06-09-2018, 14:05
Witam
Moja znajoma miała sen do którego szuka możliwego wyjaśnienia.
Jej "znajomy" był ubrany komfortowo, w koszulce i spodniach. Stał on na środku pomieszczenia które było całkowicie zanurzone w mroku i absolutnej ciszy, przez co niewiadomo jak wielkie ww. miejsce było. Z wyjątkiem punktu w którym znajomy malował (A właściwie szkicował portret), gdzie żarówka oświetlała mały okrąg wokół sztalugi. Ona siedziała blisko, w pewnym kącie widząc tylko skrawek obrazu. Znajomy był skupiony, raz po raz odpowiadając na pytania. Malował on twarz, niestety nie widziała jaką.
Mimo nienaturalnej ciemności czuła się ona bezpiecznie i spokojnie, w pewnym sensie ufała mu.
Koniec.
Z tego co mi wiadomo, właśnie się zeszli po kilku latach i wrócili do internetowej znajomości.
To już drugi sen z jego udziałem.
Moja znajoma miała sen do którego szuka możliwego wyjaśnienia.
Jej "znajomy" był ubrany komfortowo, w koszulce i spodniach. Stał on na środku pomieszczenia które było całkowicie zanurzone w mroku i absolutnej ciszy, przez co niewiadomo jak wielkie ww. miejsce było. Z wyjątkiem punktu w którym znajomy malował (A właściwie szkicował portret), gdzie żarówka oświetlała mały okrąg wokół sztalugi. Ona siedziała blisko, w pewnym kącie widząc tylko skrawek obrazu. Znajomy był skupiony, raz po raz odpowiadając na pytania. Malował on twarz, niestety nie widziała jaką.
Mimo nienaturalnej ciemności czuła się ona bezpiecznie i spokojnie, w pewnym sensie ufała mu.
Koniec.
Z tego co mi wiadomo, właśnie się zeszli po kilku latach i wrócili do internetowej znajomości.
To już drugi sen z jego udziałem.