05-09-2021, 14:27
31 sierpnia
Dziś nie było lucida, ale śniło mi się bezosobowe łono. Dosłownie. Odcieleśniona kupa mięsa, a w środku dziecko, zastanawiałam się, czy jest jeszcze żywe. Przyjęłam "poród". Byłam w szoku, gdy istotka natychmiast po wydostaniu się z mięsnego kokonu zaczęła mówić. Okazała się przedstawicielem międzygalaktycznej rasy. Co za rozczarowanie. Myślałam, że zaopiekuję się słodkim, uroczym, niemówiącym bobasem. Reszty snu nie pamiętam na tyle dobrze, aby ją opisać.
Wysłano z mojego Samsunga F41.2