Paraliż i problem z zapamiętywaniem snów
#1
Położyłem się o 0:40. Leżałem na brzuchu z twarzą do ściany przy której stało łóżko. Powtarzałem sobie w myślach "pamiętam swoje sny. Z każdym dniem coraz bardziej" Po jakimś czasie poczułem hipnagogi. Otwieranie drzwi, rozmowy, bulgotanie wody. Zupełnie nie planowałem WILDa. I nagle całe ciało mi ścierpło. Poczułem czyjąś obecność i oddech. To był paraliż? Po jakimś czasie minęło. Wtedy poczułem kołysanie jak na huśtawce i spadanie. Chyba byłem blisko snu? I znowu się powtórzył. Paraliż i spadanie. I tak kilka razy. O 2:20 zrobiłem TR. Nie byłem we śnie. To paraliż i WILD tak?
Druga sprawa. Od 5 dni prowadzę dziennik snów. Pierwszego dnia zapisałem 3 sny. Drugiego 1 a trzeciego 2. Czwartego nic. Tej nocy tak samo nic. Zawsze jak idę spać mówię do siebie że rano będę pamiętał swoje sny. Robię coś nie tak?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#2
Jak robisz coś nie tak, jak już masz takie efekty ? :) Bardzo dobrze, ale z paraliżu tak wcześnie jest bardzo trudno dostać się do snu. Łatwiej by poszło po 5 godzinach snu, czyli po WBTB.

http://i-sen.pl/Temat-Esencja-technik--946

Poczytaj tu sobie, opisałem tam jak należy się zachować podczas WILDa. Widzę też, że należysz do osób, które doznają " wibracji ". Ja zawsze wykorzystuje te wrażenie huśtania do wejścia w sen - stopniowo przez około minutę zwiększam amplitudę wdechu i wydechu, co zwiększa też amplitudę huśtania, po czym nagle biorę szybki wdech - huśtanie ustaje a ja jestem we śnie. Spróbuj następnym razem.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#3
Dzięki za szybką odpowiedź :). Powiem szczerze że mnie zmotywowałeś.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1