03-09-2022, 12:28
3 września 2022
Spanko: 00:10-9:40
WBTB: 7:30 (neutralne)
Sny:
1/szłam do zespołu specjalistów, aby zobaczyli, że objawy autyzmu ustąpiły. Niestety, zanim dotarłam do psychiatry, powrócił brak mowy i nachalne porządkowanie różnych rzeczy wokół.
2/wracaliśmy z wycieczki szkolnej autokarem. Spotkałam moją koleżankę M. Włosy miała zrobione tak, żeby wyglądać na moją bliźniaczkę. Była też znacznie szczuplejsza, niż kiedy chodziłyśmy do SP. Sprezentowała mi tabletki na świadome śnienie. Postanowiłam zażyć od razu, w biały dzień, bez czytania ulotki. To był niezbyt dobry pomysł. M. zaczęła mi tłumaczyć, jak działają. To można łykać przed zaśnięciem, dwie różne białe okrągłe tabletki, a trzecia, nieco większa i kwadratowa, jest do żucia. Można jej używać wielokrotnie, tylko trzeba odpowiednio przechowywać po użyciu, najlepiej trzymać zamkniętą w niewielkim strunowym woreczku.
Byliśmy na postoju, a usta miałam wypełnione śliną wymieszaną z rozmiękłym białym proszkiem. Nie wiedziałam, co z tym zrobić, połknąć? Wypluć? Iść do łazienki?
- Suszysz! - roześmiała się M., patrząc na moją bezradność.
Obudziłam się i postanowiłam spróbować medytacji, skoro nie miałam na nią ochoty między 22:00 a 00:00. Nakryłam oczy czarnym materiałem (mam niebieskie rolety, a światło niebieskie to zuo) i leżałam w stanie pozbawionym emocji. W pewnym momencie poczułam gwałtowne szarpnięcie, jakby dusza usiłowała się wyrwać z ciała, a ponieważ był zbyt gwałtowne, to nic z tego nie wyszło. Zresztą to nie była dobra pora na takie przygody, chciałam po prostu porobić nic, kiedy mam taką możliwość.
Spanko: 00:10-9:40
WBTB: 7:30 (neutralne)
Sny:
1/szłam do zespołu specjalistów, aby zobaczyli, że objawy autyzmu ustąpiły. Niestety, zanim dotarłam do psychiatry, powrócił brak mowy i nachalne porządkowanie różnych rzeczy wokół.
2/wracaliśmy z wycieczki szkolnej autokarem. Spotkałam moją koleżankę M. Włosy miała zrobione tak, żeby wyglądać na moją bliźniaczkę. Była też znacznie szczuplejsza, niż kiedy chodziłyśmy do SP. Sprezentowała mi tabletki na świadome śnienie. Postanowiłam zażyć od razu, w biały dzień, bez czytania ulotki. To był niezbyt dobry pomysł. M. zaczęła mi tłumaczyć, jak działają. To można łykać przed zaśnięciem, dwie różne białe okrągłe tabletki, a trzecia, nieco większa i kwadratowa, jest do żucia. Można jej używać wielokrotnie, tylko trzeba odpowiednio przechowywać po użyciu, najlepiej trzymać zamkniętą w niewielkim strunowym woreczku.
Byliśmy na postoju, a usta miałam wypełnione śliną wymieszaną z rozmiękłym białym proszkiem. Nie wiedziałam, co z tym zrobić, połknąć? Wypluć? Iść do łazienki?
- Suszysz! - roześmiała się M., patrząc na moją bezradność.
Obudziłam się i postanowiłam spróbować medytacji, skoro nie miałam na nią ochoty między 22:00 a 00:00. Nakryłam oczy czarnym materiałem (mam niebieskie rolety, a światło niebieskie to zuo) i leżałam w stanie pozbawionym emocji. W pewnym momencie poczułam gwałtowne szarpnięcie, jakby dusza usiłowała się wyrwać z ciała, a ponieważ był zbyt gwałtowne, to nic z tego nie wyszło. Zresztą to nie była dobra pora na takie przygody, chciałam po prostu porobić nic, kiedy mam taką możliwość.
Wysłano z mojego Samsunga F41.2