01-09-2011, 15:06
Miałem sen tak dziwny, że jeszcze takiego nie było. Jestem też nazbyt zajęty, aby się temu przyglądać. A może znaczenie tego snu jest nazbyt trudne, abym je pojął?
Przez cały sen miałem silny ból głowy. To bardzo dziwne, ponieważ mnie nigdy nic nie boli. A już na pewno nie głowa. Była noc na dworze, ale okna były odsłonięte, wpuszczając delikatny, niebieskawy blask do mieszkania. Światła były zgaszone. Jak co dzień, Ojciec wychodził do pracy, ale zatrzymał się na chwilę i spytał czy nic mi nie jest i czy nie potrzebuję pomocy. Wiedziałem że widział mój ból, ale odparłem że nic mi nie będzie, bo to nie pierwszy i nie ostatni raz, kiedy nic mi nie jest. Wracając do swojego pokoju, minąłem duże lustro na szafie w pokoju przechodnim. W lustrze, zgodnie z przewidywaniem, zobaczyłem siebie... i zaskoczony ujrzałem jeszcze jedno swoje odbicie. Drugi ja siedział w kąciku na fotelu i patrzył na swoje kolana, na których błyszczało coś srebrzystego. Nie wystraszyłem się. Spojrzałem na fotel, oczekując wizyty zjawy, ale ten był pusty. Znów spojrzałem w lustro. Drugi ja dalej siedział w fotelu, choć w pokoju na fotelu go nie było. Przyjrzałem mu się dokładniej i w tym momencie, ból stał się silniejszy, zjawa po chwili rozpłynęła się w księżycowym blasku a ja się obudziłem. Ten drugi ja miał na twarzy wyraz absolutnego spokoju i tylko patrzył na to coś na swoich kolanach.
Nie wiem dokładnie, co to było. To mógł być tomik poezji. Lubię ją czytać i zawsze zabieram ze sobą w podróże. Najbardziej lubię Mickiewicza i dosłownie tydzień temu kupiłem nowy zbiór jego opowiadań. Teraz jestem na "Konradzie Wallenrodzie"
To mogła też być kolczuga, nad którą teraz pracuję. Miałem kiedyś taką. Dostałem ją za zasługi, ale została mi odebrana. Ciężko to przeżyłem, ale przeżyłem. Później kumpel sam zobaczył, jak bardzo błędne było jego działanie, ale to już nie moja sprawa. Moją sprawą jest potrzeba nowego pancerza podróżnego. To nie jest typowy pancerz. Używam grubego, drobnego splotu z hartowanej stali. Taka zbroja jest dwa razy cięższa niż obecnie robione kolczugi, ale nic się przez nią nie przedrze (już się o tym przekonałem) i można nosić ją pod ubraniem, Z poprzednią rozstawałem się tylko w ciepłe dni, kiedy noszenie jej sprawiało że byłem koszmarnie zlany potem. Ale teraz robię nową, grubszą i jeszcze bezpieczniejszą, której nikt mi nie odbierze i która skutecznie będzie oddzielać mnie od świata po jej drugiej stronie.
Do wczoraj utrzymywałem kontakt z kilkoma dziewczynami, z którymi mi nie wyszło, ale nadal byliśmy przyjaciółmi. Wczoraj właśnie pousuwałem ich numery telefonów i pokasowałem numery gg.
Co oznacza to drugie odbicie?
Przez cały sen miałem silny ból głowy. To bardzo dziwne, ponieważ mnie nigdy nic nie boli. A już na pewno nie głowa. Była noc na dworze, ale okna były odsłonięte, wpuszczając delikatny, niebieskawy blask do mieszkania. Światła były zgaszone. Jak co dzień, Ojciec wychodził do pracy, ale zatrzymał się na chwilę i spytał czy nic mi nie jest i czy nie potrzebuję pomocy. Wiedziałem że widział mój ból, ale odparłem że nic mi nie będzie, bo to nie pierwszy i nie ostatni raz, kiedy nic mi nie jest. Wracając do swojego pokoju, minąłem duże lustro na szafie w pokoju przechodnim. W lustrze, zgodnie z przewidywaniem, zobaczyłem siebie... i zaskoczony ujrzałem jeszcze jedno swoje odbicie. Drugi ja siedział w kąciku na fotelu i patrzył na swoje kolana, na których błyszczało coś srebrzystego. Nie wystraszyłem się. Spojrzałem na fotel, oczekując wizyty zjawy, ale ten był pusty. Znów spojrzałem w lustro. Drugi ja dalej siedział w fotelu, choć w pokoju na fotelu go nie było. Przyjrzałem mu się dokładniej i w tym momencie, ból stał się silniejszy, zjawa po chwili rozpłynęła się w księżycowym blasku a ja się obudziłem. Ten drugi ja miał na twarzy wyraz absolutnego spokoju i tylko patrzył na to coś na swoich kolanach.
Nie wiem dokładnie, co to było. To mógł być tomik poezji. Lubię ją czytać i zawsze zabieram ze sobą w podróże. Najbardziej lubię Mickiewicza i dosłownie tydzień temu kupiłem nowy zbiór jego opowiadań. Teraz jestem na "Konradzie Wallenrodzie"
To mogła też być kolczuga, nad którą teraz pracuję. Miałem kiedyś taką. Dostałem ją za zasługi, ale została mi odebrana. Ciężko to przeżyłem, ale przeżyłem. Później kumpel sam zobaczył, jak bardzo błędne było jego działanie, ale to już nie moja sprawa. Moją sprawą jest potrzeba nowego pancerza podróżnego. To nie jest typowy pancerz. Używam grubego, drobnego splotu z hartowanej stali. Taka zbroja jest dwa razy cięższa niż obecnie robione kolczugi, ale nic się przez nią nie przedrze (już się o tym przekonałem) i można nosić ją pod ubraniem, Z poprzednią rozstawałem się tylko w ciepłe dni, kiedy noszenie jej sprawiało że byłem koszmarnie zlany potem. Ale teraz robię nową, grubszą i jeszcze bezpieczniejszą, której nikt mi nie odbierze i która skutecznie będzie oddzielać mnie od świata po jej drugiej stronie.
Do wczoraj utrzymywałem kontakt z kilkoma dziewczynami, z którymi mi nie wyszło, ale nadal byliśmy przyjaciółmi. Wczoraj właśnie pousuwałem ich numery telefonów i pokasowałem numery gg.
Co oznacza to drugie odbicie?
Jestem ognistym tygrysem z wagą w zębach