Czy hipnagogi mają coś wspólnego z naszymi dominującymi modalnościami?
Chodzi mi o to czy np. nie jest tak że wzrokowcy mają intensywne hipnagogi wzrokowe i przez nie przechodzą do snu.
Na pytanie nie odpowiem, ale mogę opowiedzieć jak wygląda to u mnie. Ja np. nie doświadczam w ogóle hipnagogów wzrokowych, bardzo rzadko słuchowe. 90% stanowią u mnie doznania kinestetyczne. Przeważnie jest to lekka huśtawka, ale zdarzało się też że miałem wrażenie jakby miotał mną szatan. Normalnie nawalony tak się czasem nie czuję
Mam podobnie. Wprawdzie udało mi się dużo DEILD'ów, z pełnymi WILD'ami jest problem. Możliwe że doświadczenia były by inne. Jednak patrząc na doświadczenia to przeważają hipnagogi kinestetyczne (tak to się chyba określa ) a na drugim miejscu słuchowe. Co prawda pisku nie doświadczam ale jest ich chyba więcej niż u siebie, najczęściej głosy znajomych osób.
Piszę o końcowych doświadczeniach. Najczęściej jest tak że jest głucho i nagle bardzo intensywny hipnagog kinestetyczny. Miewałem naprawdę mocne i szybkie wirowania że po wstaniu sennym ciałem chodziłem jak pijany
Nawiązując do modalności. W pewnej gazetce dla maturzystów było o wzrokowcach, słuchowcach itd. i ich cechy, nawiązując do najlepszego sposobu nauki dla nich. I wywnioskowałem że chyba jestem kinestetykiem. Wzrokowcem raczej nie jestem ale wzrokowo zapamiętuję ortografię i słownictwo obcojęzyczne. Jak źle napiszę wyraz to zazwyczaj coś mi nie pasuję, poprawiam i jest lepiej
Hmm, to ciekawe. Rzeczywiście jeśli się głębiej zastanowić na tabelką w tym artykule, u mnie również wychodzi, że jestem "czuciowcem" Zatem wygląda na to, że zależność, o której powiedziałeś wcześniej, rzeczywiście zachodzi. Ja mam w takim razie jeszcze jedno pytanie- czy wiedza, jakie typy bodźców oddziałują na nas najlepiej, może przydać się jakoś w uzyskaniu LD?
Z tabel wynikalo by, ze jestem sluchowcem, co mnie dosc dziwi z uwagi na to, ze akurat najlepiej na mnie dzialaly obrazowe techniki mnemologiczne. Wydaje mi sie, ze polowa z tych aspektow w tabelach nie dotyczy modalnosci, sa dosc naciagane. Nie mniej jednak, nie miewam hipnagogow wzrokowych, sluchowe wystepuja bardzo rzadko, i podobnie jak Wy, wchodze do snu przez doznania czucia glebokiego, czyli te cale hustawki. W zasadzie to zawsze podejrzewalem, ze kazdy, niezaleznie od modalnosci, najczesciej odczuwa hipnagogi czucia, okolo 30% miewa wczesniej hipnagogi wzrokowe, a kazdy doznaje hipnagogow sluchowych, z tym ze te ostatnie poprzedzaja wejscie do snu o kilka sekund ( tak jak opisalem w jakims artykule etapowe uglasnianie mysli ).
Czyli nijak się mają nasze dominujące modalności do hipnagog? Czemu część ludzi nie miewa hipnagogów wzrokowych. Przypuszczam że jednak jest to mniejszość bo we wszelkich poradnikach WILD'a jest opisany ten "zoom" przez który można przejść do snu, i hipnagogi wzrokowe w ogóle.
U mnie hipnagogia słuchowe nie zawsze nie poprzedzają o kilka sekund zaśnięcie, z tym że ciężko mi coś konkretniej napisać bo nie lubię słuchowych i z reguły "nie pozwalam" sobie na nie gdy jestem jeszcze daleki od snu.
Ja myślę, że problem wynika stąd, że trudno jest konkretnie określić nasz dominujący system reprezentacyjny, który jest zmienny. W pewnych sytuacjach dominujący jest wzrok (i można powiedzieć, że jestem wzrokowcem) a w innych uczucia, najczęściej gdy sytuacja dotyczy związku i wtedy jestem kinestetykiem. Jeśli chodzi o hipnagogi to myślę, że jeden je ma a inny nie ale wiem, że można je wyćwiczyć np w transie
Ja nie miałem jeszcze intensywnych hipnagogów, ale zdaje mi się, że były by to właśnie jakieś wizualizacje. Aż się boje pomyśleć co by było w paraliżu... Jestem pewny, że albo czułbym jakieś spadanie, albo widział jakieś twarze straszne...