Brudnopis
Każdy z nas ma w swojej głowie drzwi, za którymi kryją się rozmaite demony i potwory. Zwykle pozostają zamknięte, bezpieczne. Nie ma poczucia nieustającego zagrożenia. Jednak u wielu osób te drzwi są przezroczyste, szklane, kruche i delikatne. Łatwo się tłuką i w kółko trzeba je naprawiać.
Wysłano z mojego Samsunga F41.2
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
9/10 marca 2021 - Recenzja SSRI

20:00 wjechało 25 mg sertraliny.
21:00 lekkie mdłości, które przeszły.
22:00 kłopoty z wymową/wysłowieniem się.
22:30 narasta senność. Dawno nie czułam aż takiej. Rozluźnienie, efekt "ciepłego kocyka".
W myślach ukazują się obrazy: krew, siekiera, zakrwawione rozkawałkowane pluszaki, poranione ciało.
Nienawiść do ludzi, którzy chcą zniszczyć moją osobowość.
Wspomnienie człowieka, który przytulał Najlepiej Na Świecie, ale zerwałam z nim kontakt, gdyż ta relacja była zbyt bolesna.
Czuję się, jakby ktoś mnie odczarował. Znów mam 14 lat - ale wokół mnie nie ma już żadnych 14-letnich dzieci, z którymi mogłabym się integrować.
23:30 sen, 2 przebudzenia. Zaleganie w łóżku do 09:00.

Weszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro - źrenice dziwnie zareagowały na światło, co za creepy efekt. Pasta do zębów wybitnie mi nie smakowała.
Ciało okrutnie ciężkie, zwłaszcza ręce - drżące. Zrobiłam sobie kanapkę, ważyła chyba ze 2 kilo.
Ciężko wcelować we właściwe litery na klawiaturze telefonu za pierwszym razem.
Siedzenie w fotelu i patrzenie w przestrzeń jest super. Nie potrzebuję kontaktu z nikim, niczego mi nie braknie. Znieczulenie, wypranie z emocji.
12:00 wyjście do osiedlowego sklepu - poziom napięcia (wg Klasyfikacji 2) spadł do zera.
17:00 nastrój stabilny, nie podlega zmianom. Ciało w ogóle nie boli, nie ma szczypiących prądów emocji latających po układzie nerwowym.
19:00 próbuję słuchać muzyki. Nie robiłam tego przez cały dzień. Od wczoraj już nie przenosi mnie w mistyczny inny wymiar, nie porusza mojej duszy. Ulubione utwory nie wchodzą tak dobrze jak przed lekami. Smakują jak cukierek lizany przez papierek.

Sertralina doskonale redukuje zachowania powtarzalne. W praktyce oznacza to, że otwieram lodówkę i zastanawiam się, co ja właściwie mam z niej wyjąć. Jaki jest następny krok w przygotowaniu posiłku?
Który element odzieży najpierw założyć? Zacząć od mycia zębów czy od innej części ciała?
Wychodzę z domu - co ja miałam wziąć? Maskę? Gdzie są moje foliowe rękawiczki?
Wszystkie czynności trwają teraz 1.5x dłużej niż zwykle.
Wysłano z mojego Samsunga F41.2
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
10/11 marca 2021 - Dzień 2

Czuję się, jakby mi wymazano umysł gumką, jakbym zapomniała o czymś ważnym. Pamiętam, że wcześniej  tęskniłam mocno za czymś, ale teraz już nie wiem za czym.

20:00 wjeżdża kolejna dawka
22:00 muzyka zaczęła lepiej wchodzić, ale to nie to co było
23:00 spaać.
Przebudzenie koło 5:00. Spanie do 08:00. Brak zapamiętanych snów.
10:00 Dziś definitywne przyspieszenie. Nadal jestem prisonerem swojego ciała, ale teraz jako robot zaprogramowany na działanie. Nawet mój głos to odzwierciedla. Nie ma kłopotów z mówieniem, ale właściwa intonacja wyjechała na Karaiby. Gdy zadaję jakieś pytanie, nie słychać znaku zapytania na końcu zdania. Okropność.
11:00 Chce mi się sprzątać.
13:00 Niby nadal mam jakieś emocje, ale nie odczuwam ich w żadnym konkretnym miejscu w ciele. Nie są palącym, bolesnym prądem. Są od ciała totalnie oderwane, nienamacalne. Wiem, że mam ciało, ale nie czuję nic przytłaczającego w brzuchu czy w sercu, nie ma spięcia w szczękach ani w miejscach, gdzie nogi łączą się z tułowiem. Napięcie mięśniowe unormowało się, to duży plus.
14:30 Nabyłam produkt spożywczy w cenie, której w życiu bym nie zaakceptowała, gdybym nie była pod wpływem leków. Mama nie będzie zadowolona.
Odezwanie się do kasjera nie sprawia mi przykrości.
16:00 Kroję cebulę, dość sporą ilość. Po SSRI się nie płacze, dlatego ilość łez jest śladowa. Oczy paskudnie pieką, ale są suche.
Wydzielam niewielkie ilości moczu i odczuwam pieczenie przy jego oddawaniu. Może za mało piję.
19:00 Czy na pewno jestem człowiekiem? Czuję wciąż to samo uczucie. Nie ożywiam się na widok pociągu, nie chce mi się też liczyć jego wagonów. Jest mi całkowicie obojętny.
Nie mam ochoty bawić się klockami ani czytać opowiadań na wattpadzie. Jestem emocjonalną wydmuszką.
Ciężko mi się oswoić z nowym sposobem odczuwania świata.
Wysłano z mojego Samsunga F41.2
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
11/12 marca 2021 - Dzień 3

20:00 kolejne pół tabletki
Ból brzucha
Słucham w kółko piosenki o szklankach, bo inne mnie nie interesują
23:30 spanie
Przebudzenie koło 5:00. Zaleganie w łóżku do 09:00
Śnienie: karmienie kotów, trójkątne krakersy, koty przeciskające się przez wąskie otwory, podłączanie słuchawek i starej nokii do laptopa.

Odczuwalne fizyczne zmęczenie, osłabienie, ale brak senności. Ciało umiarkowanie ciężkie.
Po południu przeszło. Czuję się bardziej sobą niż przez ostatnie 2 dni.
Męczy mnie uczucie, jakby jakaś tabletka utknęła w gardle.
Udało mi się zjeść coś słodkiego. Przedwczoraj straciłam apetyt na czekoladę i banany.
Podoba mi się, że nie czuję ścisku w brzuchu podczas scrollowania internetu.
Czuję się, jakby docierało do mnie 40% mniej bodźców i próbuję się do tego przyzwyczaić.


12/13 marca 2021 - Dzień 4

20:00 połknięcie połówki tabsa
21:00 Muzyka wchodzi całkiem dobrze. Wchodzi też Ptasie Mleczko. (apetyt na słodkie = potrzeba serotoniny. Podejrzane.)
23:30 spanie. Śnienie: ukryta fikcyjna nieużywana część domu na wsi, którą czasem odwiedzam w snach, ale w realu nie istnieje. Jakieś zakupy i ich wypakowywanie. Rozpadająca się czarno-żółta papryka w lodówce a'la halucynacja. Kilkunastomiesięczna dziewczynka odbijająca się od sprężystego podłoża i robiąca fikołki w powietrzu. Zazdrościłam jej tej umiejętności.
Przebudzenie o 03:00 i potem o 07:56, zaleganie w łóżku do 09:00.

Coraz mniejsza ostrożność. Mało brakowało, a podałabym mamie niewłaściwą tabletkę.
Mogę robić COKOLWIEK, bo nie boję się, że coś nie wyjdzie, że coś źle zrobię i TO UCZUCIE zniknie. Ono jest cały czas takie samo, utrzymuje się na tym samym poziomie, daje mi poczucie stabilności, bezpieczeństwa. Jest lekko słodkawe, ale poza swoją stałością ani trochę nie przypomina błogostanu przeżywanego przez cały dzień po udanym eldeku lub nawet nieświadomym śnie z uwielbianym przeze mnie kontentem. To takie sztuczne i martwe. Gdzieś spod spodu przebija niewyrażalny smutek, niczym promienie mrocznego słońca przez chmury.
Psychiczna amputacja. Ból fantomowy psychiki. Psychiczne znieczulenie pozwalające stąpać bez bólu po ostrych nożach rzeczywistości, choć nadal się krwawi.
Zwiększyła się trzeźwość umysłu - nie wróciły lęki, ale występuje racjonalna ocena tego, co robi ze mną zażywany lek. Świadomość braku kontroli nad własnym zachowaniem.
Teraz mogę popełniać w kurwę błędów i nie będę się tym przejmować. Żegnaj, praco w księgowości.
Umysł stał się nieco bardziej hałaśliwy niż w poprzednich dniach. Powróciły głosy w głowie (przekazy od Boga/Wyższego Ja), fragmenty piosenek, bezsensowne zlepki sylab.
Zdrowa, naturalna potrzeba porządku od 3 dni - rozgrzebane łóżko przed leczeniem było obojętne, a teraz jest nie do zniesienia, podobnie jak brudne talerze, szklanki, papiery i śmieci na biurku, sterty używanych ubrań lub tych do złożenia po praniu, jakieś torby foliowe walające się wokół.
Wysłano z mojego Samsunga F41.2
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Jesteś najbardziej autystyczną osobą na tym forum. Ty nie opisujesz swoich snów tylko piszesz wiersze. Niby piszesz dużo, starsz się wyrazić siebie ale Twoich, indywidualnych odczuć w tym nie czuć...co osobiście moim zdaniem powinno być podmiotem śnienia. Nadejesz snu poetycki, nieptrzebny ton.
Chaos straszny w tym dzienniku. Masz dwubiegunowość?
[H]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
(13-03-2021, 13:31 )SpecialEffect napisał(a): Jesteś najbardziej autystyczną osobą na tym forum.
Serio? Bardziej niż Cosmic i Neurocosmic?

(13-03-2021, 13:31 )SpecialEffect napisał(a): Chaos straszny w tym dzienniku. Masz dwubiegunowość?
Ty recenzujesz wątek Brudnopis czy Sny Isabeli, bo nie jestem pewna? A może jeden i drugi?

Staram się jak mogę z wyrażaniem siebie, ale jak widać nie każdemu pasuje mój sposób ekspresji.
Wysłano z mojego Samsunga F41.2
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Jak Ty i Neurocosmic zaczniecie pisać między sobą na czacie to ja naprawdę staram się zrozumieć o czym gadacie ale nie potrafię. Czasami jeszcze Nalewa do tego dołączy ale on to większość dla beki robi. Zresztą nie tylko ja tak myślę i na wskutek czego podchodziło kilka osób z forum :D

Nie było mnie ze dwa lata tutaj, więc nawet nie wiedziałem o istnieniu czegoś takiego jak "Sny Isabeli", a tam już ładnie piszesz. Lekko koloryzujesz sny ale jest ok ;)
A skoro tutaj jest brudnopis to się już nie czepiam :P
[H]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
(16-03-2021, 05:37 )SpecialEffect napisał(a): Jak Ty i Neurocosmic zaczniecie pisać między sobą na czacie to ja naprawdę staram się zrozumieć o czym gadacie ale nie potrafię...

Nie było cię ze dwa lata tutaj, więc nawet nie wiedziałeś o istnieniu czegoś takiego jak "Ban Neurocosmica na czacie" :)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Bardziej chodziło mi o to co zapamiętałem, a co napisałem o Was było na luzie, więc nie trzeba tego brać do siebie ;)
[H]
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
Lekarz: "Opowiedz jak przebiegało włączenie leku."
Isabela: "Pierwsza tabletka popłynęła do ścieku.
Wrzuciłam ją do sedesu i spuściłam wodę.
Druga potoczyła się gdzieś za komodę.
Trzecia na ziemię mi upadła,
przyleciała sroka, porwała ją i zjadła.
Czwarta poleciała pod wersalkę,
chciałam ją znaleźć, lecz przegrałam tę walkę.
Piątą już miałam na dłoni, ale się zsunęła,
w niewyjaśnionych okolicznościach zaginęła.
Szósta wpadła mi do odpływu
Uciekła szansa na wyjście z przegrywu.
Sięgnęłam więc po siódmą, bo chciałam spróbować
moje nędzne życie w końcu naprostować.
Już była w jamie ustnej, ale ją wyplułam
i tak oto, doktorze, wszystko zepsułam".
"A co się stało z resztą opakowania?"
"Mam nadzieję, że nie dostanę lania... 
Resztę, doktorze, w piecu spaliłam.
Przepraszam, że byłam taka niemiła".
Wysłano z mojego Samsunga F41.2
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1