Incestus
#51
Ostatnio mało ciekawe LD mam, wszystkie lokacje są podobne,aczkolwiek mocno chaotyczne.
Jeden motyw zasługuje na uwagę - śniło mi się gospodarstwo po którym poruszały się dziwaczne kury - wyglądało to jakby ich głowy osadzone były na dużej szyszce koloru ich piór, która zmieniając gwałtownie swoją objętość powodowała że całość poruszała się jak sprężynka, odbijając się do przodu. Wyglądało to dość obrzydliwie :P
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#52
No.
Miałem jakieś LD, latałem po jesiennych parkach, po czym skończyło się i oglądałem siebie z 3ej osoby. Miałem długie blond włosy. Doznałem oświecenia, że skoro to Ja, to kto obserwuje?
Ruszyłem więc i połączyłem się z ciekawości z alter-ego. Efektem było absolutne LD, jedno z tych, które wyciska łzy.

Pojawiłem się jako sterowiec dryfujący nad miastem bardzo podobnym do Tarnowskich gór, tylko o wiele rozleglejszym. Na dole trwał tam jakiś festyn, po ulicy przechadzało się multum ludzi, każdy inny , pijani, matki z dziećmi, licealiści , dresy z kosami , jacyś mimowie ,stragany i muzycy. Wszędzie kolorowo, porozwieszane plakaty, lampki jak z choinki, wielkie balony, sztuczna mgła i w końcu jakieś ekstremalnie niebezpieczne fajerwerki z beczek. Pomiędzy ludźmi normalnych rozmiarów przechadzali się i omijali poprzednich ludzie 2-3 razy więksi. Oni też mieli gdzieniegdzie stragany, wejścia i ławki dla ich rozmiarów. W końcu poza nimi byli jeszcze pojedyńczy giganci wielkości budynków. Ci z kolei na rondach i parkingach mieli ogromne ukwiecone stoliki, gdzie pili sobie piwko, oraz ruchome atrakcje zmieszczone gdzieś między budynkami, takie jak bujany fotel zbudowany ze średniowiecznego statku, albo gigantyczna huśtawka między raruszem a bankiem. Wszędzie rozbrzmiewała jakaś elektroniczna muzyka i czuć było atmosferę dobrej zabawy.

W moich snach (nie tylko ) bardzo często rzeczy stają się monstrualnie wielkie. Ale to co było za rynkiem przeszło wszelkie granice. Kościół był już wielkości planety.Wzbijałem się w górę z prędkością światła a on wciąż piął się w góre odsłaniając kolejne etapy architektoniczne. Na samej górze, jego zarys znikał w nocnym niebie, ostatnie widoczne elementy jego dachu sprawiały wrażenie, że składają się z milionów mniejszych kościołów na których leżą miliony kościołów typowych rozmiarów.
Żeby było szybciej posłużyłem się grawitacją,żeby wrócić do miasta. Upadłem z hukiem na rynek, i w moment na całe moje ciało , jak mrówki, powłazili ci wszyscy najmniejsi imprezowicze...
I sen się skończył :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#53
Znowu miałem straszliwie psychodeliczny sen "dokumentalny"

Śniło mi się, że oglądam jakiś film w telewizji w jakimś sanatorium. Z tym, że ekran telewizora zajmował całe pole widzenia.
Na początku lektor objaśniał wykres. Były na nim obrazki różnych faz żyta ze strałkami na siebie i różne kolory za nimi. W zielonym kolorze były pierwsze 3 obrazki. Tv tłumaczył na ilustracjach, że najpierw z jakiegoś żyta stara cywilizacja robiła grysik o wyglądzie jajecznicy za pomocą koszenia go z 3 stron. Następnie po wielu latach robiono zupę ze strąków, mieszając żyto jednocześnie w trzech punktach. Następnie nauczono się z tego żyta robić zupę serową. Ten moment zaopatrzony był animacją, w której trzy baby stały w kręgach zboża blisko siebie, trzymały na jednym ramieniu kosz, a w drugim grzebień wielkości miecza. Te trzy punkty były wierzchołkami trójkąta. Każda baba obracała się wokół własnej osi przeczesując zboże przed sobą w takim kierunku, że całość wyglądała jak obracające się tryby zegara i w efekcie tworzące symbol Biohazardu.
Następnie zadał pytanie reporter, dlaczego te baby kreślą symbol "HAMBY" ( czy coś podobnie brzmiącego) , która jest uważana za największy grzech w ich plemieniu.
Szaman plemienia odpowiedział, że Hamba jest zła, ale należy się jej bać i składać jej szacunek, mimo że jest grzechem.
Na koniec lektor objaśnił ostatni znak wykresu na kolorze czerwonym, opowiadając w jaki sposób wpłynął on na irygację terenu....

Wstałem sprzed telewizora i poczułem, że jestem w jajkimś transie i że mogę się z niego wyrwać. Oznajmiłem to najbliższemu widzowi, skupiłem się... i dopiero po przebudzeniu skumałem, że trans był snem a ja się z niego wybudziłem.

Zmiótł mnie ten sen kompletnie :o
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#54
Mnie też. Moja reakcja po przeczytaniu to nic innego jak tylko: ? ? ?
Hmm rzeczywiście bardzo, bardzo psychodeliczny, ale zapamiętałeś dużo szczegółów i to na +, zdecydowanie ;D
"Pomyliłeś niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu"
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#55
incestus jakie jest Twoje podejście do OBE, Astrala i tych spraw ezoterycznych?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#56
Nie znalazłem rzetelnych badań potwierdzających to, że OOBE odbywa się na płaszczyźnie świata rzeczywistego, tylko innym ciałem. I do tego jestem bardzo sceptyczny.
Nie jest dla mnie logiczne, że ciało astralne może rzutować się na świat fizyczny. Ciałem astralnym poruszamy się po świecie astralnym. A ten nie wiem gdzie jest, czy tylko wewnątrz umysłu, czy w jakiejś zewnętrznej przestrzeni, nie wykluczam bo nie ulega wątpliwości, że te lokacje niejednokrotnie są niesamowicie obce i nie da się ich zmieniać siłą woli.
Z drugiej strony często da się je kontrolować albo zrozumieć ich pochodzenie.
Więc czekam na jakiś dowód, którego nie będę mógł podważyć.
Co by zresztą w tych badaniach nie wyszło, to ludzki sen jest źródłem wszelkiej religii, sztuki i ezoteryki, to fizjologiczna twórczość, której zaburzenia skutkują chorobami psychicznymi, to teoria, którą sam będę udowadniał :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#57
Ja też nie doświadczyłem dowódu że, obe pozwala na eksploracje świata fizycznego.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#58
Nie cierpie kiedy musze odczekac 20 godzin zeby moc opisac sen :)

Zwykly sen trwal juz chyba 15 minut i traktowal o tym, jak mozolnie przerzucam siano przez plot. Przerzucalem je coraz dalej, w koncu gdy zaczalem przerzucac tak daleko tez pustaki, ubzduralo mi sie ze moge teraz wyjsc z ciala. Powstrzymalem sie, bo przeciez ja juz snie swiadomie - ale stwierdzilem ze nie moge zrobic TRa, bo zepsuje jakosc tak dobrze oddanej fizyki snu :)
Zamiast wzbic sie w powietrze postanowilem, ze zrobie sobie regresje do dziecinstwa, jako ze ostatnio takie prace ogrodowe robilem chyba w 7 roku zycia. Z zachwytem mijalem stary chodnik sprzed remontow i nieotynkowany jeszcze dom, bez przybudowek. Za rogiem prawie poplakalem sie z nostalgii, gdy zobaczylem calkiem zapomniana niebieska bude dla mojego pierwszego pieska...

Jak zwykle po przebudzeniu przypomnialem sobie ze w zyciu nie mialem psa hehe, podswiadomosc uwielbia sobie robic jaja.

Wczesniej postanowilem jednak spotkac w klubie ludzi z podstawowki i z podworka. Prawie udalo mi sie wytrzymac nadmiar projekcji, nawet przywolalem faktycznych znajomych z gimnazjum, no ale wkrotce w " spotkanie klasowe " wkrecila sie hybryda kilku dziewczyn ktore wtedy poznalem, z glosem wyjatkowo namolnej dziewczyny ze studiow. Targala mnie caly czas za reke i chciala zebym ja pocieszal i mimo ze zwerbowalem wszystkie swoje projekcje do odciagania jej, rozbila moja koncentracje i sen bryzgl :P

Moral : utrzymujcie tylko szczere znajomosci :D
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#59
Od czasu praktykowania LD moje sny zwykle staja sie coraz bardziej psychiczne...
Mialem sen o hipnagogach. Snilo mi sie ze mam zamkniete oczy i za oczami pojawia sie obraz plazy. Ide do przodu i przypomina mi sie ze ja przeciez jestem na plazy, tylko ze innej niz ta, ktora widze za oczami heeh. No i ide i taplam sie w cieplej wodzie, mimo ze za oczami jeszcze stoje na brzegu :)

A potem juz jakies normalne pierdoly : historia o pielegniarce, ktora byla zmuszana do utrzymywania przy zyciu dziadka od jakiegos ruska zwanego "awalek". Dziadek mial co godzine zawal, i cierpial niemilosiernie, blagal zeby awalek mu pozwolil umrzec. Ale awalek poil go zupka grzybowa i kontrolowal czy pielegniarka go nie oszukuje codziennie sprawdzajac wielkosc oczek tluszczu w zupce :P
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#60
Dzisiaj po raz pierwszy doswiadczylem bardzo niepokajacej rzeczy...

Wykonalem Wilda po 8h snu, wszedlem w bardzo plytkiej jakosci LD, obrazy byly na granicy faktycznego widoku i wyobrazni. Gdy krzyczalem zeby zwiekszyla sie jakosc i pole widzenia, jak z nadajnika odpowiadal mi glos starego, ze sa jakies zaklocenia i nie slyszy :P Totez sen nie poprawial sie. W pewnych momentach zaczynalem czuc lezace na lozku cialo, podejrzewalem ze to iluzja, i ono tez jest we snie wiec zrobilem TR.

I TR byl negatywny. Powietrze z duzym cisnieniem z trudem przeciskalo sie przez nos, tak jakbym zatkal, ale zostawil malenka szparke.

Mimo to wiedzialem ze przeciez snie, a we snie nie moge ruszac realnym cialem, wiec nie uwierzylem temu TRowi, doprowadzilem sen do konca.
Po obudzeniu przekonalem sie ze nie mam zapchanego katarem nosa, i ze oddech musial byc swobodny. Zrobilem TR i zrozumialem ze jedyna roznica miedzy prawdziwym negatywnym TRem a tym falszywie negatywnym, bylo uczucie wciagania podcisnieniem skrzydelek nosa.
Sen potrafi wiec wytworzyc iluzje dzwieku, przeplywu i cisnienia powietrza, wyglada na to ze trzeba robic TR jeszcze uwazniej, obserwujac wszystkie zmysly.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1