08-08-2017, 23:44
Dobrze, cierpliwości, spróbuję raz jeszcze. W momencie opisywania snu pamiętałem właśnie to, że paliłem w łóżku baaardzo wyraźnie. Dałbym sobie rękę uciąć, że to się stało naprawdę, rano nie dowierzałem, że nie ma żadnego kiepa przy łóżku. To jest dla mnie na tyle niecodzienne, że nie potrafię tu zakreślić jakiejś granicy, że kiedy śpie, kiedy śnie, to tak się zlało, rozumiem, że dla was to może się wydawać żenujące.
Dobra, możę sam spróbuję wyciągnąć jakiś wniosek. Jeżeli kolejny raz będę w podobnej sytuacji, spróbuję się upewnić, czy aby na pewno palę, nawet jeśli się zawiodę. Nigdy nie palę w łóżku, chyba że to sen Tu postawię swoją granicę.
Dobra, możę sam spróbuję wyciągnąć jakiś wniosek. Jeżeli kolejny raz będę w podobnej sytuacji, spróbuję się upewnić, czy aby na pewno palę, nawet jeśli się zawiodę. Nigdy nie palę w łóżku, chyba że to sen Tu postawię swoją granicę.