Były urodziny u babci na ogródku bo miała urodziny, była cała rodzina, ciocia, kuzyni, skradałem się ale zostałem przez dziadka zauważony, dziadek był obrażony na mnie za coś.
Rozmawiałem z kuzynem ( był nagi )
Byłem po pracy ale w innym miejscu, to chyba gdzieś na terenie kopalni czy zakładu przemysłowego, kąpałem się po pracy i rozmawiałem z ludźmi którzy też tam pracowali. Brakło mi chyba szamponu zostały same mydła.
Byłem tam gdzie przejazd kolejowy jest na Bielszowicach. Czułem że jest prowadzone jakieś śledztwo, byli tam księża i ministranci, chyba próbowali coś ukryć tak czułem, podszedłem to pewnego pagórka z ziemi a pod nim było coś zakopane tyle że nie pamiętam co to było
Ponownie to samo miejsce co wyżej. Bylem na budowie peronu dla pociągów, było tam mnóstwo pociągów takich starych, niektóre miały twarze nawet, potem płakałem bo ponoć nie miałem kontaktu z Iwona i Agą, długo się nie odzywali, kolega ukrainiec też płakał z tego samego powodu.
Iwona i Aga wrócili, cieszyłem się z tego co pamiętam
Byłem gdzieś na jakiejś dzielnicy z domkami jednorodzinnymi, koleżanka z praca Patrycja uczyła mnie czegoś, chyba tego w jaki sposób mam pracować jeśli chodzi o konkretne ulice ale dokładniej nie wiedziałem o co chodzi.
Byłem w jakimś dość przytulnym mieszkaniu, ciężko to było nazwać mieszkaniem ponieważ czułem się jakbym był w jaskini czy jakimś budynku dziwnym, widziałem że pali ognisko a w zasadzie tak czułem ponieważ dobiegało mnie światło tak jakby z ogniska, w środku było kilkoro ludzi których nie zapamiętałem dokładnie. Był tam pies który chyba mnie rozumiał bo kiedy mówiłem do niego to kiwał głową odpowiadając potem widziałem lwa, chodził tam i z powrotem, czułem lekki strach w szczególności kiedy zaryczał ale raczej był potulny i nie chciał mi krzywdy zrobić. Chciałem go nagrać telefonem żeby komuś pokazać ale zniknął. Zapamiętałem też pewną panią z dzieckiem, powiedziałem do niej że to moje dziecko ale kiedy ta pani spojrzała na mnie dość wymownym spojrzeniem to poprawiłem się i wytłumaczyłem że chodziło mi bardziej o taki grzecznościowy zwrot.
Byłem na halembskiej ale nie pamiętam co tam robiłem dokładnie
Szedłem do swojego domu, w śnie przynajmniej tak mi podświadomość podpowiadała że to mój dom, było to stare budownictwo tzw. familoki. Pod budynkiem zobaczyłem Iwonę, pokłóciłem się z nią o to że patrzy tylko na pieniądze a nie na czas i poświęcenie moje które w to wkładam i nagle zniknęła. Pod ainfartem tak zwanym widziałem kobietę z psem lecz nie pamiętam czy rozmawiałem z nią na jakiś temat. Na klatce schodowej widziałem jakąś kobietę która z kimś rozmawiała, podświadomość mówiła mi że to koleżanka od Iwony, kiedy wszedłem do domu zapukała do drzwi dalej już nie pamiętam co się działo.
Byłem w Wiśle, przynajmniej podświadomość mi tak mówiła, było tam pięknie, dookoła góry i miasteczko na wzgórzu które ciągnęło się długą drogą w dół. Razem z kilkoma osobami z pracy pikowaliśmy szybko żeby zdążyć na sylwestra, niestety mnie szło to całkiem wolno. Jakaś znajoma chciała mi ukraść telefon z kieszeni lecz jej się to nie udało, chyba chciała mi na złość zrobić. Wszyscy już skończyli pikować natomiast ja musiałem zostać, było mi bardzo smutno z tego powodu ponieważ chciałem się zobaczyć z Iwoną i Agą. Pożegnaliśmy się pod żabką i wtedy zobaczyłem na jej szyldzie że sprzedają cieplutką kiełbasę z grilla i świeży chleb. Wszedłem do środka a przy kasie stał dość spory mężczyzna z długą brodą. Poprosiłem go o tą kiełbasę ale powiedział że już za późno ale dał mi taką większą parówkę która nie wyglądała zbyt apetycznie, spytałem się czy mają wodę mineralną ale też nie mieli jak i tego chlebka świeżego więc wziąłem bułkę następnie odszedłem trochę na bok i weszła pewna para do sklepu z psem, facet wyglądał na takiego z którym nie warto zadzierać ale ja się nie bałem, powiedziałem sobie że nie mogę się bać. Dostałem smsa od Działacha że może mi pożyczyć 170zł i że jak chce to mogę przyjść po to i po drodze skoczymy na miasto na frytki ale ja chyba nie chciałem.
Byłem w jakiejś grupce, widziałem mnóstwo facetów, to chyba była jakaś drużyna, dookoła raczej było zielono, dużo trawy. Następnie grałem na boisku z Działachem i Jerzym Dudkiem w piłkę, niestety kondycję miałem bardzo słabą, ciężko mi było biegać bo miałem zadyszkę.
Ktoś dzwonił do mnie w sprawie jakiegoś wyroku z sądu bo byłem ciekaw, spytałem się taty o radę ale odpowiedział mi że sądy mają czas na takie rzeczy
Kupiłem chyba witaminy sobie i ojczymowi, widziałem je w szafie i czułem że nie dawno je kupiłem, widziałem też ojczyma siedzącego na kanapie oraz mamę, miałem też siostre i była tam, tak czułem że to moja siostra bo podświadomość mi podpowiadała. Ta siostra klęczała obok kanapy, spojrzałem na jej tyłek i spodobał mi się, miała okrągłe i jędrne pośladki w dodatku te zbyt krótkie spodenki. W pokoju obok grałem następnie w Need For Speed Underground 2 na Playstation 2, widziałem też kilka płyt z grami na konsole.