26 SIERPNIA 2019
Ilość przespanych godzin: 00:30 - 10:00 / 9,5h
Ilość zapamiętanych snów: 4
Technika: Alfa-budzik afirmowany w dzień (budziłem się na chwilę po każdym śnie)
1. "Jedzenie parówek z ex"
Byłem w parku na polanie, stał tam blok, a obok samochód moich rodziców. Tańczyłem ze swoją byłą dziewczyną w rytm muzyki, a w tańcu trzymaliśmy wspólnie jedną parówkę w buzi. Z góry fotografowała nas moja mama wraz z tatą, a nad nimi mieszkał rzekomy teraźniejszy partner mojej ex... Chyba namawiali nas do powrotu do siebie.
2. "Osiedlowa rozrywka"
Siedziałem na ławce w Opolu z typowym Jauszem z wąsem ubranym w niebieskie polo. Zjeżdżaliśmy przez czerwone ogniste rury (takie jak z aquaparku tylko, że nie było tam wody). Po jakimś czasie przybiegł do nas Cyber Marian, biegł wzdłuż ulicy, przywitał się z nami i również zjechał ze zjeżdżalni.
3. "Instagram i antykoncepcja"
Przeglądałem instagrama, a właściwie pół nagie zdjęcia mojej koleżanki, która wyraźnie zaznaczała bielizną swoje narządy. Post miał charakter informacyjny o stosowaniu antykoncepcji, były też zdjęcia z testem ciążowym. Podjarało mnie to, więc postanowiłem do niej zadzwonić, ale nie odebrała.
4. "Przemoc na Cejrowskim"
Pojechałem na wakacyjną kolonię z Wojciechem Cejrowskim. Była zima, chodziliśmy razem po zamarzniętym stawie, w pewnym momencie Pan Cejrowski zatrzymał się na lodzie i kazał mi iść dalej samemu. W mojej ręce znalazł się pasek od spodni, próbowałem zrobić kilka kroków do przodu, ale nie było to zbyt możliwe, ponieważ jakieś promieniowanie, które czułem od przodu odpychało mnie. Nagle włączył się alarm, przyjechali jacyś ratownicy (nie odzywali się do nas) lód zaczął pękać, a ja zacząłem skakać z tafli na taflę. Kiedy byliśmy już na brzegu, owinęliśmy się osobnymi kocami i piliśmy ciepłą herbatę. Siedziałem w otwartym bagażniku i obserwowałem Pana Wojciecha udzielającego wywiadu jakiejś stacji radiowej. Przyjechaliśmy razem do mojego mieszkania, moja mama bardzo się z nim polubiła, przebrał się i położył na wersalce, czuł się jak u siebie w domu, chociaż był gościem. Rozmawialiśmy o scenografii, pytałem go czy zwykli rekwizytorzy, ludzie po kostiumologii również zajmują się dekoracją i ogólną oprawą plastyczną filmu - odpowiedział, że tak. Opowiedziałem mu o wizji swojej przyszłości - słuchał z zaciekawieniem. Chwila nieuwagi, a domalował mi białe choinki do obrazu (
https://i-sen.pl/Temat-tfurczosc-skipper...6#pid37026). Jak ja się wkurrrzyłem! Zacząłem go szarpać, wrzeszczeć i wyzywać, tłumacząc na głos "DLACZEGO DOTYKASZ MOICH PRAC, UŻYŁEŚ FARBY AKRYLOWEJ DO ŚCIAN, TE CHOINKI TAM NIE PASUJĄ I ROZKŁAD ŚWIATŁA NA NICH NIE POKRYWA SIĘ Z RZECZYWISTOŚCIĄ". Farba była nałożona tak grubo, że nie chciała tak łatwo zejść, była nawet po drugiej stronie podobrazia.