13-14.05.2K18
Czas snu ok. 5,5h
Drugi sen zapamietałem bardzo dobrze i wyraźnie. Od razu po obudzeniu się pamiętalem go ,co zwykle mi się nie zdarza i musze sobie je przypominać
1) Byłem we włoszech siedziałem przy barze mojej cioci. w pewnym momencie coś się stało i wszyscy się zaśmiali. Jakaś śmieszna sytuacja tylko nie pamietam dokładnie co to było i dlaczego wszystkich rozśmieszyło.
2) Przyjechałem wraz z mamą i bratem do babci. Jej dom był moim domem w realu. Weszliśmy i przywitaliśmy się ,lecz po chwili postanowiliśmy stamtąd uciekać. Zdażyłem wziąć jeszcze jakieś rzeczy ze swojej półki i szybko udałem się na dół ,do samochodu w którym czekała już moja rodzina. Prowadził brat a ja usadowiłem się na siedzeniu za nim. Było już ciemno ,nieprzyjemna atmosfera. Postanowiłem zdrzemnąć się w podróży. Zasnąłem. Obudziłem się w korei północnej ,w jakimś więzieniu. Wyszedłem z pomieszczenia w którym śpią więzniowe na korytarz gdzie dzielono nas na trójki i wysyłano do pracy. Od tego momentu do czasu spotkania pewnej osobistości w mojej głowie mówił narrator który opisywał mnie ,to co robiłem oraz rzeczy które widziałem np. Paweł wszedł do toalety warunki sanitarne w korańskim wiezieniu są opłakane , Paweł udał się tu i tu ,zrobił to i to itp. Jak napisałem przed chwilą wszedłem do toalety ,strażnicy polecili nam to zrobić ponieważ w czasie pracy nie będzie przerw. Owe toalety były to normalne cele wiezienne tylko ,że zniszczone i całe brudne. Czynnoś którą tam wykonałem trwa zwykle kilkanaście sekund ,jednakże zawsze podczas snów mój pęcherz rośnie do rozmiarów cysterny ,przez co zajęło mi to z dwie minuty. Myślałem ,że bedziemy pracować w kamieniołomie ,kopalni lub w czymś podobnym lecz korytarz z więzienia prowadził do centrum handlowego. Strażnik zaprowadził nas do kwiaciarni. Pomagałem tam przestawiać jakieś kwiatki. Gdy skonczyliśmy udaliśmy się do ekskluzywnej pijalni czekolady w której ... siedziała moja inna ciocia i popijała kawę z Kim Dzong Unem. Gdy mnie zobaczyła od razu kazała mnie uwolnić. Co natychmiast uczyniono ,dostałem też nowe ubrania. Okazało się ,że moja ciocia jako ulubiona mistrzyni robienia czekolady Kim Dzong Una jest bardzo ważną i szanowaną postacią w korei północnej. Podszedłem do baru żeby się czegoś napić i zrobiłem ta samą śmieszną rzecz (niestety nie pamiętam jaką) jak w poprzednim śnie. Tak bardzo rozśmieszyło to Kima ,że zaprosił mnie do swojej rezydencji. Zaczęliśmy żywo rozmawiać na różne tematy. Opowiedziałem mu jak taka sama sytuacja wydarzyła się niedawno we włoszech. Okazało sie iż Kim w mojej sennej wizji jest naprawdę spoko ziomkiem i można z nim porozmawiać na różne tematy. Pomimo tego gdy spytał czy podobają mi się jego rządy ,mając w pamięci więzienie i wiedzę z realnego życia mówiłem tak żeby go nie obrazić. Spodobała mu się moja odpowiedź. Pozwolił mi wyjechać z korei. Poleciałem do jemenu który w moim śnie leżał koło afganistanu. Widziałem wymianę ognia pomiedzy stronami dziejacej się tam wojny domowej. Dowiedziałem się ,że w jakimś ostrzale sił rzadowych zginęło 11 osób. Przeszedłem się po obozach obu stron konfliktu sen się skończył ... obudziłem się
Na koniec mała dygresja. Przez dwie noce weekendu gdzie spałem do woli ,afirmowałem się ,miałem świety spokój i ogóln relaks to niczego nie zapamietałem nawet nie pamiętam by obudził mnie afla budzik. A dzisiaj gdy szedłem spać na 5 godzin chcąc jedynie zasnąc i choć trochę odpocząć zapamietałem bardzo dobrze długi sen ...