31-10-2016, 17:12
31 Październik 2016
Po morderczych czterech tygodniach udało się! Wkońcu! Gdzie tam jakieś autosugestie, MILDy czy inne WILDy. 0,7 na dwóch i LD od razu wpada xD. Ale do rzeczy
Moje pierwsze LD
Wróciłem z imprezy do domu w godzinach późnonocnych po czym cichaczem jak ninja przemknąłem do swojego pokoju na piętrze.(tak naprawde zrobiłem taki hałas, że cały dom obudziłem ale się zdarza xD). Padam na łóżko, nawet butów nie zdjąłem i z powodu ostrego zmęczenia zasypiam w przeciągu 10 sekund z myślą jak ja wytłumaczę starszym gdzie byłem przez ostatnie pare godzin. Myśle o tym ciągle, że jak wstanę to muszę ogarnąć jakąś wymówkę i... Zaraz, zaraz. Jakie wstanę? Przecież ja siedzę na dole i TV oglądam. Jakim cudem? Może teleportowałem się w czasie. hmm... Przed chwilą przepojony umierałem a teraz elegancko sobie siedze i nic mnie nie boli? Która to godzina. COOOO? Co to za trójkąty! Niemożliwe o kurwa11!! Robie nosowego TR'a, wynik - SEN!
Zawsze mnie wywalało po paru sekundach, więc nie robię nic pochopnego, tym razem próbuje się uspokoić i odwrócić swoją uwagę. Wstałem, podszedłem do okna aby sprawdzić czy coś się zmieniło u mnie na dzielni. Próbowałem zmienić noc w dzień ale po kilku nieudanych próbach dałem sobie spokój. Moja hacjenda we śnie nie miała żadnych różnic w porównaniu z tą z reala. Ale nie dom sąsiada! O nie. Sny to naprawdę abstrakcyjna sprawa. Zamiast jego domu ujrzałem zamek stworzony z pociętych innych domów w kształcie klocków z tetrisa. : Uśmiechnąłem się i postanowiłem wyjść z domu. Tam skupiłem się bardziej niż na teście z przyrki aby wzlecieć. 3 2 1 i... nakurwiam!!! Skoczyłem na wysokość około 15 metrów drąc ryja "JA LATAM, JA LATAM!". Niestety za chwile spadając krzyczałem "JEDNAK NIE LATAM, NIE LATAM - OH SHIT" O dziwo nic mi się nie stało, a spadałem jak meteoryt. Zmartwiłem się trochę ale po chwili przypomniał mi się film Hancock gdzie tytułowy bohater też miał taki problem a za drugim razem mu się udało. Kto oglądał wie o, który moment mi chodzi. A więc próba druga. Udało się! JEJ ja latam! Widziałem moją rodzinną wieś z lotu ptaka. Ogólnie latanie to bardzo przyjemne uczucie. Latałem tak sobie bez celu do czasu aż dostrzegłem jakieś niebieskie światło. Zaintrygowało mnie, lece to sprawdzić. Im byłem bliżej tego światła tym bardziej przypominało istotę, podleciałem bliżej widziałem już zarys człowieka, bliżej - ten człowiek to kobieta, bliżej i to nie byle jaka! Boże jaka ona była piękna. Była czymś w rodzaju hologramu lub duchem coś takiego. Nie miała koloru, była zbudowana z tego niebieskiego światła, lewitowała i uśmiechała się do mnie. Po chwili ciszy i seksistowskiego gapienia się na nią wywiązał się krótki dialog.
-Woow, jesteś moją pierwsza projekcją! Powiesz mi coś ciekawego?
-Udało Ci się.
-Co się udało.
-Wkońcu Ci się udało.(ze łzami w oczach) Ale teraz musisz już iść.
··Świat zaczął wirować, coś w rodzaju trzęsienia ziemi. #CzujeNadchodzącyLogout··
-Co? Nie! Poczekaj!
Pomachała mi i się obudziłem.
To tyle z dzisiaj. Aż się nie mogę doczekać następnego LD.