06-04-2019, 13:25
6 kwietnia 2019
W czasie snu usiłowano mnie przekonać, że kobiety, które podczas okresu noszą tampony w macicy, a nie w pochwie, nie mają później problemów z porodem. Zaprezentowano też adekwatną grafikę.
W innym śnie koleżanki dostały Anonimowy Dodatek Stażowy o wysokości 1000 zł. Pieniądze pochodziły od nieznanego darczyńcy. Pytałam w urzędzie pracy, czy mi też coś takiego przysługuje. Odesłano mnie na Targówek. Miałam stawić się tam do 10 kwietnia, ale zalecano, żeby zrobić to najpóźniej do 7 kwietnia do godziny 14:00. Zastanawiałam się, czy urząd jest czynny w niedzielę. Postanowiłam, że zamiast pojechać tam od razu, udam się na senny bazar. Widziałam tramwaj linii 22. Byłam też na ostatnim piętrze jakiejś galerii handlowej.
Na targowisku było bardzo ciasno, przejścia pomiędzy stoiskami były wąskie i zatłoczone niczym w pociągu. Sprzedano mi tradycyjne azjatyckie danie - zupę z dużą ilością przypraw. Zachwyciła mnie do tego stopnia, że aż zapomniałam zabrać stamtąd swój portfel i torebkę, musiałam się po nie wrócić.
Po jakimś czasie uznałam, że trzeba już wracać. Poszłam na parking. Na miejscu parkingowym oznaczonym tęczowym kolorem i napisem "Klub Autysty" czekał na mnie jakiś pan. Chciał przeprowadzić ze mną wywiad. Wpatrywałam się w jego twarz, usiłując wychwycić jak najwięcej komunikatów niewerbalnych. Zauważył, że kupiłam cymbałki, pytał, czy umiem na nich grać. Odpowiedziałam, że nie, nie chciałam mówić, że zajmowałam się tym we wczesnym dzieciństwie. Chciał też wiedzieć, czy umiałabym zagrać na bębenku.
W czasie snu usiłowano mnie przekonać, że kobiety, które podczas okresu noszą tampony w macicy, a nie w pochwie, nie mają później problemów z porodem. Zaprezentowano też adekwatną grafikę.
W innym śnie koleżanki dostały Anonimowy Dodatek Stażowy o wysokości 1000 zł. Pieniądze pochodziły od nieznanego darczyńcy. Pytałam w urzędzie pracy, czy mi też coś takiego przysługuje. Odesłano mnie na Targówek. Miałam stawić się tam do 10 kwietnia, ale zalecano, żeby zrobić to najpóźniej do 7 kwietnia do godziny 14:00. Zastanawiałam się, czy urząd jest czynny w niedzielę. Postanowiłam, że zamiast pojechać tam od razu, udam się na senny bazar. Widziałam tramwaj linii 22. Byłam też na ostatnim piętrze jakiejś galerii handlowej.
Na targowisku było bardzo ciasno, przejścia pomiędzy stoiskami były wąskie i zatłoczone niczym w pociągu. Sprzedano mi tradycyjne azjatyckie danie - zupę z dużą ilością przypraw. Zachwyciła mnie do tego stopnia, że aż zapomniałam zabrać stamtąd swój portfel i torebkę, musiałam się po nie wrócić.
Po jakimś czasie uznałam, że trzeba już wracać. Poszłam na parking. Na miejscu parkingowym oznaczonym tęczowym kolorem i napisem "Klub Autysty" czekał na mnie jakiś pan. Chciał przeprowadzić ze mną wywiad. Wpatrywałam się w jego twarz, usiłując wychwycić jak najwięcej komunikatów niewerbalnych. Zauważył, że kupiłam cymbałki, pytał, czy umiem na nich grać. Odpowiedziałam, że nie, nie chciałam mówić, że zajmowałam się tym we wczesnym dzieciństwie. Chciał też wiedzieć, czy umiałabym zagrać na bębenku.
Wysłano z mojego Samsunga F41.2