem przy stole z rodziną. Byli tam nawet moi dziadkowie i dziewczyna mojego brata. Brat strasznie mnie denerwował wtedy, zaczepiał, coś szturchał itp. Zdenerwowałem się na niego i przy stole wykrzyczałem, że mnie denerwuje on i że nigdy już nie będę przed jego dziewczyną udawał jaki on jest naprawdę z charakteru. (lol) Innych to chyba nie przejęło. Potem nagle teleportowałem się do łazienki i nie wiem czy to kolejny sen, ale miałem w łazience super nowoczesną wannę.
Chciałem odkręcić wodę, ale zamiast wody leciał jakiś zielony śluz, spytałem mamy o co chodzi a ona odpowiedziała, że tak ma być.
Dziennik
Tego samego dnia miałem drugi sen, chyba najciekawszy jaki miałem od czasów LD. Byłem w pokoju siostry i nie wiem co tam robiłem, chyba szperałem po szafkach. Nagle znalazłem, dziennik snów. Zdziwiło mnie to.
Powiedziałem sobie w myślach : Ona też prowadzi ten dziennik? lol ?
Otworzyłem i miała ich sporo, zamknąłem i ponownie otworzyłem i miała ich więcej. Prawie cały zeszyt był zapisany, to było dziwne. Wtedy sen się chyba urwał, ciekawe czemu w tedy się nie uświadomiłem. To był idealny moment...
Piekarnia z kozakami.
Pamiętam, że byłem z bratem w jakiejś piekarni, cukierni, tak to na początku chyba wyglądało. Nie jestem dokładnie pewien... Sprzedawca w tym sklepie był mi znajomy,
http://theglutton.net/wp
content/uploads/2013/10/Gordon-Ramsay.jpg Wyglądał jak Gordon, ale w wersji bajkowiej. Choć nigdy nie oglądałem tego serialu z nim, (chyba raz) to był do niego podobny

.
Mniejsza, siedzę tam z bratem (były też tam jakieś wieśniaki, takie cwaniaki typowe bez zębów, patola taka w kapturach) i coś się przyburał jeden do mojego brata. On mu odpowiedział. I potem drugi coś zaczął gadać, podszedł do niego i mu groził mówił coś do niego i odszedł. Potem mój brat odpowiedział mu, że i tak jest idiotą czy coś w tym stylu. Wtedy inny to usłyszał i oni wszyscy się na niego rzucili. Zaczęli go dziwnie bić, dziwnie to wyglądało, nawet nie widziałem jak go biją... Pamiętam, że odciągnałem jednego i walnąłem mu 2 sztuki na buzie <szczerbol>. Po tym się sen urwał.
<co ja mam w bani? >
Ptasie mleczko <serce>
W tym śnie pamiętam, że byłem z mamą w sklepie. Miałem swoje 30 zł. Znaleźliśmy się przy stoisku z mrożonkami i tam mama znalazła takie śmieszne rurki lodowe czekoladowe. (Nigdy takich nie widziałem)
I wzięła dwa opakowania. Spytała się sprzedawcy czemu takie tanie (tylko 1,50 zł) <wink> A on powiedział, że są na przecenie z 5 zł.
Mama mówiła abym brał wszystkie jakie znajdę. Nagle zleciały się inne babki i też brały, ja szukałem ale nie mogłem wygrzebać w innych lodach, nagle moją uwagę przykuła kartka mała zielona (taka na numery czy coś) i pieniądze, chciałem wziąć ale koło mnie byli ludzie i się bałem. (lol <slodki>)
Szukałem dalej i gdy wróciłem po kilku minutach do tej samej zamrażarki, postanowiłem wziąć stanowczo tę kartkę i pieniądze. Było 30 zł. Czyli miałem już 60. Na kartce było napisane warzywa i coś tam pod spodem jeszcze, (bodajże lista zakupów kogoś? )
Nagle naszła mnie ochota na ptasie mleczko, zdałem sobie sprawę ze mam free 30 zł to mogłem sobie pozwolić na kilka

.
Wszedłem w regał z samymi ptasimi mleczkami, szukałem tego od wedla ale nigdzie nie było... Były tylko takie fioletowo żółte opakowania z koniem takim waniliowym na środku. I w rogu był jakiś napis fimy. Powiedziałem na głos do mamy, patrz jaka podróba wedla. I sen się urwał.
Był też inny sen, ale go nie pamiętam, jedyne co zapamiętałem to to, że było tam ciasto w kształcicie serca. hmmm.
Uciekając przed wrogiem.
Miałem sen, że byłem z kolegą z klasy w czyimś domu, nie wiem co tam robiliśmy. Był tam też koleś jakiś, nie wiem co to za koleś.
I nagle się ktoś zaczął tam bić, albo awanturować.
I wleciał inny kolega tam i też zaczął bić innych.
Uciekłem z kolegą z klasy z stamtąd i uciekając po schodach on mówił, że jak coś się nam stanie to moja wina. Wybiegliśmy z bloku, popatrzyłem na wzgórze a tam była banda innych ziomków. W maskach, czapkach z pałami maczetami. I postanowili nas gonić. Uciekaliśmy kolega uciekł bramą pierwszą ja uciekłem w drugą, jakoś dziwnie ich zgubiłem i pamiętam, że trafiłem na boisko i ludzi co tam grali, przysiadłem z nimi do gry aby się ,, zakamuflować,, i sen się skończył.
Backdoor? 
Drugi sen był nie wyraźny, mało z niego pamiętam. Byłem na podwórku u dziadków. Z kuzynem i kuzynką i kimś jeszcze?
Mogłem skakać w powietrze i byłem niewidzialny. Tak jakby graliśmy w lola na podwórku w real świecie. Coś mi się obiło o myśl, że jestem gragasem (lol

). I gdy już przegrywałem z nimi. To nagle stałem się niewidzialny i przedarłem się obok kuzynki do ich bazy, tam była lalka voodo a ja ją zadźgałem nożem. Leciała z niej krew. I wygrałem grę.

Tak jakby to był nexus z gry League of Legends.
Dziwne...
Namioty przed blokiem
Pamiętam tylko, że były jakieś namioty przed moim blokiem na podwórku, ja byłem w jednym z nich z kolegami. A w innych namiotach byli jacyś hałaśliwi ludzie. Pili wódkę chyba i się pokłócili. Jeden z nich zabił drugiego i zaczął wszystko rozwalać i zabijać innych. Nie pamiętam dalej co było...
Kino powiększone x100
Byłem z kolegami w kinie i było tam wiele koleżanek. Chodziliśmy po jakiejś wielkiej galerii, połączonej z kinem aż w końcu zorientowałem się, że jestem sam i chodziłem z sali do sali kinowej. Najśmieszniejsze jest to, że wszystkie się łączyły. To było wielkie, nagle była duża kolejka ja się przedarłem do początku i wchodziłem do sali, otworzyłem drzwi mojej wychowawczyni bo tam była uśmiechnęła się i weszła, ja po niej. Nie wiem co tam chciałem, zaraz wyszedłem, latałem po tym kinie wielkim jak debil i sen się skończył chyba.
Następny sen pamiętam tylko, że był tam fragment o łokciach, że się paliły? Czy żelazko? Coś w tym stylu. Lol.
Tutaj zaczyna się datowanie: 29.03.2014 Nic nie pamiętam. Ale będę pisał tylko dni w których coś pamiętam.
Klub
- 30.03.2014
Pamiętam, że byłem z wujkiem i kuzynem w klubie od 18 lat. (Mam 17)
Chodziłem po nim itp. I nagle ktoś krzyknął, że ochroniarze wywalają każdego kto nie ma bransoletki potwierdzającej wiek 18.
Poszedłem do barmana, był tam mój wujek, powiedziałem mu, że jak mi nie da tej bransoletki to żeby mi pomógł jakoś załatwić ją. Wujek się zgodził.
(Najlepsze jest to, że na początku zdałem sobie sprawę, że mi może nie dać i ucieknę gdzieś w klub może mnie nie znajdą i nie wywalą, ale zmiękłem chyba.

) Pytam barmana czy mogę bransoletę, i wyciągnąłem rękę. On był jakiś zalatany, powiedział tak już daję i mi ją nałożył. Nawet nie pytał o wiek lel. A wygląd miał taki łysy kark dopakowany w czarnej koszulce. Potem sen się chyba urwał.
Następny sen to mógł być ten sam, ale nie jestem pewien, pamiętam tylko, że z kolegą z klasy byliśmy w pomieszczeniu gdzie po nalaniu wody do wanny jechała ona do góry
I tak jeździliśmy, chyba przed kimś uciekaliśmy, czy coś.
Wioska?
W tym śnie, byłem w jakiejś wiosce? Pamiętam, że przechodziłem koło królika? Który chciał coś chyba z ziemi wykopać i się wkurwiał niemiłosiernie bo nie mógł. Na końcu tego czegoś, był płot, jak na działkach i dwa drzewa. Na końcu snu były wycięte od dołu i wisiały jak w minecrafcie

Pamiętam, że zrywałem jabłka i rzucałem do worka nauczycielki, która przyjechała i chciała je.
Dalej nie pamiętam. <ke>