25-06-2012, 17:50
Noc spedzona na PILDzie. P jak Pain, bo cala noc uswiadamial mnie bol zeba
W LD latalem nad czyms w rodzaju kurortu wczasowego. Skladal sie z dwoch czesci mieszkalnych i korytarza miedzy nimi. Mieszkania byly pelne przepychu, sciany wytapetowany telebimami, zlocona podloga, futurystyczne meble dziwacznych kolorow i ksztaltow, przystojne panie i panowie w garniturach z masa dodatkow, kulczykow, bransoletek, tatuazy, naszywek, herbow, kazdy bawil sie i trzymal chudy i dlugi do sufitu kieliszek przypominajacy probowke. Na stolach same desery lodowe ulepione na podobienstwo ciast, zup i wytwornych dan glownych. Sciany ze szkla, wszedzie tarasy balkonami przerobionymi na grille. Wiszace lozka i takie bajery. Z korytarz obskurny, ze scianami wypelnionymi kolorowa plesnia, podlozem tonacym w gownie, caly wypelniony starymi ludzmi w kapturach i zebrakami, zeby uniknac projekcji musialem plywac w ich biegunkach uderzajac twarza o roje much Do drugiego budynku sie nie dostalem bo za rekaw chwycilo mnie jakies ekstremalnie namolne, wrzeszczace dziecko.
Po paru godzinach znudzilo mi sie zwiedzanie i postanowilem zaryzykowac cos innego w LD. Pozwolilem, zeby ciemnosc za zamknietymi we snie oczami utrzymywala sie i skupialem sie tylko na dzwieku. Z poczatku spiewaly tylko moje mysli, ale po chwili sluchalem juz niesamowitego melodycznego utworu z wieloma instrumentami, nie podobnego do zadnego znanego mi wykonawcy, aczkolwiek trzeba by to zaklasyfikowac do muzyki Pop Niestety moj talent muzyczny jest na tyle beznadziejny, ze nie bylem w stanie dlugo po wstaniu nucic sobie glownego motywu piosenki.
W LD latalem nad czyms w rodzaju kurortu wczasowego. Skladal sie z dwoch czesci mieszkalnych i korytarza miedzy nimi. Mieszkania byly pelne przepychu, sciany wytapetowany telebimami, zlocona podloga, futurystyczne meble dziwacznych kolorow i ksztaltow, przystojne panie i panowie w garniturach z masa dodatkow, kulczykow, bransoletek, tatuazy, naszywek, herbow, kazdy bawil sie i trzymal chudy i dlugi do sufitu kieliszek przypominajacy probowke. Na stolach same desery lodowe ulepione na podobienstwo ciast, zup i wytwornych dan glownych. Sciany ze szkla, wszedzie tarasy balkonami przerobionymi na grille. Wiszace lozka i takie bajery. Z korytarz obskurny, ze scianami wypelnionymi kolorowa plesnia, podlozem tonacym w gownie, caly wypelniony starymi ludzmi w kapturach i zebrakami, zeby uniknac projekcji musialem plywac w ich biegunkach uderzajac twarza o roje much Do drugiego budynku sie nie dostalem bo za rekaw chwycilo mnie jakies ekstremalnie namolne, wrzeszczace dziecko.
Po paru godzinach znudzilo mi sie zwiedzanie i postanowilem zaryzykowac cos innego w LD. Pozwolilem, zeby ciemnosc za zamknietymi we snie oczami utrzymywala sie i skupialem sie tylko na dzwieku. Z poczatku spiewaly tylko moje mysli, ale po chwili sluchalem juz niesamowitego melodycznego utworu z wieloma instrumentami, nie podobnego do zadnego znanego mi wykonawcy, aczkolwiek trzeba by to zaklasyfikowac do muzyki Pop Niestety moj talent muzyczny jest na tyle beznadziejny, ze nie bylem w stanie dlugo po wstaniu nucic sobie glownego motywu piosenki.