01-02-2021, 11:13
28 stycznia 2021
Śniegu nasypało do połowy wysokości bloku. Dzięki temu mogłam swobodnie wyjść przez okno na dwór podczas snu
Oprócz tego wyrzuciłam resztki starych chipsów i sikałam do wiaderka. Miałam też grzywkę, ale na szczęście obudziłam się bez.
Ocena snu: 5/10
30 stycznia 2021
Śniłam o motelu, niezwykle realistycznie. Były do niego 2 wejścia, jedno przez toaletę. Widziałam korytarz i rząd drzwi do pokojów. To była ostatnia faza REM.
Ocena snu: 4/10
1 lutego 2021 - faza po metamizolu i walerianie
Śniło mi się, że leżałam na łóżku i próbowałam osiągnąć OBE. Babcia instruowała mnie, jak mam oddychać.
Na korytarzu ludzie czekali na jakiś test pisemny. Opowiedziano mi, że jest oferta pracy dla mnie, coś związanego z programowaniem (umowa zlecenie) i trzy takie zlecenia to odpowiednik pełnego etatu. Mężczyzna spytał mnie, czy przyszłam pieszo z miejscowości Kozice, a ja mówię, że nie, z Warszawy. Przy drodze widziałam przedziwne kwiaty - zdeformowane i nieadekwatne do obecnej pory roku.
Widziałam zafoliowane tarki do sera żółtego zawierające jego wyschnięty kawałek - jedna była ważna do czerwca, a druga do maja 2020. Koleżanka odpakowała jedną i po serze chodziły muchy. Przechowywano go poza lodówką.
Szłam po schodach do domu, lecz gdy już doszłam do swojego piętra, zamieniły się w wąską jednoosobową windę i pojechały wyżej. To było niesamowite uczucie!
Przedtem wpuściłam na klatkę małą dziewczynkę, którą spotkałam na dole przy drzwiach otwieranych domofonem. Miałam nie mówić nikomu, że tu jest. Ciekawa jestem, jaką część mojej osobowości symbolizuje.
Ocena snu: 6/10
Śniegu nasypało do połowy wysokości bloku. Dzięki temu mogłam swobodnie wyjść przez okno na dwór podczas snu
Oprócz tego wyrzuciłam resztki starych chipsów i sikałam do wiaderka. Miałam też grzywkę, ale na szczęście obudziłam się bez.
Ocena snu: 5/10
30 stycznia 2021
Śniłam o motelu, niezwykle realistycznie. Były do niego 2 wejścia, jedno przez toaletę. Widziałam korytarz i rząd drzwi do pokojów. To była ostatnia faza REM.
Ocena snu: 4/10
1 lutego 2021 - faza po metamizolu i walerianie
Śniło mi się, że leżałam na łóżku i próbowałam osiągnąć OBE. Babcia instruowała mnie, jak mam oddychać.
Na korytarzu ludzie czekali na jakiś test pisemny. Opowiedziano mi, że jest oferta pracy dla mnie, coś związanego z programowaniem (umowa zlecenie) i trzy takie zlecenia to odpowiednik pełnego etatu. Mężczyzna spytał mnie, czy przyszłam pieszo z miejscowości Kozice, a ja mówię, że nie, z Warszawy. Przy drodze widziałam przedziwne kwiaty - zdeformowane i nieadekwatne do obecnej pory roku.
Widziałam zafoliowane tarki do sera żółtego zawierające jego wyschnięty kawałek - jedna była ważna do czerwca, a druga do maja 2020. Koleżanka odpakowała jedną i po serze chodziły muchy. Przechowywano go poza lodówką.
Szłam po schodach do domu, lecz gdy już doszłam do swojego piętra, zamieniły się w wąską jednoosobową windę i pojechały wyżej. To było niesamowite uczucie!
Przedtem wpuściłam na klatkę małą dziewczynkę, którą spotkałam na dole przy drzwiach otwieranych domofonem. Miałam nie mówić nikomu, że tu jest. Ciekawa jestem, jaką część mojej osobowości symbolizuje.
Ocena snu: 6/10
Wysłano z mojego Samsunga F41.2