12-07-2018, 21:20
Wiem, dawno nic nie pisałem (Nie odzywałem się około rok czasu, ciekawe czy mnie pamiętacie)
Ale do rzeczy, (Przytoczę swój problem żeby było wszystko zrozumiałe w dalszej części tekstu). Otóż mój problem polega na tym że wyrzuca mnie ze LD, spokojnie nie o sam fakt samoczynnego wyjścia że świadomego snu chodzi, mianowicie długo "praktykuje" WILDa i bez problemu mogę doznać LD gdy tylko jestem lekko zmęczony. (Na tym etapie rozwoju "mojego WIDLa" można powiedzieć że jedyne co mam wspólnego z wspomnianą techniką to nazwa i w pewnym sensie po prostu to że gdy podczas zasypiania jest moment gdy "sen łączy się z rzeczywistością" staram się oczami gdy mam zamknięte powieki, zrobić "przewrót" wiem jak to brzmi, starałem się nawet opisać cały ten sposób bo jest banalnie prosty i najbardziej wydajny że wszystkich jakich znam ale myślę że działa to chyba tylko na mnie indywidualne, raczej na pewno ). Więc wracając, starałem się jak najbardziej wydłużyć LD. Podczas snu siedziałem na czymś co "można" porównać do krzesła i jak tylko mogłem ograniczyłem emocje do "zera". Jako iż spałem około 9h, LD musiało być dość długie (ciężko mi określić czas bo wiadomo jak z tymi snami) więc cel osiągnięty (prawie).Jednak piszę to dlatego ponieważ mam ciekawe spostrzeżenia związane z całym procesem wewnątrz LD. Gdy patrzyłem na zegarek siedząc na krześle(żeby cały czas się "uświadamiać") Godzina się nie zmieniała, a czas leciał jak ten zwykły, postanowiłem więc spróbować lewitować żeby przekonać się czy nadal jestem we śnie (Znaczy chodzi o to że ja wiedziałem że jestem we śnie i miałem nad nim kontrolę ale za nic nie mogłem zamienić godziny na zegarku ale na drugim który sobie "wyśniłem" bez problemu po prostu miałem nad nim 100% kontrolę, tak jakby ten drugi zegarek nie był częścią mojego snu)Po wybudzeniu zastanawiałem się czy może to nie był sen o LD a nie LD ale szybko wykluczyłem tą opcje. Dobra ale wracając dalej przy dość udanej próbie lewitowania stało się to co zawsze czyli niestety po ponad 5 latach nadal nie mogę za dużo zrobić. Teoretycznie miałem naprawdę długi świadomy sen ale taki "pusty" opierający się na ograniczaniu emocji do minimum i niczym więcej .
Nadal się zastanawiam czy komuś przytrafiło się coś podobnego macie jakieś doświadczenia z podobnymi sytuacjami jak ta z zegarkiem?