13-09-2018, 12:17
13.09.
Jestem u babci i uświadomiłem się, że to sen. Miałem plan spotkać Son Goku albo taką jedną dziewczynę. Zamiast wybierać, postanowiłem, że pójdę do następnego pokoju i spotkam kogoś z tych dwóch osób. Padło na dziewczynę, ale wyglądała inaczej i zacząłem z nią o tym rozmawiać. Komentowałem, że ma krótsze włosy i inny nos. Miło mi się z nią rozmawiało.
Biorę udział w wyścigu, już nie wiem czy to był wyścig rowerowy czy biegowy. Jestem pierwszy, ale na ostatnim zakręcie, który prowadzi do posiadłości babci, ktoś wchodzi po wewnętrznej i mnie wyprzedza. Ostatecznie kończę drugi. Jestem na siebie zły, że dałem się tak łatwo ograć. Jednak siedzimy i czekamy na finałowy werdykt. Cieszę się, bo okazało się, że to jednak ja wygrałem.
Znajduję się w długim korytarzu. Jest wiele pokoi, a drzwi są pozdejmowane i oparte o ścianę korytarzu. Zmierzam do pokoju, w którym odbywają się zajęcia na temat seksu. Wachałem się czy na nie pójść, ale postanowiłem, że chociaż zerknę i potem zadecyduję. Dotarłem tam i zerknąłem zza futryny, zajęcia prowadziła moja wychowawczyni z technikum. Zauważyła mnie i przywitała, co zaowocowało tym, że wszystkie osoby znajdujące się w sali też się ze mną przywitały. Speszyło mnie to bardzo i już nie było odwrotu. Wszedłem do sali, uścisnąłem dłoń dwóm znajomym i od jednego pożyczyłem ołówek. Następnie zacząłem szukać sobie miejsca.
Jestem u babci i uświadomiłem się, że to sen. Miałem plan spotkać Son Goku albo taką jedną dziewczynę. Zamiast wybierać, postanowiłem, że pójdę do następnego pokoju i spotkam kogoś z tych dwóch osób. Padło na dziewczynę, ale wyglądała inaczej i zacząłem z nią o tym rozmawiać. Komentowałem, że ma krótsze włosy i inny nos. Miło mi się z nią rozmawiało.
Biorę udział w wyścigu, już nie wiem czy to był wyścig rowerowy czy biegowy. Jestem pierwszy, ale na ostatnim zakręcie, który prowadzi do posiadłości babci, ktoś wchodzi po wewnętrznej i mnie wyprzedza. Ostatecznie kończę drugi. Jestem na siebie zły, że dałem się tak łatwo ograć. Jednak siedzimy i czekamy na finałowy werdykt. Cieszę się, bo okazało się, że to jednak ja wygrałem.
Znajduję się w długim korytarzu. Jest wiele pokoi, a drzwi są pozdejmowane i oparte o ścianę korytarzu. Zmierzam do pokoju, w którym odbywają się zajęcia na temat seksu. Wachałem się czy na nie pójść, ale postanowiłem, że chociaż zerknę i potem zadecyduję. Dotarłem tam i zerknąłem zza futryny, zajęcia prowadziła moja wychowawczyni z technikum. Zauważyła mnie i przywitała, co zaowocowało tym, że wszystkie osoby znajdujące się w sali też się ze mną przywitały. Speszyło mnie to bardzo i już nie było odwrotu. Wszedłem do sali, uścisnąłem dłoń dwóm znajomym i od jednego pożyczyłem ołówek. Następnie zacząłem szukać sobie miejsca.
[ ]