16-09-2011, 13:14
Kolejny filozoficzny sen do zintepretowania:
Byłem na jakimś wykładzie, prelegentem był kudłaty człowiek, który przytaszczył sobie jakąś dziwną gumową piłkę z lustrzaną powierzchnią. Potrzymał ją przed sobą i wciągnął powietrze - piłka wydłużyła się w poziomie a jej wciągana część przybrała kształt i kolor źdźbeł trawy na wietrze. Dmuchnął w drugą stronę - piłka znowu się wydłużyła i po przeciwnej stronie przybrała forme płatków słonecznika atakowanych kroplami deszczu.
Wykładowca spojrzał po sali zadowolony i rzucił : " Dzieje się tak dlatego, że widzimy doświadczenie, a nie życie doświadczenia "
Po czym zabrał się do ostatniego przykładu - obrócił się z piłką plecami i ścisnął ją, jednocześnie maksymalnie wyginając się w tył. Piłka wydłużyła się a jej górna część przybrała kształt różowiutkiego noworodka
Byłem na jakimś wykładzie, prelegentem był kudłaty człowiek, który przytaszczył sobie jakąś dziwną gumową piłkę z lustrzaną powierzchnią. Potrzymał ją przed sobą i wciągnął powietrze - piłka wydłużyła się w poziomie a jej wciągana część przybrała kształt i kolor źdźbeł trawy na wietrze. Dmuchnął w drugą stronę - piłka znowu się wydłużyła i po przeciwnej stronie przybrała forme płatków słonecznika atakowanych kroplami deszczu.
Wykładowca spojrzał po sali zadowolony i rzucił : " Dzieje się tak dlatego, że widzimy doświadczenie, a nie życie doświadczenia "
Po czym zabrał się do ostatniego przykładu - obrócił się z piłką plecami i ścisnął ją, jednocześnie maksymalnie wyginając się w tył. Piłka wydłużyła się a jej górna część przybrała kształt różowiutkiego noworodka