Dziennik snów akaKowalska
#11
Postaraj się w swoich snach opanować myśl, zdać sobie sprawę że wszystko to co Cię otacza to sen i wykorzystać go na własny sposób. Skoro zdajesz sobie sprawę, że mozesz byc w paraliżu , musisz zdawać sobie sprawę, że możesz śnić. Wyobraź sobie, że właśnie zaczął Ci się sen, pomysł o pomieszczeniu w którym chciałabyś się znaleźć - plaża, pole z kwiatami , jakieś miejsce relaksu. Znajdź włącznik światła po omacku , nie otwierając oczu i jest duża szansa że właśnie w tym miejscu będziesz. Nie przywołuj strasznych myśli. :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#12
Ja tez mam zamiar czytac Bzomę mam 6 tomow. Poki co czeka w kolejce
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#13
Polecam audycje zbyszka Mrugala sa w necie w formacie mp3. Rozmowy pozacialem. Jest tam ponad 70 odcinkow. Opisuje jak to wszystko dziala.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#14
(22-12-2023, 21:02 )klucznik2023 napisał(a): Polecam audycje zbyszka Mrugala sa w necie w formacie mp3. Rozmowy pozacialem. Jest tam ponad 70 odcinkow. Opisuje jak to wszystko dziala.

Dziękuję, już odszukałam. Z chęcią posłucham:)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#15
27/28 grudzień
Zasnełam wieczorem na 40 minut.
Pamietam, że stanełam w ciemnej kuchni i pomyślałam żeby zapaliło sie światło- żarówka zaczeła mrugać. Obróciłam się, przedemną stała koleżanka, po lewej stronie, a bardziej po lewej mój syn. Chciałam sięgnąć po żarówkę żeby ją przekręcić, bo pewnie dlatego mruga. Koleżanka blokowała żebym nie siegneła i uspokojałam ją "Spokojnie, nie bój się. Nic się nie stanie" -chyba sięgnełam po żarówkę i budzę się leżąc w łóżku. Jestem w takim dziwnym stanie- mrowienie na ciele- myślę "O, zaczyna się". Słyszę w panice głos mojej mamy " Zamknij bramę". Zaraz potem męski, radiowy głos - "Mam na imię ..." i jeszcze 2 słowa i nie zapamiętałam.

Przed snem proszę o nie otwieranie bramy i mam całą litanię że jestem głupia...
1) Chłopak ma farbowane głosy, taki świński blond z zielonym i fioletowym. Poszedł do fryzjera żeby mu profesjonalnie rozjaśniła. Założyła mu papierowe chusteczki na partie włosów. Potem te chusteczki pływały w fali powodzi po asfalcie.
2) Jakieś ziemniaki potarkowane na frytki, obsypuję mąką i przesypuje je przez palce na środku placu zabaw.
3 )Dziecko ucieka, bawi się na rowerku przy ogromnej prędkości- widać że zna tą trasę na pamięć. Babcia nie nadąża za wnuczkiem.
4) Jeżdżę na rowerze po ogromnych skarpach, robię niemożliwe w rzeczywistości aktobacje. Mam piekny rower górski, dostałam go od chłopaka (chyba ten z pkt.1 jest moim chłopakiem), on pożyczył od mamy.
5) Jakby nowoczesny sejm. Oczywiście jest moja partia i inne aktualne. Moja partia uznała, że będa głosować co należy wprowadzić przez głosowania. Mam przed oczami podział rysunkowy, jak mają wyglądać oczy, usta z poszczególnymi numerkami do głosowania. A inne partie- "Zdrada! Chańba!" i widać że krzyczą o demokracji a u nich rządzi jedna osoba-lider.
Sen nad ranem
Wybieramy się w podróż całą rodziną. Trafiam do rodziców, jest piękne ciepłe, słoneczne lato. Jestem chyba na rowerze, ale ma wsteczny:) zaczynam cofać, bo przyjechała cieżarówka z kwiatami do kuzynki i dwuślad stał na środku drogi. Cofam z rozpędu w bramę sąsiadów- myslę że będzie siara, ale okazało sie że idealnie wycofałam. U kuzynki (tej która w rzeczywistości ma paraliże senne) stoją na podwórku 3 bukiety z pomarańczowymi liliami.
Jestem w sypialni u rodziców, leżę u nich w łóżku. Czuję coś przy nogach, okazało się że miałam nogi w spodniach taty, a od środka nogawki są ubrudzone chusteczkami (takie wyrane spodnie z chusteczką w kieszeni), a w prawej nogawce był ręcznik i folia- taki prowizoryczny opatrunek. Myślę, że zaraz zapytam mamę czy wie że tata sie zranił, bo pewnie ukrywa.
Wchodzę do drugiego pomieszczenia- goscinny ale remont. Zaczeli malować ściany ale nie zabezpieczyli mebli. Farba sie wrzarła w meble i trzeba było szorować papierem ściernym. Meble do renowacji. Szafa odmalowana jedną warstwą farby - wygląda beznadziejnie. Mama oprowadza sąsiadkę po pomieszczeniu, myslę że tu niema co pokazywać, trzeba się wstydzić że tak zaniedbali...
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#16
28/29 grudnia
Pytanie: Czy otwierać bramę?
Wygląda jakbym oglądała reportaż w TV. Grzegorz Braun znowu rozrabia. Dziennikarze oburzeni, krzyczą jak mógł zamknąć niewinne dzieci w hotelu? Jednocześnie wycieka informacja, że w hotelu większość to politycy i dziennikarze, a spotykają się tam od wielu lat w celu  jakiś malwersacji politycznych. Wywiadu też udziela jakiś komik, o czterech rękach(?)
odp.: Po przebudzeniu myślałam, że oczywiście że watro otwierać bramę, bo można coś wielkiego odkryć, ale teraz myslę że można też przy tym pobrudzić sobie "medialnie" łapki.

29/30 grudnia
Pytanie- Czy mi pomoże jak otworzę bramę? i jeszcze zastanawiałam się czy mam się bać- i chyba dostałam odpowiedź w drugim śnie...

1) Wybieram się w podróż samolotem. Bilety kupuję osobno, ale wiem że leci też mama. Wchodzę do samolotu i widzę, że mama już siedzi. Stoję pośrodku samolotu,  pierwsze miejsce po prawej zajmuje mama, drugie jest puste- patrzę na nr na bilecie i okazuje się że mam miejsce okok mamy - taki zbieg okoliczności:) Mam jakieś śmieszne oznaczenie miejsca 16/67
Jest przerwa i postój. Wychodzimy z samolotu- niektórzy dobrze sie znają. Jakaś grupa mężczyzn idzie do baru po alkohol. Inni po jedzenie.
Przeszłam dosyć sporo i czuję że nie mogę dalej, obracam się i okazuje sie że nie odpiełam pasów z samolotu i cały czas ciągnełam je za sobą (ok. 100m pasa). Odpiełam pasy i załoga samolotu była zaskoczona. Generalnie zachowywałam się jakbym nie wiedziała co robić...

2) Zapytałam się kuzynki czy da mi spódniczkę dżinsową, bo widziałam, że ma wiele różnych. Bez żadnego problemu mi dała, nawet mogłam wybrać którą chcę. Goliłam nogi żeby założyć mini:) Póżniej zobaczyła to ciocia i bardzo krzyczała że wziełam bo to nie była moja własność... Kuzynka tylko patrzyła i nie wyjasniła sytuacjii.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#17
30/31 bez pytania
Spotkałam chłopaka który w podstawówce mi się podobał. Byliśmy starsi i mieliśmy się kochać. Potem pamiętam, że leciałam ponownie do jego pokoju z myślą że jego rodziców nie będzie. Jak się kochaliśmy to wiedziałam, że mam męża i mam okazję sprawdzić jak to jest z niższym mężczyzną niż mój mąż i że nie będzie żadnych konsekwencji.
Trafiłam do gabinetu ginekologicznego (teraz wiem, że to boty żeby wytracić moją energię). Ten sen był bardzo dobrze "stworzony", nic się nie domyśliłam mimo, że zanim tam trafiłam miałam sile uczucie, że nie potrzebuję ginekologa i  powinnam zadzwonić żeby odwołać wizytę...
Gabinet był duży, profesjonalny, przychodziły pielęgniarki i przeciągały wizytę. Lekarka 3 razy pomyliła się w wypisywaniu recepty i kresliła i jeszcze od nowa przepisywała całą kartę. Zdecydowanie spędziłam tam wiekszość czasu sennego.

Zapamiętałam taki dziwny urywek, jakbym wstała z nudów i odwróciła się od lekarki i oglądała regały. Między regałami zobaczyłam "okno do innego snu" a tam była dziewczyna z wydrą (nie, nie z łasiczką).
Ostatnio mam wiele takich snów z botami, raz przestałam cały sen przy zlewie i myłam gary po imprezie, bo przyjechała rodzina i oczywiście było co zmywać:) Mama z tyłu zapytała czy naprawdę musisz teraz zmywać? -Normalnie by w życiu takiego pytania nie zadała:)
Innym razem segregowałam stare ubrania na szmaty. Też w korytarzu wyrosła mama, tylko po lewej stronie i zaciemniona i pytała czy to muszę zrobić.
3 stycznia-sen po południu
Jak sie przebudziłam po śnie to przypomniało mi się że kiedyś poprosiłam żeby w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca ktoś usunął takie byty-przylepy energetyczne... Przez te dni cos mi sie śniło, ale nie pamietałam.
Idę przez plac, piekny słoneczny dzień. Dokładnie widzę nawet kostkę brukową. Po mojej lewej stronie jest trzech murzynów, jeden wysoki-chudy, drugi wysoki-gruby, trzeci niski-szczupły. Wszyscy grzebią w śmieciach i nie wyglądają na bardzo głodnych, czy biednych. Tylko pomyslałam że tacy cfaniacy-drobni gangsterzy. Ten wysoki-chudy podchodzi do mnie i gada w jakimś niezrozumiałym jezyku, tylko sie domysliłam że chce bym mu pomoglła grzebać w śmieciach. Nie pomogłam, pomyślałam, żeby wziął sie za porządna robotę. 
Tego co się wydarzyło potem nie pamietam- tylko wiem, że murzyn jakoś ukradł mi portfel. Nie było mi szkoda, bo miałam w środku 20 zł i schowany był dowód osobisty. Nagle stoję z portfelem w dłoni, wiem że ktoś mi pomógł. Z portfela wystaje pełno banknotów, a mi głupiej zrobiło mi się tylko żal, bo miałam tam karte podarunkową do ccc na 200zł i zagineła:)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#18
5/6 stycznia
Jesteśmy w wielkiej sali w więzieniu. Jest to coś w rodzaju zamkniętego spacerniaka. Wszyscy ubrani w amerykańskim stylu- pomarańczowe kombinezony królują.
Jest jakieś poruszenie wśród więźniów. Z rozmów wnioskuję, że wszyscy odbyli nałożoną karę i zostana wypuszczeni. Rozmowy: "Ja już nigdy nie popełnię tego błędu". "Ja zmienię całkowicie życie".
Następnie jest jakby kontynuacja... Wszyscy płyną na tratwo-liściach. Liście są ogromne, mają kształt lili wodnej, ale bez problemu pomieszczą dwie dorosłe osoby.
Płynę z mężem, ocieram się o niego w oczywistym celu. Pojawiają się naczynia do zmywania od wszystkich byłych więźniów płynących wokoło. Jest to ogromna sterta, zauważam też że naczynia które są na suszarce są niedomyte i musiałabym je wszystkie umyć.
Przymierzam też buty które kupiłam/dostałam? Po przymierzeniu okazuje się że są 3 różne buty, różnią się rozmiarem i kolorem, granatowo-biało- czarne. Z żadnych nie było pasującej pary.
Mąż-"Będziesz musiała oddać" Ja-" Trudno, będę tak chodzić". Potem mąż mnie woła żebym nie myła naczyń, tylko do niego dołączyła. Pokazuje mi pełno dildo, jakiś pompek i rozpychaczy. Powiedziałam, że użyje na mnie pod jednym warunkiem- jak najpierw użyję na nim- śmiejemy się:)
Jestem w jakiejś szklarni. Ciocia chwali się wychodowanymi kwiatami. Rośliny są w różnym stadium rozwoju. Jedne duże, drugie średnie, ale nie ma okazu idealnego. Chwalę ciocię, bo wiem że bardzo sie starała. Ciocia coś szuka i przychodzi z dużą doniczką, a małym kwiatkiem, tylko są małe listki. Ja dziekuję, bo kwiatek ma potencjał. Mama krzyczy rozdrażniona zza moich pleców: "Co ty jej dajesz? Przecież jest taki mały!" Ja -"Przecież jadę w podróż i lepiej się przechowa w samochodzie".
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#19
Znowu jeżdżę na rowerze, tym razem z mężem. Jeździmy po lesie, zwiedzamy różne miejsca, wjeżdżamy pod górę. Coś mąż opowiada że w tej okolicy nie ma policji i dopiero w dalekiej miejscowości jest komenda, więc policja nie przyjedzie szybko...
Kurde... znowu śmietnik. Chodzę po śmietniku z kuzynką i grzebię po śmieciach... Znaczy ona grzebie, a ja zaczynam się bawić wygrzebana zabawką- drewnianą układanką dziecięcą. Grafika z PRL-u, na obrazku bałwanek ma urwany nos-marchewkę.
(...czyli pomoc pomogła mi usunąć złodzieja śmietnikowego, a ja przy następnej okazji z nim się bawię?)

Pytanie nad ranem- odnośnie snu z żarówką- ile jest tych osób - Świadomosć, jażń- bo się nie orientuję?

Jadę busem jako pasażer. Mąż jest kierowcą, obok niego po prawej jest jedno puste miejsce. Za nim są 3 fotele pojedyńcze, ale w razie czego mogą być podwójne. Siedzę na ostatnim trzecim fotelu. Cały jest pordzewiały od środka, szczególnie tylnie drzwi, które oglądam dokładnie. Po dokładnej analizie liczby miejsc i stanu rdzy. Pytam: "Czy zamierzarz naprawić tą rdzę, czy dasz płyn jugola?" (jugol w bajce Zygzak to stary psujący się samochód, a w śnie miałam na mysli że po polaniu tym płynem rdza się powiekszy i będzie taki bus-RAT.

9/10 stycznia
Pływam w morzu/jeziorze, ale tylko przy lini brzegu. Brzeg był sztucznie stworzonym, bo od razu wchodziło się do wody po pas. Woda była czysta.
Zauważyłam przy brzegu szczątki modela rekina. Był taki plastkiowy? a modelów było kilka, bo szczątki -głowy i ogony - nie pasowały do siebie.
Widziałam, że zbliża się duża fala i chciałam wyjść, ale przeszłam dalej w prawo w stonę znajomych. Na brzegu jakieś stare ubrania poukładane i chciałam znowu segregować, ale przy znajomych sie wstydziłam.
Uszykowali nam imprezę urodzinową (nie wiem kto miał urodziny, ja czy mąż?). Wejściówka 190 zł, impreza w stylu lat 90-tych. Mieliśmy się przebrać, a ja się zastanawiałam, czy zaprosić koleżankę.
Nad ranem śniło mi się że jest już 10 stycznia i przestraszyłam się że nie zdążyłam w pracy zrobić dokumentów w terminie...
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#20
10/11 stycznia
Sny 1-3 nie pamiętam jaką miały kolejność.

1) Oprowadzam po ogródku 2-óch znajomych. Po lewej pokazuję i mówię: "Tu ogródek cioci. Zobaczcie jakie wychodowała piękne maliny". Po zakończeniu zdania dziwie się, bo miała tylko jeden krzak, ale przygotowane całe poletko na "hodowlę". W tle dziwne drzewa- pnące, poskrzęcane pnie i gałęzie- z małymi drobnymi owocami i różowymi kwiatami.
Idę na wprost- jest krzak z borówkami. (Nie pamietam żebym kiedyś jadła w śnie, ale z drugiej strony nie spisywałam snów więc...) Jem z krzaka przejrzałe borówki,. Ktoś krzyczy: " Przyjdź, weź sobie śliwki". Ja tylko pomyślałam że nie lubię śliwek.
2) Sen to wyjaśnienie jaka była kobieta za młodu. Stoję z boku i obserwuję scenę. Jest do dawne zdarzenie.
Dziewczyna w okularach, taka szara myszka podchodzi do swoich krzaczków z pięknymi kwiatami, i obcina całe pąki kwiatów i przyczepia do drzewek które są na górze. Kwiaty są takimi ogromnymi konwaliami w każdym kolorze. Widzę, że próbuje oszukać kogoś że wychodowała taką nową odmianę?
Jakiś komentarz, że to cfaniara i znów 2-óch znajomych ze mną, których nie widzę.

3) Jestem z wyglądu Bo z serialu Lost girl- taka wojowniczka. Weszłam na strych i znowu 2-óch znajomych. Oprowadzam wilkołaka (tylko normalego faceta, ale wygląda jak wilkołak z serialu) po strychu. Pokazuję że skrzywdzony przyjaciel ma tu schronienie. Z wyglądu jest to taki murzyn-latynos. Czuję że jest stary, i jego ubrania i fryzura wskazują na lata 70-te. Wygląda jakby ostatnie 50 lat przesiadział na strychu.
Ukrywając go robię coś ważnego dla sprawy.
Jestem zmęczona i zadowolona z obrotu spraw. Idę spać na strychu, przykrywam się kołdrą i od razu chrapię, a dwóch kolegów się śmieje... (w śnie odbierałam to jako miły śmiech- teraz zastanawiam się czy to nie była jakaś zasadzka).
4) Sen utrzymany w klimacie filmu science-fiction, horror.
Jestem jednym z kosmonautów (raczej kosmitów, bo nie potrzebujemy skafandrów do oddychania). Wszyscy mężczyźni są łysi- jest to cecha ich rasy.
Jesteśmy na jakiejś misji, żeby zdać raport co sie stało z poprzednią załogą. Widzimy że wiszą najpierw same kurtki, a później w tych miejscach wiszą ciała kosmonautów z poprzedniej misji. Ja dla jaj (?!) gryzę w głowę jednego i odgryzam pół głowy. Jest śmieszne uczucie- jakbym gryzła zamrożone coś, szklane? jednocześnie bez smaku- po czym wypluwam. Stwierdzam że założymy ich kurtki to będzie nam cieplej. Nagle jeden z tych zwłok otwiera oczy i zaczynamy uciekać.
Jestem tak przestraszona że stoję z boku i nie jestem już tym dziwnym gościem. Po lewej odgywa sie scena: biegną dwaj nowi kosmonauci między ścianami-regałami? uciekają przed tymi zwłoko-zombi. Byłam tak przestraszona że zamknęłam oczy, mimo że nie myślałam że mi się coś przydaży.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Dziennik snów Kilera Jestem Kiler 470 82,153 16-02-2025, 12:43
Ostatni post: Jestem Kiler
  dziennik snów doysoyk Doysoyk 30 4,386 07-02-2025, 11:01
Ostatni post: Doysoyk
  Dziennik snów Sennego Spacerowicza Dream Walker 322 165,380 25-09-2024, 10:25
Ostatni post: Dream Walker
  Dziennik snów Zupyztrupa Zupaztrupa 16 1,413 14-08-2024, 10:03
Ostatni post: Zupaztrupa
  Kys - Dziennik snów Kys 55 18,675 21-07-2024, 21:28
Ostatni post: Slavia

Skocz do:

UA-88656808-1