11-11-2021, 11:45
11.11.2021
Zaburzenia rzeczywistości
Jestem na wakacjach, próbujemy zorganizować łóżka z mamą i ojczymem. [...] W pewnym momencie ojczym jest teraz dwoma postaciami, jedną starszą bi drugą normalną, muszę pomóc tej starszej doprowadzić ją gdzieś. Świat jest bardziej zielony niż zazwyczaj, dochodzimy do dziury, nie ma końca. Starsza wersja zaczyna mówić o życiu po śmierci, po wymianie zdań, dodaję "ale zawsze może być nicość, przyjemniej spokój jest" po tych słowach rzucił się. Zaczęłam chwilę się zastanawiać, że to w sumie dobre słowa powiedziane w takiej sytuacji. Chwilę później zaczęłem słyszeć głosy, dlaczego wypiłem nicość, z początku nie wiedziałem o co chodzi, ale spojrzałem na dziurę. Wyglądała jak kauża galaktyk, tylko głębsza i płynna. Miałem wrażenie że wpatruje się we mnie, chwilę później zacząłem widzieć swoje oczy od środka, stały się wirem niebieskiego, a potem mój wzrok stał się podwojony. Świat przebierał w barwach, i małych wzorach, kółka, klauny, trójkąty z piłami mechanicznymi, kwiatki, rysowane jak przez dziecko.
[...] Koniec rzeczywistości, ludzie kierują się do portalu, obok niego jest niedziałające radio ustawione na 136Hz
żyją tu inne zwierzęta, jak węgorze latające z głowami po obu stronach ciała. Chciałem ocalić ten świat "zamrażając go" przed falą gorąca, udało mi się jednak nie do końca zdążyłem, stałem się istnieniem które czeka na przebudzenie, jakbym spał przed powstaniem wszechświata, po bardzo długim czasie zacząłem wyłapywać co się dzieje wokół mnie, spotkałem Norę, jedną z architektów rzeczywistości, składa się z 8 odnóg pająka i jednego cybernetycznego oko, jednak jest tylko 1/8 całości (każda noga z 1/8 oka jest osobnym architektem) podobno się znamy, strzeliła we mnie czerwonym promieniem, przynajmniej w miejsce gdzie skupiała się moja świadomość, zacząłem przeżywać swoje życia aż do tego momentu w którym zaczynam je sobie przypomnieć i tak w kółko aż do czasu kiedy obudziłem
Zaburzenia rzeczywistości
Jestem na wakacjach, próbujemy zorganizować łóżka z mamą i ojczymem. [...] W pewnym momencie ojczym jest teraz dwoma postaciami, jedną starszą bi drugą normalną, muszę pomóc tej starszej doprowadzić ją gdzieś. Świat jest bardziej zielony niż zazwyczaj, dochodzimy do dziury, nie ma końca. Starsza wersja zaczyna mówić o życiu po śmierci, po wymianie zdań, dodaję "ale zawsze może być nicość, przyjemniej spokój jest" po tych słowach rzucił się. Zaczęłam chwilę się zastanawiać, że to w sumie dobre słowa powiedziane w takiej sytuacji. Chwilę później zaczęłem słyszeć głosy, dlaczego wypiłem nicość, z początku nie wiedziałem o co chodzi, ale spojrzałem na dziurę. Wyglądała jak kauża galaktyk, tylko głębsza i płynna. Miałem wrażenie że wpatruje się we mnie, chwilę później zacząłem widzieć swoje oczy od środka, stały się wirem niebieskiego, a potem mój wzrok stał się podwojony. Świat przebierał w barwach, i małych wzorach, kółka, klauny, trójkąty z piłami mechanicznymi, kwiatki, rysowane jak przez dziecko.
[...] Koniec rzeczywistości, ludzie kierują się do portalu, obok niego jest niedziałające radio ustawione na 136Hz
żyją tu inne zwierzęta, jak węgorze latające z głowami po obu stronach ciała. Chciałem ocalić ten świat "zamrażając go" przed falą gorąca, udało mi się jednak nie do końca zdążyłem, stałem się istnieniem które czeka na przebudzenie, jakbym spał przed powstaniem wszechświata, po bardzo długim czasie zacząłem wyłapywać co się dzieje wokół mnie, spotkałem Norę, jedną z architektów rzeczywistości, składa się z 8 odnóg pająka i jednego cybernetycznego oko, jednak jest tylko 1/8 całości (każda noga z 1/8 oka jest osobnym architektem) podobno się znamy, strzeliła we mnie czerwonym promieniem, przynajmniej w miejsce gdzie skupiała się moja świadomość, zacząłem przeżywać swoje życia aż do tego momentu w którym zaczynam je sobie przypomnieć i tak w kółko aż do czasu kiedy obudziłem
Więzień własnego umysłu, który rozpoczął plan ucieczki