Sen - pogrzeb kardynała
#1
Witajcie.

Sen który chcę opisać miał miejsce kilka lat temu. Jednak nie daje mi on spokoju. Może któryś z użytkowników wie co może on oznaczać.
Akcja działa się w jakimś bardzo okazałym kościele, może w katedrze. Na początku widziałem procesję pogrzebową, w której niesiono ozdobną trumnę. Nie domykała się, gdyż ciało wystawało poza brzeg jej brzeg.
Następnie ogląd był z perspektywy osoby z trumny. Jej wnętrze było ściśle dopasowane do ciała, jakby była futerałem. W materii znajdującej się pod wiekiem, była odbita starcza twarz. Byłem ubrany w czerwone szaty kardynalskie.
Wyskoczyłem z trumny. Przebiegłem nawą i chwyciłem w prezbiterium za trójkątną patenę z rączką. Chciałem ją przeciąć sobie nadgarstki. Ktoś mnie powstrzymał i wyszedłem na korytarz. Tam kilkoro ludzi zakładało młodej dziewczynie pętlę na szyi i próbowało ją powiesić na ściennych kandelabrach. Niewiasta opierała się, stawiała opór i płakała. Jednak w końcu dopięli swego. Zapytałem się dlaczego to zrobili. Kobieta, która mi towarzyszyła na korytarzu odpowiedziała, że taka jest tradycja. Następnie powiedziała, że to [pogrzeb] była tylko próba.
Na końcu korytarz mienił się w uliczkę obok cmentarza w mojej miejscowości, gdzie szliśmy przed siebie.

Z góry dziękuję za okazaną pomoc. :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#2
Hehe no niezły, wydaje się mocno symboliczny. Zanim zaczniemy spekulować odpowiedz na parę pytań, żeby zwiększyć trafność interpretacji :

Kim byłeś w tym śnie? Sobą przebranym za biskupa, czy zupełnie kimś obcym ?
Czy był jakiś motyw, który powodował, że w tym śnie chcesz umrzeć?
Co czułeś, kiedy usłyszałeś, że powodem zabójstwa jest tradycja? Co czułeś, kiedy dowiedziałeś się, że to próba ? W ogóle jak pamiętasz co kiedy czułeś w tym śnie, to było by najbardziej pomocne.
Co ty sam masz, lub wtedy miałeś wspólnego z kościołem ? Czy te kilka lat temu było jakieś istotne wydarzenie kościelne lub związane z religią? Lub jakaś ważna śmierć ?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#3
1. Nie widziałem swojej twarzy, ale po odbiciu w materii wieka trumny było widać pewne podobieństwa do mnie. Choć starszego o te kilkadziesiąt lat.
2. Pojawiał się strach i przytłoczenie. Strach z tego powodu, że ciągle żyłem a już rozpoczynał się mój pogrzeb. Przytłoczenie natomiast dlatego, że było tak mnóstwo ludzi.
3. Czułem wtedy zdziwienie, ale jednocześnie pewną bierność, jakby pogodzenie się z faktem dokonanym. Na słowa o próbie coś w guście pomieszania lęku ze spokojem. W końcówce snu (to na drodze) był odczuwany jakby stan błogości.
4. Jestem kandydatem na ceremoniarza, osobą praktykującą. Nie przypominam sobie by wtedy były jakieś ważne wydarzenia.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#4
O teraz jest dla mnie jasne z której strony patrzeć na ten sen :) Motywy kościelne nie służą w nim jako podkreślenie sacrum, ale jako deseń z twoich świadomych dążeń. Motywem przewodnim jest ewidentnie " test, próba, rytuał przejścia ", którą w tym śnie pozytywnie przeszedłeś, choć pod drodze nachodziły cię potężne wątpliwości czy przeszkody. Może kilka lat temu coś podobnego przeżywałeś, może to były właśnie twoje początki z kościelną hierarchią, majestatyczną choć często przerażającą ?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#5
A już myślałem, że pisane mi biskupstwo. XD Dziękuję za wytłumaczenie. ;)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1