12-06-2011, 12:09
Miałem dziś sen
I był to typowy sen z typowymi problemami, z którymi się borykam i zastanawiam się czy każdy tak ma. Przy okazji zastosowałem po raz pierwszy TR z forum.
Wymyślilem sobie że po ponownym położeniu się ( po 9 godzinach snu) będe robił TR co stały moment czasu. W końcu piąty był pozytywny. Wstaję otwieram oczy a tu - ciemność i czuje że jestem ciężki jak cholera, niesymetryczny i mam chyba z 16 kończyn. Zbiera mi dużo czasu przewalczenie tego , czucie głębokie wraca do normy, pojawia się jakiś obraz - detale na 5 : ostrość zależna od odległości i duża drobiazgowość. Postanawiam pograć w szachy (
) z projekcją : łatwo się stwarza i jest usłużna - pełna kontrola. Gdy wygrywam (
) wylatuje przez okno a tam mimo, że detale na maxa to nic nowego : ulice, budynki, dworce, lampy, wieżowce, zagrody wprawdzie w dziwnych kształtach, lokacjach i rozmiarach ale ciągle niedziwaczne. Jedynym motywem ciekawym jaki napotkałem było boisko zawalone niebieskimi grzybami a la huba z kolczastymi wypustkami.
Wkrótce potem czucie głębokie znowu zaczyna się dwoić i pojawia się projekcja spontaniczna, której namolność wyrzuca mnie ze snu....
I co, macie też tak czasem?
Kurde zapomniałem o najważniejszym- czucie głębokie miałem, ale powierzchownego kompletnie nie było - nie czułem ani klaskania w dłonie ani gry w szachy () mogłem liczyć tylko na widok

Wymyślilem sobie że po ponownym położeniu się ( po 9 godzinach snu) będe robił TR co stały moment czasu. W końcu piąty był pozytywny. Wstaję otwieram oczy a tu - ciemność i czuje że jestem ciężki jak cholera, niesymetryczny i mam chyba z 16 kończyn. Zbiera mi dużo czasu przewalczenie tego , czucie głębokie wraca do normy, pojawia się jakiś obraz - detale na 5 : ostrość zależna od odległości i duża drobiazgowość. Postanawiam pograć w szachy (


Wkrótce potem czucie głębokie znowu zaczyna się dwoić i pojawia się projekcja spontaniczna, której namolność wyrzuca mnie ze snu....
I co, macie też tak czasem?
Kurde zapomniałem o najważniejszym- czucie głębokie miałem, ale powierzchownego kompletnie nie było - nie czułem ani klaskania w dłonie ani gry w szachy () mogłem liczyć tylko na widok