08-08-2018, 08:06
Sny odbijające nieprzyjemne uczucia z jawy można zazwyczaj nazwać koszmarami, ale spróbujcie sobie przypomnieć koszmary z dzieciństwa. Nie wydaje mi się, żeby jakiekolwiek dziecięce dyskomforty były adekwatne do wyśnionego przeze mnie w 6 rż snu o żółwiej skorupie przygniatającej ojca w sposób powoli duszący go na moich oczach, i uniemożliwiający udzielenie mu pomocy
Z uczuć bazowanych na może jakiejś bezsilności czy obawie o zdrowie najbliższych zrodził się sen niosący o wiele głębszy ładunek emocjonalny i generujący lęk na długie lata. Faktycznie więc można się zastanawiać po co taki mechanizm, czy tak miało być ?
Z uczuć bazowanych na może jakiejś bezsilności czy obawie o zdrowie najbliższych zrodził się sen niosący o wiele głębszy ładunek emocjonalny i generujący lęk na długie lata. Faktycznie więc można się zastanawiać po co taki mechanizm, czy tak miało być ?