Natarczywy sen
#1
Witam, mam do Was pytanie, jako do osób bardziej obeznanych w temacie snów... Chodzi o to, że od blisko pół roku CODZIENNIE śni mi się moja była dziewczyna, sny mają różny przebieg, ale scenariusz każdego z nich mniej więcej zmierza do tego, że znowu jesteśmy razem. W swojej świadomości pogodziłem się już z faktem rozstania, ale przez te sny właśnie nie mogę o niej zapomnieć. Tak, jak każdy normalny sen, zapominam przeciętnie ok. 15 minut po przebudzeniu, tak te pamiętam zawsze dokładnie przez cały czas. Pytanie jest takie - czy moglibyście zasugerować mi jakiś rozsądny sposób związany z techniką śnienia, aby pozbyć się tych niechcianych snów. Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#2
Widocznie nie do końca pogodziłeś się z faktem rozstania, bo ciągle specjalnie czy przypadkowo myślisz o tym a jest to oczywiście normalne. Rozstaniu musiały towarzyszyć silne emocje skoro tak często, codziennie jak napisałeś śnisz o tym. Każdy normalny sen to coś na co nie zwracasz uwagi, więc zapominasz w mgnieniu oka. A wiadomo rzeczy które powodują w tobie emocje (pozytywne lub negatywne) czy chcesz czy nie bardzo dobrze pamiętasz.

Co do porad.

Pierwsza podstawowa rada a zarazem najtrudniejsza to spróbuj nie myśleć o swojej dziewczynie przed snem. Tak, tak. Ja wiem jakie to cholernie trudne nie myśleć o czymś o czym się nie chce. Bardzo często efekt jest odwrotny do zamierzanego. W mózgu kłębią się myśli nie mogę myśleć o "tym" i automatycznie sobie to przypominasz. Ale to może poskutkować. Spróbuj zrelaksować się przed snem, oczyścić umysł. Powiem Ci, że ja na Twoim miejscu ignorowałbym te sny a z czasem one znikną. Bo nie wiem co więcej można zaradzić.

Powodzenia.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#3
Po pierwsze, podświadomość nie zna komendy "nie", więc sugestia (afirmacja) w ten sposób nie przyniesie sukcesu. Po drugie - skoro śnisz o dziewczynie codziennie, to znaczy, że jednak nie pogodziłeś się z tą "stratą". "Nie myślenie o tym" (jak sugeruje kolega powyżej) oczywiście nie przyniesie zamierzonego rezultatu - jedyny sposób to FAKTYCZNE, a nie pozorne zaakceptowanie faktu rozstania. Może potem napisze coś więcej - teraz mi się nie chce ;)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#4
Być może nie pogodziłeś się, tak jak piszesz, tylko zepchnęłaś myśl o swojej "byłej" do podświadomości. Ale podświadomość nie jest w cienie bita i nie daje się zaśmiecać więc wypycha ten obraz z powrotem do świadomości. Jeśli codziennie ci się śni i pamiętasz to cały dzień (i jeszcze, broń boże, myślisz przed zaśnięciem "qrcze, tylko żeby mi się dzisiaj nie śniła") to nie dziw się że śni Ci się na około. To jest błędne koło, które możesz przerwać, prawdopodobnie, tylko świadomie, a więc nie myśląc o tym. Tak, tak, jest to trudne, ale nie niemożliwe.
Mi pomaga zapisanie czegoś co mnie męczy przez kilka dni w podświadomości (niekoniecznie sen, czasem coś o czym myślę próbując nie myśleć o niczym, takie tzw. natrętne myśli). Myślę że nie zaszkodzi jeśli spróbujesz. Jeśli nie wiesz jak zacząć to zapisz to w formie opowiadania w 3 formie l.p. (np. "Nagle drzwi otworzyły się i weszła ona. Była ubrana tak, tak i tak, uśmiechała się, podeszła do mnie i cośtam, cośtam..."). Nie musi to być ani poprawne stylistycznie, ani językowo, ma być twoje. (choć jeśli będzie to możesz się tym pochwalić. :D Sorry, jestem modem na forum literackim, skrzywienie "zawodowe" :P)
Mam nadzieję że choć trochę pomogłam.
Pozdrawiam
Kasandra
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#5
Nie da się nie zgodzić :)
A co do sposobu na te sny to masz darmowy znak senny: rób TR za każdym razem jak widzisz tą kobitę . Jak będzie pozytywny to nie tylko możesz się jej pozbyć ale i masz do dyspozycji cały świat na pocieszenie :D
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#6
Po pierwsze dziękuję Wam za odpowiedzi :) Z tym pogodzeniem się możecie mieć trochę racji... co innego coś wiedzieć, a co innego poczuć. Racjonalnie niby wszystko rozumiem, wiem, że co się stało, to się nie odstanie, ale ciężko to zaakceptować. Chyba do tego sprowadza się rozwiązanie mojego problemu - tak mi się przynajmniej wydaje :) Dzięki też za inne rady, popróbuję, zobaczymy z jakim rezultatem. No nic, nie truję :) Pozdrawiam
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1