24-09-2017, 20:19
Data snu: 24.09.2017
Godzina snu: przed 00.00-8.30
#1-Wszystko dzieje się w Brazylii, przynajmniej tak mówię.Są postacie z "Komisarz Aleks", Orlicz oraz Ewa.Jesteśmy wieczorem w bardzo ciemnej ulicy, mi przypomina Sejny.Światła nigdzie nie świecą.Ta dwójka jest chyba przytrzymywana przez gangsterów.Najpierw jadą samochodem, później na piechotę po ciemku, jakby idą i ukrywają się, rozmawiając po cichu.W tym śnie jestem, chyba świadkiem bądź zwykłym obserwatorem.Są pod stałą kontrolą.Wreszcie ktoś ich znalazł i każe przenieść się do pewnej kamienicy.Tak też robią, jest już dzień, dokładnie widzę tą kamienice, ciężko jest mi ją opisać, ale mam ją przed oczami.Mają iść na 4 ostatnie piętro.Gdy już tam dotarli, znaleźli się tam z pewną chyba mieszkającą rodziną.Mieszkanie składa się z kilku pomieszczeń, po lewej są nawet schodki do pokoju lub salonu.Natomiast tu widzę stół, lodówkę i okno(które jak wchodzimy do mieszkania, od razu widzimy przed sobą, firanki także).No i zobaczyłem postać Orlicza, który wcale mi go nie przypomina, bo jest łysy, chociaż ma jakieś wąsiki.Pomyślałem, że to już inny aktor.Co jakiś czas przychodzi tu jakiś gangster.Orlicz patrzy przez okno i myśli nad ucieczką...
#2-Teraz siedzę sobie głęboko w fotelu, w salonie koło jakiegoś kominka.Przypomina mi to dworek.Ktoś przechodzi obok mnie, ale nie patrzę.Oglądam chyba coś w tv lub czytam gazetę na spokojnie.Z kimś jeszcze piszę.Są chyba wszyscy z rodziny.Okazuje się że piszę z kolegą,chyba mnie szantażuje grożąc, że zniszczy i zaleje całe Stany Zjednoczone, mam tą wizję przed oczami nie chcę tego, mam coś zrobić z jego miejscowością.Nie mam zamiaru ulec szantażowi i mówię o tym głośno wszystkim już w dużym pokoju.
--Mamy wszyscy iść zbierać jabłka do ogrodu i jest niedziela.Przez okno spoglądam i widzę że naprawdę się zachmurzyło, jest szaro i ponuro.Z zachodu nadchodzą ciemne, burzliwe chmury.Pokazuje to innym i mówię, ze nie zdążymy.Ktoś już chyba zbiera, nagle młodsza siostra mówi że też idzie pomóc.Zdziwiłem się.
--Mam jeszcze niby z kimś się bić.Zamierzam wybić jakieś drzwi koło sali sportowej w szkole.Pytam brata co tam się znajduję, odpowiada że magazyn."A no faktycznie, zapomniałem" odpowiadam i zastanawiam się jak mogłem o tym zapomnieć, brat mnie jakby mnie uświadomił co do tego,bo myślałem że coś innego.
Po obudzeniu, nie chciało mi się uzupełniać dziennika, może przez to ,że jestem nadal chory.Stosuję DEILD, ale cały czas myślę,że muszę w końcu coś zapisać w dzienniku, zwłaszcza dzisiaj ,bo dobrze pamiętam sny.Efekt taki, że usnąłem i tam zacząłem w łóżku zapisywać sny.Zacząłem pisać początek i się obudziłem.Bardzo często coś takiego mi się przytrafia.
Ostatnio tak średnio ze snami, bo załapało mnie, jakieś przeziębienie.
Godzina snu: przed 00.00-8.30
#1-Wszystko dzieje się w Brazylii, przynajmniej tak mówię.Są postacie z "Komisarz Aleks", Orlicz oraz Ewa.Jesteśmy wieczorem w bardzo ciemnej ulicy, mi przypomina Sejny.Światła nigdzie nie świecą.Ta dwójka jest chyba przytrzymywana przez gangsterów.Najpierw jadą samochodem, później na piechotę po ciemku, jakby idą i ukrywają się, rozmawiając po cichu.W tym śnie jestem, chyba świadkiem bądź zwykłym obserwatorem.Są pod stałą kontrolą.Wreszcie ktoś ich znalazł i każe przenieść się do pewnej kamienicy.Tak też robią, jest już dzień, dokładnie widzę tą kamienice, ciężko jest mi ją opisać, ale mam ją przed oczami.Mają iść na 4 ostatnie piętro.Gdy już tam dotarli, znaleźli się tam z pewną chyba mieszkającą rodziną.Mieszkanie składa się z kilku pomieszczeń, po lewej są nawet schodki do pokoju lub salonu.Natomiast tu widzę stół, lodówkę i okno(które jak wchodzimy do mieszkania, od razu widzimy przed sobą, firanki także).No i zobaczyłem postać Orlicza, który wcale mi go nie przypomina, bo jest łysy, chociaż ma jakieś wąsiki.Pomyślałem, że to już inny aktor.Co jakiś czas przychodzi tu jakiś gangster.Orlicz patrzy przez okno i myśli nad ucieczką...
#2-Teraz siedzę sobie głęboko w fotelu, w salonie koło jakiegoś kominka.Przypomina mi to dworek.Ktoś przechodzi obok mnie, ale nie patrzę.Oglądam chyba coś w tv lub czytam gazetę na spokojnie.Z kimś jeszcze piszę.Są chyba wszyscy z rodziny.Okazuje się że piszę z kolegą,chyba mnie szantażuje grożąc, że zniszczy i zaleje całe Stany Zjednoczone, mam tą wizję przed oczami nie chcę tego, mam coś zrobić z jego miejscowością.Nie mam zamiaru ulec szantażowi i mówię o tym głośno wszystkim już w dużym pokoju.
--Mamy wszyscy iść zbierać jabłka do ogrodu i jest niedziela.Przez okno spoglądam i widzę że naprawdę się zachmurzyło, jest szaro i ponuro.Z zachodu nadchodzą ciemne, burzliwe chmury.Pokazuje to innym i mówię, ze nie zdążymy.Ktoś już chyba zbiera, nagle młodsza siostra mówi że też idzie pomóc.Zdziwiłem się.
--Mam jeszcze niby z kimś się bić.Zamierzam wybić jakieś drzwi koło sali sportowej w szkole.Pytam brata co tam się znajduję, odpowiada że magazyn."A no faktycznie, zapomniałem" odpowiadam i zastanawiam się jak mogłem o tym zapomnieć, brat mnie jakby mnie uświadomił co do tego,bo myślałem że coś innego.
Po obudzeniu, nie chciało mi się uzupełniać dziennika, może przez to ,że jestem nadal chory.Stosuję DEILD, ale cały czas myślę,że muszę w końcu coś zapisać w dzienniku, zwłaszcza dzisiaj ,bo dobrze pamiętam sny.Efekt taki, że usnąłem i tam zacząłem w łóżku zapisywać sny.Zacząłem pisać początek i się obudziłem.Bardzo często coś takiego mi się przytrafia.
Ostatnio tak średnio ze snami, bo załapało mnie, jakieś przeziębienie.