16-04-2018, 07:34
Dzisiaj, pomimo, że w pokoju było bardzo gorąco, spałem pod kocem bo się przeziębiłem jakoś w weekend i miałem gorączkę. Chciałem się porządnie wygrzać i wypocić chorobę.
Obudziłem się w środku nocy z dziwnym przeświadczeniem, że jeżeli się poruszę to umrę. Czułem się obserwowany i byłem przerażony. Nie ruszałem się zbytnio i po chwili znowu zasnąłem. Miałem później sen o jakiejś Królowej Czasu i Przestrzeni - Diomedynie. Całe fazy REM były poświęcone jej życiu. Niestety nie za bardzo wszystko pamiętam. Było coś o jakimś Pseudodrzewiastym Labiryncie Czasoprzestrzennym, który musiała przebyć aby stać się władczynią.
Gdy obudziłem się następnym razem, na wpół senny zobaczyłem białą postać, o długich białych włosach i krwisto czerwonych oczach, ubraną w suknie. Była to właśnie Diomedyna. Powiedziała, że jak się nie obudzę o odpowiedniej porze, to zawiesi mnie w czasie i już zawsze będę cierpiał patrząc na jedną chwilę swojego życia. Tak więc nie ruszałem się dalej udając, że śpię i czekałem na odpowiedni moment by się obudzić.
W międzyczasie dalej miałem sny biograficzne o wyżej wymienionej. Coś o braciach co musiała zabić, jen występach artystycznych jako idolka w Japonii by mieć pieniądze itd. Gdy usłyszałem dźwięk budzika, wyskoczyłem momentalnie z łóżka z przeczuciem, że moment w którym powinienem się obudził właśnie nastał. Na wpół senny widziałem jeszcze jakiś biały uśmiechający się cień, ale szybko zniknął.
Obudziłem się w środku nocy z dziwnym przeświadczeniem, że jeżeli się poruszę to umrę. Czułem się obserwowany i byłem przerażony. Nie ruszałem się zbytnio i po chwili znowu zasnąłem. Miałem później sen o jakiejś Królowej Czasu i Przestrzeni - Diomedynie. Całe fazy REM były poświęcone jej życiu. Niestety nie za bardzo wszystko pamiętam. Było coś o jakimś Pseudodrzewiastym Labiryncie Czasoprzestrzennym, który musiała przebyć aby stać się władczynią.
Gdy obudziłem się następnym razem, na wpół senny zobaczyłem białą postać, o długich białych włosach i krwisto czerwonych oczach, ubraną w suknie. Była to właśnie Diomedyna. Powiedziała, że jak się nie obudzę o odpowiedniej porze, to zawiesi mnie w czasie i już zawsze będę cierpiał patrząc na jedną chwilę swojego życia. Tak więc nie ruszałem się dalej udając, że śpię i czekałem na odpowiedni moment by się obudzić.
W międzyczasie dalej miałem sny biograficzne o wyżej wymienionej. Coś o braciach co musiała zabić, jen występach artystycznych jako idolka w Japonii by mieć pieniądze itd. Gdy usłyszałem dźwięk budzika, wyskoczyłem momentalnie z łóżka z przeczuciem, że moment w którym powinienem się obudził właśnie nastał. Na wpół senny widziałem jeszcze jakiś biały uśmiechający się cień, ale szybko zniknął.