Sny Maślańskie
#21
(28-01-2021, 12:44 )masuo napisał(a):
(28-01-2021, 11:15 )MGrogal napisał(a): Dużo szczegółów zapamiętujesz, gratki ;). Wyciągnąłeś dobry wniosek co do "kolejowych klimatów". Zawsze jak widzisz gdzieś kolej, np. w telewizji, na spacerze, na rysunku, albo jak słyszysz o niej, to rób TR. Zresztą pewnie wiesz z filmów na yt :). Miałeś już jakiś Świadomy sen?

Właśnie w tym rzecz, że na codzień dosyć rzadko mam do czynienia z koleją, a jeśli już to na symulatorach, więc niezbyt jak mogę sobie wyrobić nawyk TRów, z drugiej storny zawsze to jakiś punkt zaczepienia. Co do świadomych snów to miałem już kilka, szczególnie na początku swojej przygody z oneironautyką czyli jakieś 2-3 lata temu bo pewnie wtedy byłem na nie najbardziej napalony. Tak to losowo zdarzają mi się mniej więcej raz w miesiącu, ale to głównie przeplatanka LD i snu o LD, a kontrola jest nikła. A jak u ciebie po tak długiej przerwie? Miewasz jeszcze spontaniczne LDki?
Widzisz i to jest w tym najciekawsze, że nawet jeżeli miałem to nie zapamiętałem bo nie praktykowałem zapisywania snów. Ale przed przerwą jak to wszystko robiłem to zdarzało się nie raz. Wtedy byłem napalonym 13-latkiem, więc domyśl się co robiłem w swoich świadomych snach ;). Nie spróbowałem jeszcze latania i innych tych cudów ale może za dwa tygodnie będzie ku temu okazja. Oby...
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#22
Wpis #010
spanko: 2021.03.28 (0:50)
pobudka: 2021.03.29 (7:26) (na stary czas 6:26)

Postacie:
Mama

Lokacje:
Plaża w Grecji - piaszczysta, dosyć wąska plaża w Grecji. Zaraz za nią znajdowała się spora skarpa i jakieś hotele, na samej plaży stała jak gdyby nigdy nic stara lokomtywa TEM2. Ta lokacja wystąpiła już w jednym z moich snów parę miesięcy temu, jedak wtedy lokomotywa była ustawiona równolegle względem linii brzegowej, a teraz prostopadle oraz była widocznie bardziej uszkodzona. Pogoda też tym razem była nieco gorsza, wręcz jesienna taka.



Sen:
Miałem zdalną lekcję j. polskiego, która miała trwać 2 godziny. Na pierwszej nauczycielka postanowiła, że jedna z grup napisze kartkówkę. Nie była to moja grupa, więc postanowiłem opuścić spotkanie dopóki nie skończą. Po jakimś czasie zaczął do mnie wypisywać na Messengerze mój kolega z ławki, żebym się powoli zbierał i przyszedł, bo się matematyka zaczyna. Ja wyraźnie się zdziwiłem, bo przecież miał być polski, ale wszedłem na Discorda, na którym mieliśmy mieć lekcję matmy. Faktycznie była tam prawie cała klasa, więc szybko dołączyłem do kanału. Okazało się, że mamy pisać jakiś sprawdzian, który myślałem, że ma być następnego dnia. W tym samym momencie zawołała mnie mama i kiedy zszedłem na schody, powiedziała, że za chwilę lecimy do Grecji [znowu XD], a potem krzyczała na mnie, że jak mogłem zapomnieć o sprawdzianie i w ogóle jaki to ja jestem zły uczeń. Dla mnie całą sytuacja kompletnie nie miała sensu, z jednej strony ma do mnie pretensje, a z drugiej, właśnie gdy mam sprawdzian z matemtyki, ona postanowiła lecieć do Grecji.

No ale dobra, pojawiliśmy się na tej plaży, była podobna, co w poprzednim śnie, ale co zwróciło moją uwagę to to, że pogoda była znacznie gorsza. Wszędzie były chmury, wyglądało to nawet jakby miało zbierać się na deszcz, a to niezbyt pasowało mi do klimatu Grecji. Zwróciłem więc na to uwagę mamie. W tym samym momencie zauważyłem, że lokomotywa, która dotychczas stała wzdłuż plaży, teraz stała w poprzek. Była też widocznie bardziej zdeformowana, jakby przedachowała czy coś. Podeszliśmy bliżej, żeby się przyjrzeć, ale gdy to zrobiliśy, na wodach wokół plaży dostrzegliśmy masę ludzi i jeden z nich zaczął do nas machać i krzyczeć, żebyśmy stamtąd poszli.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#23
Wpis #011
spanko: 2021.04.17
pobudka: 2021.04.18

Postacie:
Milena - przyjaciółka; nieco szerzej opisana we wpisie #004 (strona 2.)
Fosforka - przyjaciółka; w snach znana z tego, że wszystkie sytuacje, w których występuje, są niezręczne

Lokacje:
Peron na zadupiu - peron pośrodku praktycznie niczego. Dwutorowa linia kolejowa szła ze wschodu na zachód, później tory skręcały i chowały się za lasem. Wiaty na przystanku były w podobnym stylu jak te w Sopocie, a z samego peronu można było zejść schodkami na coś w rodzaju parkingu obok którego znajodwał się mały, opuszczony budynek.

Plac zabaw - dziwne postkomunistyczne coś otoczone drewnianym płotem rodem z Reksia. Było tam sporo dzieci, a w rogu jakieś stoliki dla osób odrabiających swoje zadania domowe.

Sen:
Tata próbował „dogadać się” z gościem, który ładował samochody na jakiś pociąg towarowy, aby ten pozwolił nam (ja, on, mama, siostra) ukryć się w samochodzie i tym samym przejechać na gapę na drugi koniec Polski. Ja w tym czasie siedziałem w jego samochodzie, ale zaciekawiony rozwojem sytuacji, postanowiłem wyjść. Zapytałem taty, czy podczas podróży będziemy mogli wyjść z samochodu, żeby trochę się przewietrzyć, a on odpowiedział „nie no fajerwerków nie będziemy puszczać, bo jeszcze nas ktoś zauważy”. Odpowiedź była dosyć dziwna, ale to zignorowałem.

[samej podróży nie pamiętam totalnie]

Zeskoczyliśmy z pociągu na jakimś zadupiu, peron był zarośnięty trawą, choć w niektórych miejscach wyglądała ona na przypaloną. Pani czekająca na swój pociąg na peronie wytłumaczyła nam, że kiedyś hamulce jednego z wagonów tak się nagrzały, że spowodowały pożar, stąd spalona trawa. Tak jak wspominałem, przystanek był raczej mało oblegany, jego nazwa składała się z dwóch wyrazów [coś w stylu Grójec Świętokrzyski, nie wiem, zgaduję XD]. W reklamówce obok peronu znalazłem nawet jego model. Nie odpowiadała mi ta nazwa, więc postanowiłem, że w modelu zmienię tabliczki na coś innego. Zdążyłem też zarypać jedną, z podwieszanych tabliczek z prawdziwego peronu z myślą powieszenie jej sobie w pokoju po wcześniejszym umyciu, bo była brudna jakimś smarem.
Kiedy zeszliśmy z peronu po schodkach, ja postanowiłem wejść do jednego z opuszczonych budynków obok, siostra z mamą miała iść na plac zabaw (również obok), a tata do sklepu po lody [wcześniej wyjaśnił mi swój plan]. Wejście do budynku było zastawione jakimś kamieniem. Po odsunięciu go, usłyszałem krzyk taty, abym tam nie wchodził i zobaczyłem coś na wzór Stridera z Half-Life’a 2 w środku [kurde coś dużo hl2 ostatnio w moich snach]. Jak można się domyślić, uciekłem i zasłoniłem wyjście kamieniem. Poszedłem na koc, na którym mieliśmy prowiant itp. i podziwiałem zachód słońca.

Wybiła 17. i tata zaproponował, żebyśmy powoli się zbierali z powrotem na peron (w dalszą drogę), bo od 18 zaczyna się ruch pociągów towarowych [czas leciał z 60 razy szybciej, jedna sekunda to jedna minuta]. Rodzinka wchodziła już na peron, a ja zostałem na dole, bo musiałem zebrać koc i wszystkie nasze rzeczy. Pospieszali mnie i w końcu w samą porę udało mi się ich dogonić.

[wskoczenie na pociąg, dalsza podróż, wyjście z pociągu i dołączenie się do nas kilku moich znajomych; też nie pamiętam]

Szedłem z fosforką obok jakiegoś placu budowy w kierunku placu zabaw, na którym miałem spotkać Milenę. Zgodnie z wszelkimi stereotypami zaczęli na nią gwizdać panowie budowlańcy z rusztowań i chyba nieco się zawstydziła [XD], więc szła za mną. Kiedy wreszcie weszliśmy na plac zabaw, na ławce na jego krańcu zobaczyłem moją mamę i siostrę. Zapytałem mamy, gdzie jest Milena, a ona wskazała na małe biurko w rogu. Podszedłem tam, faktycznie tam siedziała i pisała coś na kartce, coś jakby robiła zadanie domowe. Przywitaliśmy się i poznałem ją z fosforką (co było dosyć niezręczne) [tak, wszystkie sytuacje z fosforką w snach są niezręczne].
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#24
awesome!
mindfulness-based stress induction
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1