Sny Isabeli
22 listopada 2020

Przed spaniem zażyłam 2 kapsułki ASTRALOTU FORTE. Kontent snu mnie lekko zszokował. Działanie suplementu rozkręca się, ale brakuje mi w nim jakiegoś wspomagacza pamięci.
Z REMu zapamiętałam nauczycielkę angielskiego z liceum, która goniła mnie i chciała skrzywdzić, a ja uciekałam przed nią przez cały budynek. Opowiadano mi o męskiej postaci, którą za pomocą magii przywrócono do życia z żeńskim mózgiem. Na samej górze w sklepiku sprzedawano kiepskie romansidła oraz czekoladki w pudełku przeterminowane ponad 10 lat. Były ważne do 2048 roku.
Pod peronem kolejowym odkryłam z rodzicami tajny magazyn jogurtów naturalnych. Było ich tam naprawdę sporo, ale od daty przydatności minęły już 3 lata. Mimo to ojciec stwierdził, że on to będzie jadł.
Czuję się fatalnie. Wczorajsze emocjonalne przeżycia mocno spłyciły mój sen. Nad ranem udało mi się złapać trochę REMu i w końcu pozbyłam się ciała fizycznego ze świadomości, ale NREMy były okropne. Jednak bez suplementu pewnie mogłoby być jeszcze gorzej. To cud, że w ogóle odważyłam się skorzystać z teamspeak'a i prawdopodobnie zawdzięczam to kapsułkom.


23 listopada 2020

Znowu założyłam za ciepły strój do wychowania niefizycznego. Niestosowny do pogody, za wcześnie na niego. W związku z tym spało mi się źle.
Śniłam o nietrzymaniu moczu u sennej postaci spowodowanym zaburzeniami hormonalnymi. Poza tym nie zdążyłam wstawić kota do kuwety, gdy zachciało mu się siku. Zamiast tego zalał wannę. Przynajmniej nie było problemu ze sprzątaniem.
Dziś zakładam do spania coś lżejszego.
Wysłano z mojego Samsunga F41.2
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
24 listopada 2020

Dalej jadę na suplemencie. Łatwiej wybaczam sobie błędy, Mam coraz więcej współczucia dla siebie, a coraz mniej dla innych.
Założyłam piżamę z krótkim rękawem, ale nadal ciężko mi było zasnąć i leżałam ponad 40 minut. Ciągle zdawało mi się, ze jest za jasno. Ciało miało dosyć działania, ale umysł nie, ale też nie na tyle, by fizyczna powłoczka całkiem usnęła.
Obudziłam się po 8 godzinach snu bez potrzeby dodatkowego zalegania w łóżku, z czego jestem wielce zadowolona :)
Zapamiętałam dwie ostatnie fazy REM. W pierwszej jakaś kobieta-mistrzyni uczyła mnie sztuk walki i w ten sposób udało się opanować moje psychotyczne napady furii, podczas których okaleczałam siebie i innych. Byłam jej za to bardzo wdzięczna. Uzdrawiający sen.
W drugim REMie dostałam do przetłumaczenia jakiś tekst na angielski, ale nie miałam na to ochoty i poszłam zająć się klockami lego. Drobne elementy powpadały mi w różne szczeliny i ciężko było je wydostać.
Wbiłam cztery jajka do jednego naczynia. Każde żółtko miało inny kolor. Jedno z jaj miało dziwną konsystencję, było zbyt sztywne. Próbowałam je oddzielić od pozostałych, ale było już za późno, wszystkie zostały skażone.


25 listopada 2020

Podczas snu byłam z ojcem w dużym markecie. Gdy wróciliśmy do domu, zorientowałam się, że nie kupiłam masła roślinnego, które jest tam kilkadziesiąt groszy tańsze. Dostałam potężnego napadu złości. Wrzeszczałam "Nienawidzę siebie!!!", a ojciec tylko głupio się uśmiechał. Jak zwykle. Aby naprawić swój błąd, postanowiłam udać się tam ponownie, sama, mimo, że odległość wynosiła kilka kilometrów od domu.
ASTRALOT bardzo fajnie prostuje mi podejście do życia na jawie, ale w snach nie widzę jakichś spektakularnych efektów. Może naprawdę przeżywam w nich niesamowite przygody, a potem wszystko zapominam? Chyba poszukam sobie jakiegoś suplementu na pamięć.
Kolejna kwestia to dręczące mnie poczucie winy z powodu okradania rodziców. Muszę pozbyć się piętna złodziejki. Czytałam na innym forum, że do WILDa niezbędny jest kompletny spokój i błogość, a życie na cudzy koszt skutecznie to utrudnia.
Wysłano z mojego Samsunga F41.2
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
26 listopada 2020

Doczytałam, że po ASTRALOCIE FORTE każda afirmacja ma 50x silniejszą moc. Przed spaniem powiedziałam sobie "Latam astralnie, by czuć się normalnie". Ukazała mi się wizja, bardzo detaliczna, w której chłopcy i dziewczęta stali w szeregu i po kolei każdy wypowiadał te słowa. Mieli różne głosy, kolory włosów, fryzury, ubrania, wzrost, część nosiła okulary itd.

Podczas snu byłam na mieście. Widziałam jakiegoś psa, płaciłam za zakupy, ogólnie dość samsarycznie. Przechodząc obok lokalnego sex shopu dostrzegłam parę sztucznych członków leżących sobie na ulicy. Jeden z nich, cieniowany zielonkawo-brązowy, znakomicie prezentował się w trawie.
Zawędrowałam nad staw, w którym znajdował się znak informujący, że tutaj wolno się kąpać. Ucieszyłam się. Po chwili wahania wlazłam do wody w ubraniu. Postanowiłam zanurzyć także głowę. Na początku wstrzymywałam oddech, ale potem wciągnęłam astralną wodę do płuc. Było mi błogo. Wyszłam z wody i weszłam do niej ponownie.
Za trzecim razem staw zamienił się w basen. Musiałam nielegalnie przekroczyć bramkę, przeskakując przez nią. W wodzie było megaprzyjemnie, zastanawiałam się, czy to zanurzenie pod kołdrą daje takie doznania, ale wyraźnie czułam mokrość wody i skarpety, których w realu na sobie nie miałam.

Obudziłam się o 7:47. Przysnęłam jeszcze na trochę, spragniona przygód na podobnym poziomie, ale nic więcej mi się nie udało. Nastrój mi się pogorszył, nie powinnam na siłę wydłużać snu.
Wysłano z mojego Samsunga F41.2
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
27.11.2020

Dziś afirmacja: "Latam w astralu bez smutku i żalu".
Śniłam o kotach, które miały pyski jak połączenie psa z niedźwiedziem. Znalazłam się w drugiej klasie w mojej szkole podstawowej. Nie wiedziałam, gdzie usiąść. Zajęłam miejsce, które wskazała mi pani. Pod wieczkiem od jogurtu morelowego znajdowała się nieskończona ilość wieczek, w tym od serka pomidorowego. Wstydziłam się coś pokazać koleżance.
Nie wiem, skąd taki sen, ogólnie nie polecam.


28.11.2020

W fazie REM w pewnym momencie poczułam gotowość do lotu, podskoczyłam i zamachałam "skrzydłami", ale nie udało mi się oderwać od ziemi. Ktoś mi towarzyszył. Widziałam też stację kolejową.


29.11.2020

Zapamiętałam tylko osobę z psem na ulicy, który próbował zeżreć mi kanapkę i nie chciał się odczepić.


30.11.2020

Afirmacja "Znajduję się w kapsule śmierci".
Podczas snu miałam duży słoik, w którym zbierałam mocz mojej babci z wielu miesięcy. Raz w miesiącu dolewałam do słoja szklankę wody, po zmieszaniu szklankę tej mikstury dawałam babci do wypicia. Później świeży mocz babci zanosiłam do analizy. Musiałam zapłacić, aby otrzymać go z powrotem z laboratorium, potem wlewałam go do słoika i powtarzałam procedurę. Prowadziłam specjalne notatki z tym związane.
Wysłano z mojego Samsunga F41.2
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
1 grudnia 2020

Byłam na wycieczce. Poszłam do sklepu z plecakami. Jeden szczególnie mi się spodobał. Miał sporo kieszeni, był firmy Adidas i kosztował 935 zł. To prawie cała kwota, którą zabrałam na wyjazd. Nie mogłam sobie na to pozwolić.
Pokłóciłam się z jakimś panem (nie pamiętam o co, ale nie miało to związku z poprzednią sceną, sprzedawcą była kobieta). Strzeliłam focha i położyłam się na betonie na pustym placu, atencyjnie udając martwą. Wkrótce podeszło do mnie paru chłopców wyglądających na ok. 10 lat (to po głosie było słychać). Jeden z nich zaczął badać moje czynności życiowe.
- Serduszko bije - oznajmił po przyłożeniu dłoni do mojej klatki piersiowej. Potem wziął moją głowę w ręce.
- Fale mózgowe słabe - usłyszałam chłopięcy głosik. - Jakim cudem w ogóle jest w stanie mówić przy tak niskiej aktywności mózgu? - dodał.
Podniosłam się w końcu i spojrzałam na nich milcząco, chcąc udowodnić, że jednak nie jestem w stanie. Zaciekawił mnie wyświetlacz, na którym owa aktywność mózgu się pokazywała, w bardzo uproszczonej formie jako zbiór różnokolorowych kwadracików, z przewagą żółtego i czerwonego.
Zdenerwowałam czymś koleżankę z podstawówki. Potem szłam przy ogrodzeniu i sypałam łuskane orzechy włoskie gołębiom. I to by było na tyle.
Sen dość euforyzujący ze względu na scenę badania.
Wysłano z mojego Samsunga F41.2
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
2 grudnia 2020

Podczas snu okazało się, że jestem w ósmym tygodniu ciąży. Nie wiedziałam, jak do tego doszło, wprawdzie spałam z dwoma chłopakami, ale bez aktywności seksualnej. Co tak mogło wymazać mi pamięć??
Mama kazała zadzwonić gdzieś i umówić ją na aborcję. Nie rozumiałam, dlaczego sama nie może się zapisać.
Poszłam do szkoły i od razu udałam się na śniadanie na poziomie minus 1. Było tam sporo osób. Nie chciałam jeść owsianki, wzięłam tylko picie i kawałek wafla na deser. Jadłam przed wyjściem z domu, dzięki temu łatwiej mi było pokonać kilometr drogi pieszo.
Koleżanka z wczorajszego snu (nazwijmy ją N) podbierała mi plastry kiełbasy z mojej porcji. Dla niej to było bez sensu, że moi rodzice za to płacą, a ja nie korzystam.
Można było przeglądać liczne czasopisma (m.in. "Politykę"), nowe darmowe lub używane płatne.
Wyjrzałam przez okno. Wysoko po krzakach chodziło ogromne stworzenie podobne do psa lub kota. Otworzyło pysk i w gardle było mu widać jakąś białą substancję. Podobny płyn wyciekł mu w sporej ilości z okolic genitaliów. Wydało mi się to niesmaczne.
Z drugą koleżanką (oznaczmy ją literą M) chodziłam sobie potem po dworze. Widziałam ptaki i dużo zieleni. Kos śpiewał, podobało mi się.
Jakaś dziewczyna zmieniła klasę. Ponieważ była księżniczką, pozwolono jej usiąść z przodu sali, w pierwszej ławce wraz z trójką najlepiej uczących się uczniów. Gdy poszła do tablicy rozwiązać zadanie z funkcji liniowej, wolno jej było korzystać ze smartfona.
Kontent snów zaciekawił mnie.
Wysłano z mojego Samsunga F41.2
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
3 grudnia 2020

Znów znalazłam się w szkole podstawowej, nauczanie początkowe. Ktoś miał na ławce stosik karteczek, na których na lekcji zapisywałam ciągi słów pojawiające się w mojej głowie, aby się od nich uwolnić.
- Złodziejka! - wrzasnął dzieciak raniącym tonem. Dostałam od tego napadu złości, przecież to MOJE karteczki, co za bzdury wygaduje.
bardzo długo po trawie przy ulicy o dużym natężeniu ruchu.
Byłam u psychologa. Kobieta rysowała myszki symbolizujące wszystkie domy, w których mieszkałam  w moim życiu. Nie rozumiałam, w jaki sposób może mi to pomóc, to było takie infantylne. Czułam pogardę wobec tej osoby.


4 grudnia 2020

Zbyt personalne - pierwszy sen dotyczył byłego pracodawcy, drugi mojego ojca.
Śniłam także o odkrytym basenie, do którego schodziło się po schodkach. Budowałam potem coś z lego i zorientowałam się, że mama to widzi, a nie powinna. Pamiętam też różowe plastikowe sandały, które były zupełnie jak moje stare japonki, tylko że miały dodatkowy pasek w kostce.


5 grudnia 2020

Ojciec wysłał mnie do kościoła po specjalną złotą komunię świętą o uzdrawiających właściwościach. Nie wiedziałam, czy to dla niego, czy chce kogoś z nią pochować.
W kościele stały łóżka polowe z chorymi. Jedno się zwolniło i mogłam się na nim położyć dzięki uprzejmości jakiegoś pana.
Komunię przyjmowano na czworakach. W końcu i mi udzielono sakramentu. Wzięłam w palce błyszczący okrągły opłatek. Widniały na nim czarne napisy, coś o dupie. Stwierdziłam, że nie mogę go dłużej ani trzymać w rękach, ani gdzieś skitrać. To świętokradztwo.  Pomyślałam, że najlepiej będzie przyjąć go w siebie pomimo mojego braku stanu łaski uświęcającej. Włożyłam go do ust, tam jego miejsce. Przyjemnie było zjednoczyć się z Panem po tak długiej przerwie. Trudno, ojciec go nie dostanie.
O 13.30 byłam w sklepie, stare babcie się na mnie dziwnie patrzyły, no bo co robię na mieście przed szesnastą?
Poszłam na senny bazar po majtki. Ruska sprzedawczyni nie mogła mi jednak zaoferować nic tradycyjnego, miała tylko grube pisaki w różnych kolorach, którymi można było te majtki namalować na ciele.


6 grudnia 2020

Byłam na zakupach. O dziwo, wpuszczono mnie bez maski.
Zobaczyłam rodzinę hinduskich imigrantów. Na dworze przy jakimś budynku dziewczyna budowała medytującą postać ze zwierzęcych kości, nieco mniejszą od dorosłego człowieka. Chłopak był bardzo wycofany, w pewnym momencie strzelił do figurki z łuku.
Ktoś przekazywał pieniądze na rzecz pewnej fundacji. Powiedział, że to dla autystycznych dzieci.
Szłam z M, ona coś gadała, ja czytałam książkę, idąc. Spotkałyśmy nauczyciela WOS i podstaw przedsiębiorczości. Jedna z nas miała na sobie podwójne majtki, on dostał te białe i założył.
Miałam rozmowę kwalifikacyjną z jakimś mężczyzną. W pewnej chwili spytał, jak sobie radzę z kontaktem z klientami. Próbowałam coś powiedzieć na ten temat.
- A, to dziękuję  - usłyszałam. Znów okazałam się nieprzydatna i mogłam sobie iść.


7 grudnia 2020

Zapamiętałam trudną podróż pociągiem. Próbowałam jakiejś alternatywnej trasy, co nie skończyło się dobrze.
Wyjścia z dworca miały wysokość 60 cm i znajdowały się 120 cm nad ziemią. Przy każdym w sufit wmontowana była paleta cieni do powiek z przewagą żółtego.
Zapamiętałam też kota, którego posadziłam sobie na plecach. Miał logo Spidermana z futra na grzbiecie. Pokazywałam je innym.
Wysłano z mojego Samsunga F41.2
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
9 grudnia 2020

Mama mówiła, że całe Lego, które mi kupiła, ma się znajdować u niej w domu. Śniłam też o babci.
Obudziłam się o 15.00, więc nie opłacało się wstawać, bo to już koniec dnia, nie ma po co się rozbudzać. Było to niepokojące, ale na szczęście okazało się, że to fake awakening (już w realu oczywiście).


10 grudnia 2020 - Faza po walerianie, bo rzeczywistość stała się już zbyt trudna do zniesienia

Znów byłam w szkole podstawowej i doszło do jakiejś głupiej sytuacji, której teraz już nie pamiętam.
Poszłam z ojcem na miasto. Mierzyłam czarną kurtkę. W obwodzie była OK, ale rękawy były za długie. Sygnalizowałam paniom ze sklepu, że mam zbyt krótkie ręce do niej. Obsługa zachowywała się, jakby nie wiedziała, o co mi chodzi.
W pewnym momencie w budynku pojawiło się potężne echo.
Ojciec dwukrotnie powiedział mi, że jestem dobra w seksie. Czułam się skrępowana, nie chciałam, żeby ktoś to usłyszał. Zastanawiałam się, w jaki sposób mógł się o tym dowiedzieć. Sen był bardzo disturbing, ale być może ma jakieś znaczenie psychoanalityczne.
Wysłano z mojego Samsunga F41.2
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
11 grudnia 2020 - Faza nadal trwa

Ojciec przyszedł odebrać mnie ze szkoły. Prawie cała klasa to widziała. Gdybyśmy mieli auto, to może nie byłoby takiego obciachu. Ale on przybył z wózkiem zakupowym, z którego po powrocie do domu wysypałam na swoje łóżko dziwną mieszankę - czyste i brudne ubrania, i inne szkolne rzeczy. Pamiętam też M oraz arkusze próbnych egzaminów z poprzednich lat. Miałam je rozdać uczniom, ale popełniłam błąd - wręczyłam każdemu pytania z innego roku, zamiast wszystkim kopię całego zestawu. Może powinnam skserować wszystko w odpowiedniej ilości.
W drugim śnie poszłam się kąpać z mamą w jeziorze. Woda była lodowata o tej porze roku. Zobaczyłam, że ktoś pływa i to mnie ośmieliło. Weszłyśmy do zbiornika, mama pływała przez siedem minut, a ja podążałam za nią. Potem sobie poszła. Nie wiedziałam, jak długo mogę zostać sama.
W wodzie było bardzo przyjemnie, aczkolwiek trochę się jej nałykałam. Była chlorowana i nie wiedziałam, jak to na mnie wpłynie.
Potem ogłoszono przerwę techniczną, przez zbiornik płynęły maszyny czyszczące. Udałam się do pobliskiego budynku. Odprawiano w nim mszę świętą, na której jednak nie chciałam zostać. Na górze był sklep, w którym nabyłam 2 pary piankowych japonek z myszką Minnie. Wyszłam w jednym bucie czarnym, a drugim różowym. Byłam już w sporej odległości od sklepu, gdy ocknęłam się. Czy uznają moją reklamację po takim czasie? mam się tam wrócić? Na szczęście zajrzałam do torby i znalazłam w niej brakujące klapki w dwóch kolorach.
Zastanawiałam się, czy poinformować moją mamę, gdzie jestem. Już długo nie wracałam do domu. Myślałam, żeby wysłać jej sms, ale potem stwierdziłam, że niech ona się martwi i inicjuje kontakt.
Wysłano z mojego Samsunga F41.2
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
12 grudnia 2020
Pobyt łóżkowy 24:15 - 10:50
Kontent snu:
- artykuł w czasopiśmie, w którym młody mężczyzna opisał, jak radzi sobie z podnieceniem powodowanym przez sceny całowania się w filmach (zimny obrączkowy chwyt na główce penisa)
- macanie sympatycznego czarnego kota z białym futrem pod szyją
- pakowanie się na wyjazd, zastanawianie się, co jest jeszcze potrzebne, aż tu nagle pociąg odjechał i było za późno
- poinformowano mnie, że cienkie włosy są ciężkie, a grube - lekkie
- budowanie z Lego czegoś, co się ciągle rozwalało
- na polskim oddano sprawdzoną pracę domową. Najpierw jednak otrzymałam dyktando ocenione na 3. Pełno w nim było pozjadanych liter, albo raczej były pozlepiane ze sobą tak, że nie było wiadomo o co chodzi

13 grudnia 2020
Pobyt łóżkowy 24:11 - 09:47
Kontent snu:
- na sennym bazarze wszystko pozamykane, sunęłam prze niego na szmacianym koniku, w otoczeniu dominowała szarość i biel
- krakersy i chipsy paprykowe ważne do 10/12 2020
- na polskim test wiedzy o Kaczystanie - kraju rządzonym przez bliźniaki i parę innych osób. Przesiedziałam całą lekcję bezczynnie, uznałam to za bzdury. Była część matematyczna, należało wykonać obliczenia oraz zaznaczyć granice tego państwa na mapie. Żal mi było innych uczniów, którzy posłusznie to robili.

14 grudnia 2020
Pobyt łóżkowy 24:45 - 09:22
Kontent snu
- spotkanie z mamą
- kasowanie biletu w pociągu w ostatniej chwili, szukanie działąjącego kasownika, a nie "tylko karta"
- różowe łabędzie na stawie w miejskim parku, mega śliczne

15 grudnia 2020
Pobyt łóżkowy 24:30 - 09:54
- jakieś dziewczyny
- szukanie sexy stroju na WF, wspomnienia letnich ciuchów z gimbazy
- spóźnienie na zajęcia

16 grudnia 2020
Pobyt łóżkowy 24:20 - 09:51
...


staczam się na senne dno, legendarnej Isabeli już nie ma
ani świadomości, ani pamięci snów
Wysłano z mojego Samsunga F41.2
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1