07-11-2019, 20:30
Nie wiem, co pan doktor ma na myśli. Poczułam się jak przy tablicy, jak skarcona uczennica. A przecież nie jest to jakiś naukowy artykuł o śnie, specjalnie umieściłam to w tym dziale.
Przyznaję, że miałam kłopot z nazwaniem ostatniej fazy, więc potraktowałam spokój i błogość jako stany emocjonalne. Dla mnie to nadal sfera emocji, choć bardzo subtelnych. Są one obiektem w świadomości. Moim zdaniem usypiają jako ostatnie. Potem nie ma już rozdziału na doświadczenie i doświadczającego, w ogóle nie wie się, że emocje istnieją, że można coś czuć, postrzegać. Pozostaje tylko bycie, poza wszelkimi opisami, wyobrażeniami, najpierwotniejsze w stosunku do wszystkiego, co jest. Nieuchwytna warstwa czystego istnienia, na co dzień przesłonięta kontentem umysłu.
Przyznaję, że miałam kłopot z nazwaniem ostatniej fazy, więc potraktowałam spokój i błogość jako stany emocjonalne. Dla mnie to nadal sfera emocji, choć bardzo subtelnych. Są one obiektem w świadomości. Moim zdaniem usypiają jako ostatnie. Potem nie ma już rozdziału na doświadczenie i doświadczającego, w ogóle nie wie się, że emocje istnieją, że można coś czuć, postrzegać. Pozostaje tylko bycie, poza wszelkimi opisami, wyobrażeniami, najpierwotniejsze w stosunku do wszystkiego, co jest. Nieuchwytna warstwa czystego istnienia, na co dzień przesłonięta kontentem umysłu.
Wysłano z mojego Samsunga F41.2