03-11-2022, 20:39
1) W galerii handlowej tabletki wywołujące aborcję były łatwo dostępne. Leżały wszędzie, bez dozoru, u fryzjera, na kontuarze w aptece bezpłatnie i bez recepty. Było ich pełno, a gdy kończył sie ich termin ważności, po prostu rozgniatano je butem na podłodze.
2) Weszłam do restauracji indyjskiej. Były tam jakieś placki, długo zastanawiałam się, co wybrać. W końcu zdecydowałam się na 2 porcje frytek po 7 zł, ale nie wiedziałam, w jakim języku je zamówić. Nie zdążyłam, restauracja była już nieczynna, było za późno. Ogarnął mnie smutny niedosyt, uczucie podobne do nostalgicznego.
Wysłano z mojego Samsunga F41.2