szczerze jak tak patatrzę to ja nie muszę się do tego zmuszać albo coś nie muszę się dyscyplinować, ja to robię bo mi to sprawia przyjemność, po prostu chcę to robić sam z siebie. i to jest jak dla mnie prawidłowa postawa
Koniec końców ,, ćwiczenia ,, i zapisywanie snów to nie jest jakaś uciążliwa sprawa.
Chociażby dla takich osób, które studiowały dzień w dzień, bądź chodziły codziennie na siłownię i podtrzymywały swój trening wiedzy/ciała dzień w dzień po kilka godzin.
To czymże w porównaniu do takiego poświęcenia jest przypomnienie sobie przed snem o tym, żeby pamiętać sny i się pozytywnie nastawić ?
Pamiętam że sam cel, czyli możliwość doświadczenia czegoś tak niezwykłego jak świadomy sen był aż nadto wystarczającą motywacją. Gdy pierwszy LD nadszedł, motywacja tylko się zwiększyła.
Skupienie swojej uwagi na "nagrodzie" powinno w tym przypadku zrobić całą robotę
No właśnie, a w jaki sposób znajdujemy w sobie fascynację i chęć śnienia świadomie ?
Motywacja jest konsekwencją tych emocji. Być może coś je u Ciebie hamuje - spadek wiary w swoją skuteczność albo skuteczność ćwiczeń ?