19-08-2011, 12:27
18 sierpień/19 sierpień
1. Śniło mi się, że pojawiłem się na plaży. Zaatakowały mnie zombi, które powiedziały mi, że to moja wina bo wyrzuciłem jakieś substancje. Z początku uciekałem, ale szybko uspokoiłem swój chód, gdyż cały czas byłem spokojny. Nagle drogę zablokował mi niewielki oddział wojskowy. Rozkazałem zombi ich atakować i sam też przyłączyłem się do walki. Za pierwszym razem przegrałem, ale postanowiłem ponownie spróbować. Rozkazałem zombi atakować, a ja sam zaatakowałem żołnierza na końcu. Widziałem, że mu życie maleje od moich ciosów, gdyż pod sobą miał pasek żyć. Jak w jakiejś grze. Następnie oni albo ja sam, wszedłem do jakiegoś miejsca. Przy bramie była fontanna, którą troszeczkę zwilżyłem sobie usta. Zabrano mnie przed jakieś ogromne drzwi. Za nimi stały jakieś sofy, na których siedzieli ludzie. Niektórzy z nich wydawali mi się znajomi. Chciałem usiąść na jednej sofie, ale tamtejsza osoba chciała się położyć, więc usiadłem gdzieś gdzie nie było nikogo. Miałem na sobie żupan, tak jak wszyscy tam zebrani.
2. Potem śniło mi się jak cesarz na wzgórzu rozmawiał z jakimś mężczyzną. Mężczyzna trzymał w rękach dwa miecze i oznajmił, że będzie w stanie jechać na koniu oraz jednocześnie walczyć obydwoma mieczami. Cesarz zjechał ze wzgórza na swoim spasionym białym rumaku.
3. Następnie śniło mi się jak jakiś król, szedł ze swoją córką nad wodę. Nazywał ją "Otto". Widziałem jakby na mapie, że gdy lód skuje morze, to ona uda się w podróż. Niestety z powodu głodu zawróci i dojdzie w jakieś inne miejsce skąd wyszła.
Interpretacja: Moich snów nie da się zinterpretować. XD Żadnych horrorów nie oglądałem więc nie za bardzo łapie skąd zombi w moim śnie.
Zapamiętanych snów: 3
Przespanych godzin: 8,5
LD: 0
1. Śniło mi się, że pojawiłem się na plaży. Zaatakowały mnie zombi, które powiedziały mi, że to moja wina bo wyrzuciłem jakieś substancje. Z początku uciekałem, ale szybko uspokoiłem swój chód, gdyż cały czas byłem spokojny. Nagle drogę zablokował mi niewielki oddział wojskowy. Rozkazałem zombi ich atakować i sam też przyłączyłem się do walki. Za pierwszym razem przegrałem, ale postanowiłem ponownie spróbować. Rozkazałem zombi atakować, a ja sam zaatakowałem żołnierza na końcu. Widziałem, że mu życie maleje od moich ciosów, gdyż pod sobą miał pasek żyć. Jak w jakiejś grze. Następnie oni albo ja sam, wszedłem do jakiegoś miejsca. Przy bramie była fontanna, którą troszeczkę zwilżyłem sobie usta. Zabrano mnie przed jakieś ogromne drzwi. Za nimi stały jakieś sofy, na których siedzieli ludzie. Niektórzy z nich wydawali mi się znajomi. Chciałem usiąść na jednej sofie, ale tamtejsza osoba chciała się położyć, więc usiadłem gdzieś gdzie nie było nikogo. Miałem na sobie żupan, tak jak wszyscy tam zebrani.
2. Potem śniło mi się jak cesarz na wzgórzu rozmawiał z jakimś mężczyzną. Mężczyzna trzymał w rękach dwa miecze i oznajmił, że będzie w stanie jechać na koniu oraz jednocześnie walczyć obydwoma mieczami. Cesarz zjechał ze wzgórza na swoim spasionym białym rumaku.
3. Następnie śniło mi się jak jakiś król, szedł ze swoją córką nad wodę. Nazywał ją "Otto". Widziałem jakby na mapie, że gdy lód skuje morze, to ona uda się w podróż. Niestety z powodu głodu zawróci i dojdzie w jakieś inne miejsce skąd wyszła.
Interpretacja: Moich snów nie da się zinterpretować. XD Żadnych horrorów nie oglądałem więc nie za bardzo łapie skąd zombi w moim śnie.
Zapamiętanych snów: 3
Przespanych godzin: 8,5
LD: 0
Kod:
OGÓŁEM
[color=#80BF00]Ilość zapamiętanych snów:[/color] 29
[color=#80BF00]Ilość snów świadomych:[/color] 0
[color=#80BF00]Liczba przespanych godzin:[/color] 164,5
GG: 11859191