!ʞʇʎd ɐ!nǝɾoɹn
#51
Ostatnie sny skłoniły mnie do dość daleko idących refleksji. Mianowicie praktycznie codziennie śnią mi się sceny w szkole przeplatane snami o pracy. Pytanie brzmi: dlaczego? Równie dobrze mógłbym zapytać: kim jestem lub czym jest życie? Ale poniekąd te pytania się łączą. Te sny symbolizują moją tęsknotę, a także lęk przed nieznanym przyszłym życiem. Zagubienie i niemoc. 
Mam wrażenie że w snach nie jestem sobą. Często zachowuję się irracjonalnie, jestem wybuchowy, choć normalnie każdy potwierdzi, że jestem ostoją spokoju. Nadużywam agresji choć normalnie jestem pacyfistą. Może to po prostu irytacja życiem, tym że już nie mogę zmienić przeszłości. Często wyobrażam sobie co by było gdybym postąpił inaczej, gdybym miał odwagę zareagować, gdybym w ogóle się odezwał, gdybym tylko wiedział... 
Życie po prostu mnie przytłoczyło. Często załamuję ręce nie wiedząc co robić. Nie ma dnia bym nie gardził swoim zachowaniem. Krytykuję się ciągle za małe decyzje które podjąłem, a to one właśnie zadecydowały kim się stałem!

A wszystko to objawia się snami o szkole,  gdzie panowała beztroska. Nikt nie martwił się czy będzie miał za co wyżyć do "pierwszego". Nikt nie przejmował się co będzie jutro, poza klasówką z pszyrki. Z kolei praca symbolizuje tą życiową monotonnie, szarość życia.

Niestety jak to już kiedyś ktoś powiedział: "W życiu piękne są tylko chwile"! I tego się trzymajmy, bo to dla nich warto żyć. 

Mam nadzieję że was nie zanudziłem i skłoniłem do pewnych refleksji na temat życia.
Każdy ma takie sny z których nie chce się obudzić !

"Nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie..."
Julio Cortázar

LD 8

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#52
Dla mnie szkoła i praca symbolizują to samo - obowiązek. Zajmujący 1/3 życia czas nauki, obowiązki bycia przygotowanym, konfrontowanie się ze swoimi możliwościami, regulamin i dyscyplina - to wszystko w czasach dziecięcych miało symulować przyszłe zmagania w zawodzie i było przeciwieństwem beztroski. Tylko teraz, patrząc wstecz, wydaje ci się, że kartkówka z przyry była żałosną błahostką. Wtedy była takim samym stresem jak teraz gonienie terminów i rozmowa o pracę.

Zastanów się też, czy faktycznie w tych snach jesteś wybuchowy, czy to sen narzuca tak frustrujące treści, że nie doświadczyłeś takich na realu.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#53
W snach o szkole nawet błahostka potrafi wywołać lawinę gniewu. Tak jakby to był jeden sposób interakcji. Może po prostu frustracja z dnia przenosi się na sen właśnie w taki sposób, bo jej nie wyładowuje odpowiednio. Nie jestem zbyt wylewny, więc to miałoby sens.
Każdy ma takie sny z których nie chce się obudzić !

"Nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie..."
Julio Cortázar

LD 8

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#54
Możemy to porozkminiać :). Najważniejszą kwestią jest jaki efekt wywołuje gniewna reakcja we śnie ? ;)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#55
Efekt jest taki, że każdy mnie słucha, a to z kolei wywołuje u mnie poczucie wyższości. Na codzień jestem raczej opanowany i do tego większość rzeczy (nawet jeśli chciałbym zareagować) po prostu w sobie to duszę.
Każdy ma takie sny z których nie chce się obudzić !

"Nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie..."
Julio Cortázar

LD 8

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#56
No więc nie tyle jesteś opanowany co zahamowany ;)
Masz do siebie żal, że nie wyrażasz swojego zdania i otoczenie wchodzi ci na głowę albo ignoruje cię.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#57
Schodząc szkolnymi schodami zaczepił mnie stary znajomy z podstawówki. Tylko się przywitaliśmy, po czym kilku innych , stojących pół piętra niżej, zaczęło się na mnie gapić. Chcąc nie chcąc musiałem im podać rękę. Po prostu tak jakby to był mój zasrany obowiązek. Zauważył to znajomy z czasów gimnazjum i wyraźnie nie był zadowolony...
  Siedziałem pod ścianą i obserwowałem znajomą klasę na ławce po przeciwnej stronie korytarza. Nie dowierzałem
-To się dzieje na prawdę? Przecież tej klasy już nie ma... Zacząłem zastanawiać się czy to aby na pewno nie sen.
  Nagle wybudził mnie ze snu dzwoniący telefon. Odebrałem zaspany, nie zauważając że jestem w obcym pokoju. 
-Halo.
Usłyszałem w słuchawce jedynie bełkot i poprosiłem o powtórzenie. Rozmówca ewidentnie zdenerwowany wykrztusił coś przez zęby.
-Nie rozumiem...
Rozłączył się.
  Wstałem z łóżka i gdy podszedłem do okna z letargu wyrwał mnie głos brata, który krzyknął coś o ulewie. Gdy tylko spojrzałem na podwórko wryło mnie z podłogę. Stał tam samochód, który pożyczyłem od kolegi. Był w wodzie prawie do wysokości szyb. Ogólnie panowała ponura i przygnębiająca aura. Depresyjna szaruga. Czym prędzej pobiegłem go przestawić w suche miejsce, co mi się też udało bez większego problemu. Wróciłem do domu jak gdyby nic się nie stało. Jakby to była rutyna.

  Do tego jeszcze nad ranem przytrafiło mi się Fałszywe Przebudzenie, przez które prawie zaspałem do pracy.
............................................................................................................................................................................
 
  Jeśli chodzi o scenę w szkole to wzięła się z wydarzeń ostatnich dni. Mianowicie znajomy z podstawówki zaproponował spotkanie po latach naszej dawnej klasy. Lepiej wspominam gimnazjum niż podstawówkę, więc miałem sporo przemyśleń z tego powodu. Dalsza część snu może być spowodowana moimi coraz częstszymi depresyjnymi wahaniami nastroju. Ogólnie czułem potrzebę podzielenia się tym snem. Dawno też nie spotkała mnie taka incepcja. Ostatnia miała miejsce kilka lat temu jak jeszcze regularnie praktykowałem świadome sny...
Każdy ma takie sny z których nie chce się obudzić !

"Nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie..."
Julio Cortázar

LD 8

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#58
Jakiś czubek gonił mnie po szkole z nożem. Na szczęście uciekłem i kryłem się w krzakach wyglądając niebezpieczeństwa.
Każdy ma takie sny z których nie chce się obudzić !

"Nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie..."
Julio Cortázar

LD 8

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#59
Trwała lekcja polskiego. Nauczyciel mówiąc wprost zastraszył wszystkich swoją aparycją i tonem głosu. Uczniowie dosłownie bali się oddychać. Ja natomiast w najlepsze przeglądałem sobie stary pamiętnik. Taki różowy z kucykami pony na okładce (gimby nie znajo). Miał pełno wpisów, które w większości były rysunkami. Zdumiała mnie ich żywa kolorystyka o raz różnorodność. Niesamowite pejzaże przeplatały się z niechlujnymi bazgrołami. Z zachwytu wyrwał mnie dyrektor, który wparował do klasy bez pukania. Zdziwiła mnie jego obecność, nie poznawałem go. Był jak zupełnie obca osoba, ale usprawiedliwiłem to sobie długą nieobecnością na terenie szkoły. Oznajmił, że nastąpiła mała pomyłka. Twierdził, że zebraliśmy się w klasie pomimo wytycznych rządu na temat zakazu zgromadzeń. Od teraz mieliśmy przejść na e-learning.
Każdy ma takie sny z których nie chce się obudzić !

"Nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie..."
Julio Cortázar

LD 8

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#60
Był wczesny ranek, gdy podjechałem na duży parking w nieznanym mi miejscu. Siedziałem w samochodzie, gdy na miejsce pasażera wsiadł podejrzany typ. Wyglądał jak gangster z filmów o kartelach narkotykowych. Czułem, że coś złego wisi w powietrzu, ale nie wiedziałem co.
 Po jakimś czasie poszedłem do jednego z pobliskich budynków. Okazało się, że mieszka tam mój stary znajomy. Ni stąd ni zowąd wszedłem w posiadanie nielegalnej rośliny, synonimu Holandii. Długo się nie nacieszyłem tym faktem, gdyż gdzieś w krzakach przed domem zauważyłem skradających się policjantów. Rzuciłem zioło gdzieś w krzaki i pobiegłem na tyły. Okrążali nas od strony ulicy. Jedynym wyjściem był las. Przeskoczyłem jedno ogrodzenie, a potem kolejne z siatki. Obok mnie w popłochu biegło kilku innych osobników. Wydawało mi się, że jestem na granicy MEKSYKU I USA, w którymś z przygranicznych stanów. Pojawiła mi się jego flaga.
Zmieniła się jakby narracja. Patrzyłem na "siebie" z góry. Jakbym miał przed oczami film o gościu uciekającym przez jakieś pustkowia. Słyszałem jak mówi, że jest wycieńczony i już nie da rady dalej iść przez pustynię. To było dziwne, a zarazem ciekawe.

P.S. Po obudzeniu miałem jeszcze dziwniejszą fazę. Zastanawiałem się jak mogłem ugrać sytuację z policją bez uciekania o_O. Sprawdzałem też flagi stanów, ale jakoś nie mogłem dopasować tej ze snów do rzeczywistych.

 W kolejnym śnie byłem na zakupach. Przechadzając się przez alejki nagle zaskoczył mnie widok ludzi. Nie nosili maseczek ochronnych co mnie zdziwiło. Jednocześnie cieszyłem się, że się opamiętali...
Każdy ma takie sny z których nie chce się obudzić !

"Nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie..."
Julio Cortázar

LD 8

Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1