06-10-2020, 16:58
6.10.2020r.
Pora spania: 23:46
5:15/ Powodzenie Harrego Pottera
Jestem Harry Potterem, lecz nie w magicznej szkole, a po prostu w moim starym gimnazjum. Ogólnie to mam wiele zadań do wykonania, raczej czarodziejskich. Gdy takowe miałem wykonywać zwróciłem uwagę na dziewczynę, która miała bardzo fajne skarpetki i za nią poszedłem. Byłem w części mojej podstawówki (w tym gimnazjum) i biegłem za tą dziewczyną, aż do szatni. Podczas biegu mijałem różne osoby, a po chwili dobiegłem do dziewczyny. Przekonującym tonem zaprosiłem ją do szatni, a tam oprócz nas była masa różnych, ładnych, przebierających się dziewczyn (
). Dosłownie czułem się jak w niebie. Dziewczyny komentowały chyba prześmiewczo moją osobę (że co ja tam robię), ale nie przeszkadzało to w niczym. Wątek erotyczny.
-
Gdzieś później walczyłem z jakimś starszym, silniejszym ode mnie chłopakiem. Walka była ciężka i bardzo realistyczna. Pamiętam, że będąc nad nim splunąłem mu w twarz okazując przewagę (?). Następnie ten chłopak razem z dwoma kolegami zaczął przede mną uciekać, a ja za nimi szedłem strasząc ich. Zeszli jakby pod schody, a ja za nimi. Pomyślałem, że to jest to miejsce, w którym „spędzałem kiedyś czas” z byłą dziewczyną.
Zły Voldemort
Byłem w klasie i czekała mnie walka z Voldemortem i kimś jeszcze. Komentowałem to, a nauczycielka mówiła, że przeszkadzam, itp. Powiedziałem do niej (i jakby do innych w klasie też) ironicznie, że no racja, wcale zaraz nie mam walki, w której mogę umrzeć. Voldemort wpadł do sali, a ja zacząłem rzucać zaklęcia. Dołączyli się do mnie moi znajomi. Tamci wyszli z klasy, uciekali ukryć się. Wróciłem do sali i rzuciłem zaklęcie przez okno, które rozwaliło szybę. Wszystko było bardzo dynamiczne.
-
Inny sen. Chyba się ukrywałem przed Voldemortem. Pamiętam, że wszedłem do kryjówki (?). Czekała w nim pierwsza żona mojego taty. Przywitałem się, ona też. Była czymś realnym.
8:55/ WINNER
Byłem ze znajomymi w lokalu. Poznałem tam TAK ZAJ*BISTĄ laskę, że aż ciężko to nawet wytłumaczyć. Przytulałem się z nią przy wszystkich i powiedziałem, że no idziemy w dwójkę na zewnątrz. Koledzy mieli mindfucka, że udało mi się coś takiego (
). Miała super ciało, dotykałem ją w talii. Później jak wyszliśmy okazało się chyba, że chciała mnie do czegoś wykorzystać (gdy miałem ją pocałować w tym czasie miałem przysunąć głowę blisko ula i miałem zostać pogryziony). Przejrzałem ją. Później chyba się okazało, że była prostytutką.
Po 11:00/ Barierki nad drogą
Byłem gdzieś z tatą. Jeździliśmy autem. Był też mój wujek. Chodziliśmy, spacerowaliśmy. To był Kraków. Podszedłem do barierki zawieszonej nad (przy) drodze. Sprawdziłem czy jest stabilna (była) i się o nią oparłem. Odczucia były mocno realistyczne.
Pora spania: 23:46
5:15/ Powodzenie Harrego Pottera
Jestem Harry Potterem, lecz nie w magicznej szkole, a po prostu w moim starym gimnazjum. Ogólnie to mam wiele zadań do wykonania, raczej czarodziejskich. Gdy takowe miałem wykonywać zwróciłem uwagę na dziewczynę, która miała bardzo fajne skarpetki i za nią poszedłem. Byłem w części mojej podstawówki (w tym gimnazjum) i biegłem za tą dziewczyną, aż do szatni. Podczas biegu mijałem różne osoby, a po chwili dobiegłem do dziewczyny. Przekonującym tonem zaprosiłem ją do szatni, a tam oprócz nas była masa różnych, ładnych, przebierających się dziewczyn (

-
Gdzieś później walczyłem z jakimś starszym, silniejszym ode mnie chłopakiem. Walka była ciężka i bardzo realistyczna. Pamiętam, że będąc nad nim splunąłem mu w twarz okazując przewagę (?). Następnie ten chłopak razem z dwoma kolegami zaczął przede mną uciekać, a ja za nimi szedłem strasząc ich. Zeszli jakby pod schody, a ja za nimi. Pomyślałem, że to jest to miejsce, w którym „spędzałem kiedyś czas” z byłą dziewczyną.
Zły Voldemort
Byłem w klasie i czekała mnie walka z Voldemortem i kimś jeszcze. Komentowałem to, a nauczycielka mówiła, że przeszkadzam, itp. Powiedziałem do niej (i jakby do innych w klasie też) ironicznie, że no racja, wcale zaraz nie mam walki, w której mogę umrzeć. Voldemort wpadł do sali, a ja zacząłem rzucać zaklęcia. Dołączyli się do mnie moi znajomi. Tamci wyszli z klasy, uciekali ukryć się. Wróciłem do sali i rzuciłem zaklęcie przez okno, które rozwaliło szybę. Wszystko było bardzo dynamiczne.
-
Inny sen. Chyba się ukrywałem przed Voldemortem. Pamiętam, że wszedłem do kryjówki (?). Czekała w nim pierwsza żona mojego taty. Przywitałem się, ona też. Była czymś realnym.
8:55/ WINNER
Byłem ze znajomymi w lokalu. Poznałem tam TAK ZAJ*BISTĄ laskę, że aż ciężko to nawet wytłumaczyć. Przytulałem się z nią przy wszystkich i powiedziałem, że no idziemy w dwójkę na zewnątrz. Koledzy mieli mindfucka, że udało mi się coś takiego (

Po 11:00/ Barierki nad drogą
Byłem gdzieś z tatą. Jeździliśmy autem. Był też mój wujek. Chodziliśmy, spacerowaliśmy. To był Kraków. Podszedłem do barierki zawieszonej nad (przy) drodze. Sprawdziłem czy jest stabilna (była) i się o nią oparłem. Odczucia były mocno realistyczne.