12-07-2012, 23:11
To dopiero sen
Krótki ale fajny.
Jakiś pedofil zabrał mi dziecko. Był to jeszcze noworodek. Zabrał je do dobrze mi znanego miejsca, dokładnie wiedziałem gdzie przebywa.
Gdy znalazłem się w tym miejscu, zobaczyłem moje dziecko. Było martwe. Emoce jakie wtedy miałem są nie do opisania, głównie chęć zemsty.
Sprawca masakry spał niedaleko w najlepsze. Postanowiłem go zabić. Podszedłem do niego, byłem już nad nim gdy się obudził. Zerwał się i zaczą uciekać. Ruszyłem w pogoń. Był znacznie szybszy, odstęp który nas dzielił zwiększał się z każdą sekundą. Nagle pojawił się mój kolega i powalił sprawcę na ziemię.
Buty jakie mu sprawiliśmy były dość makabryczne. Pamiętam że go nie zabiliśmy, a po tym zdarzeniu sen przeszedł w następną część, zupełnie nie związaną z poprzednimi wydarzeniami.
Edit: w realu nie posiadam dziecka.
Krótki ale fajny.
Jakiś pedofil zabrał mi dziecko. Był to jeszcze noworodek. Zabrał je do dobrze mi znanego miejsca, dokładnie wiedziałem gdzie przebywa.
Gdy znalazłem się w tym miejscu, zobaczyłem moje dziecko. Było martwe. Emoce jakie wtedy miałem są nie do opisania, głównie chęć zemsty.
Sprawca masakry spał niedaleko w najlepsze. Postanowiłem go zabić. Podszedłem do niego, byłem już nad nim gdy się obudził. Zerwał się i zaczą uciekać. Ruszyłem w pogoń. Był znacznie szybszy, odstęp który nas dzielił zwiększał się z każdą sekundą. Nagle pojawił się mój kolega i powalił sprawcę na ziemię.
Buty jakie mu sprawiliśmy były dość makabryczne. Pamiętam że go nie zabiliśmy, a po tym zdarzeniu sen przeszedł w następną część, zupełnie nie związaną z poprzednimi wydarzeniami.
Edit: w realu nie posiadam dziecka.
[H]