16-03-2023, 22:04
Tożsamość topnieje powoli
Jak w oceanie laleczka z soli
Jak lód wrzucony do coli
To boli.
Ulepiłam z siebie bałwana
Na swoje podobieństwo
Ze swych indywidualnych cech
Niepowtarzalnych jak płatki śniegu.
Efekt kuli śnieżnej. Nawarstwione przekonania.
Brnę w to dalej, przecież nikt mi nie zabrania.
Przez zaspy myśli się przedzieram
Nagle czuję, że chyba... umieram.
Przepastne serce wciąga mnie z olbrzymią siłą,
Nie wiem, co się dzieje, od czego mi się to zrobiło
Jednolitość, pierwotny bezsmak, wszystko się zlewa
Tak to jest, gdy śnieżne formy za mocno się podgrzewa.
Oddajcie mi świat dualizmu, iluzji i fantazji.
Precz z filozofią wschodnią, religiami Azji.
Nie obchodzi mnie, że to samsara, chcę po prostu żyć normalnie.
Ale jak, kiedy wokół jest tak upalnie?
Pali, parzy, przypieka z każdej strony
Myśl, że cały świat jest tylko urojony.
Moje "ja" to atrapa, czemu jest takie kruche?
Czuję się nierzeczywista, jestem nikim, jakby duchem.
Utknęłam na zawsze pomiędzy światami
Rozczarowana zarówno nicością, jak i formami.
Znudzona nirwaną, lecz obrażona na egzystencję
W kółko badam swoją "ponadczasową indywidualną esencję".
Jak w oceanie laleczka z soli
Jak lód wrzucony do coli
To boli.
Ulepiłam z siebie bałwana
Na swoje podobieństwo
Ze swych indywidualnych cech
Niepowtarzalnych jak płatki śniegu.
Efekt kuli śnieżnej. Nawarstwione przekonania.
Brnę w to dalej, przecież nikt mi nie zabrania.
Przez zaspy myśli się przedzieram
Nagle czuję, że chyba... umieram.
Przepastne serce wciąga mnie z olbrzymią siłą,
Nie wiem, co się dzieje, od czego mi się to zrobiło
Jednolitość, pierwotny bezsmak, wszystko się zlewa
Tak to jest, gdy śnieżne formy za mocno się podgrzewa.
Oddajcie mi świat dualizmu, iluzji i fantazji.
Precz z filozofią wschodnią, religiami Azji.
Nie obchodzi mnie, że to samsara, chcę po prostu żyć normalnie.
Ale jak, kiedy wokół jest tak upalnie?
Pali, parzy, przypieka z każdej strony
Myśl, że cały świat jest tylko urojony.
Moje "ja" to atrapa, czemu jest takie kruche?
Czuję się nierzeczywista, jestem nikim, jakby duchem.
Utknęłam na zawsze pomiędzy światami
Rozczarowana zarówno nicością, jak i formami.
Znudzona nirwaną, lecz obrażona na egzystencję
W kółko badam swoją "ponadczasową indywidualną esencję".
Wysłano z mojego Samsunga F41.2