Sny Darlene
#21
11.11.2022

Zaciemnione pomieszczenie - jakby bar albo lobby podrzędnego hoteliku - w iście hopperowskiej estetyce. 
Idę po autograf do Lany del Rey, stojącej za ladą przy jednej z dwóch kas. 
Nie ma kolejek. Jedna osoba odchodzi, podchodzę jako następna. 
Lada, dwie kasy. Za kasą po mojej lewej śliczna brunetka w mocnym makijażu, świadomie wystylizowana na Lanę del Rey, po prawej - Lana właściwa. 
Podchodzę do niej (Lany właściwej) z okładką płyty. Książeczka przetłumaczona na polski ze stroną na autograf: od... dla... Wskazuję palcem, gdzie ma złożyć podpis, gdzie wpisać moje imię. Artystka długo i z zaciekawieniem przegląda książeczkę, która wygląda jak mój nieszczęsny indeks najgorszych lat studenckich. Na tylnej okładce znajduje się mapka.
- Dlaczego Cherokee Bar jest oznaczony? - pyta, raczej z uznaniem niż z dezaprobatą.
Istotnie, napis CHEROOKE jest grubo obrysowany długopisem. Nie mam pojęcia, dlaczego.
- I can't remember the story behind the map - odpowiadam, speszona jak uczniak.
- Pomodlę się za ciebie - mówi Lana. Widzę te słowa wypisane fikuśną neonową czcionką na ciemnym tle.  - Wyglądasz na osobę, która nie ma okresu a na WF-ie zawsze siedzi na recepcji - myli recepcję z rezerwą.
Jest w tym coś poruszającego. Fajnie być częścią osobliwego uniwersum Lany del Rey.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#22
29.01.2023

Gdzieś po zmroku wraz z koleżankami wypompowuję wodę z jeziora. Nie całą, tyle o ile na potrzeby pewnej wioski.

Brad Pitt jako gość muzyczyny w Jaka to melodia. Naburmuszony i zażenowany własną sytuacją, nie sili się na udawanie, a głos podkłada chłopak śpiewający na żywo do mikrofonu. 
Ujęcie na monetę okolicznościową o nominale 1 PLN. Ma z 10 cm średnicy i osobliwy wzór. Znowu Brad Pitt. Zakłada naszyjnik z ową monetą a reszta dzieje się jakby w sferze mojej fantazji. Osobliwy fanfik, w którym zdania piszą się same a fabuła żyje swoim życiem, bez mojej interwencji. 
W pokoju o gołych, nieświeżych ścianach, Brad Pitt w rozchełstanej koszuli z okolicznościową złotówką na opalonej klacie, podchodzi do łóżka, na którym siedzi młody mężczyzna w szerokim, sugestywnym rozkroku. Nie dojdzie do zbliżenia. Młody nieśmiało protestuje, niepogodzony się z rolą sekretnego kochanka. Chciałby pokazywać się z Bradem publicznie.
Chodzi o to, że mógłbym być twoim...
Synem? - dokańcza Pitt, z tym swoim nonszalanckim uśmiechem i zaprzecza jakoby chodziło o różnicę wieku. Lubi życie na dwa frony.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#23
02.10.2023

Impreza, taka większa domówka. Dobrze się bawię w towarzystwie tiktokera, Przemka Kucyka. Podsuwam mu pomysły na filmiki (rychło po wybudzeniu wszystkie zapomnę). Teraz jesteśmy w Anglii, na zadbanym dziedzińcu kościoła (?). Podoba mi się tu. Rzęsisty deszcz i czerwona cegła. 
Rozdzielamy się z Przemkiem, idę szukać kogoś kto wskaże mi najbliższy kościół, ale nie anglikański:
Where's the nearest Roman Church? - zapytam.
Are you a papist? - odpowie ktoś kompetentny, szlachetnym brytyjskim akcentem (tak to sobie wyobrażam).
Zmieszana odrzeknę:
Not... necessarily.
Wracam do Przemka. Dziedziniec zajmują teraz stoły zastawione jedzeniem. Na jednym stoją otwarte puszki z zielonym groszkiem. Zakonnice nakładają złaknionym ryżu. Są też ciastka, a nawet desery w pucharkach. Widzę Przemka nad talerzem ryżu z groszkiem. Biorę swoją porcję i zajmuje wolne miejsce przy stole.
Nie wyzywajcie mnie, że jestem bambikiem, po prostu nie mam eldeków!
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#24
11.10.2023

Poszłam na wybory i niechcący pobrałam kartę referendalną.

Taka mała a wymowna przestroga od losu.
Nie wyzywajcie mnie, że jestem bambikiem, po prostu nie mam eldeków!
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#25
28.10.2023

Robert Biedroń i Patryk Jaki w moim domu, robią na śniadanie parówki po koreańsku. Rzucają zimne parówki na głęboki rozgrzany olej, brudząc przy tym całą kuchnię.


Nie uciekniesz od polityki nawet we śnie.
Nie wyzywajcie mnie, że jestem bambikiem, po prostu nie mam eldeków!
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#26
23.11.2023

Błądząc po nowiutkim apartamentowcu, spotykam Rihannę. W wielkopańskim geście częstuje mnie batonikami.
Ja, która słodyczy i pacierza nigdy nie odmawiam, unosząc się dumą:
This is what white trash looks like - wskazuję na siebie - I am white trash, but I'm not THAT white trash.
Nie wyzywajcie mnie, że jestem bambikiem, po prostu nie mam eldeków!
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1