05-08-2013, 18:25
<<================== 05 Sierpień ==================>>
Kilka snów . LD w śnie o SSILD w którym były także pozytywne fałszywe ERWILD'y .
" Pociąg i książka "
Znalazłem się na stacji kolejowej . Szukałem na skąpym rozkładzie jazdy, kursu do Krakowa . Z każdym kursem uzupełniała mi się jakaś książka , którą miałem przy sobie . Szukałem kursu , który najlepiej uzupełni tą książkę . To jest totalnie nie logiczne i dlatego słabo zapamiętałem ten sen.
Nie udana próba SSILD'a . Znowu ... Ale miałem sen o SSILD który przyniósł przyzwoite LD
"Sen o SSILD - LD "
SSILD'owałem razem z kolegą (leżał z dala ode mnie) . Był to znowu WILD przez SSILD . Wpadłem do snu ale tylko na chwilę . Po tym udało mi się powrócić do snu . Tym razem był stabilny . Jakość była średnia.
Ciemno , pozapalane lampy . Widzę znajomego a zanim grupkę nieznajomych . Standardowy test kontroli - kamehameha :3 Skupiałem energię w dłoniach aż jakaś widoczna się utworzyła . Wydaliłem tą energię . Pokazał się jakoś ledwo zauważalny promień : / Kontynuowałem test kontroli . Wyobraziłem sobie przed tą grupką ludzi skumulowaną czerwoną energię i jej wybuch . Szybko zadziałało . Rozpostarł się duży wybuch a ludzi wyrzuciło xD ( It's a just fun :3 ) Poczułem ekscytację której już dawno nie czułem . Powiedziałem do siebie że muszę się ogarnąć bo mnie wywali . Uspokoiłem się . Przeszedłem kilka kroków . Budzę się , ale udało mi się wrócić przez ERWILD Jestem w szkole . W moim starym gimnazjum . Znajome twarze . Pochodziłem trochę po nim po czym pocałowałem koleżankę ale zaatakowała mnie myśl z jej głosem "Jestem za młoda" , a zaraz napis "7 lat" dafuq O_o Projekcje potrafią ryć banie ... Zmysł dotyku na ustach był ok ale nie umiałem znaleźć języka xD Po chwili znowu mnie wywaliło do FA . Ta sama sytuacja . Wracam do snu . Stoję przed szkołą, jest już jasno , próbuję pionowo wzlecieć do góry . Chyba się uniosłem ale zaraz upadłem . Wyszedłem przed szkołę . Odtworzyłem losową muzykę , chyba nawet wymyśloną na poczekaniu . Zaraz odtworzyłem coś lepszego . Była cicha jak zwykle . Wkurzyłem się i bardzo chciałem podwyższyć głośność . Momentalnie głośność skoczyła do wysokiej ale tylko na chwile
Znalazłem się na jakiejś ścieżce . Spróbowałem szybkiego biegu . Wmawiałem sobie że to tylko sen , blokują mnie jedynie swoje ograniczenia . Wyobrażałem sobie że szybko biegam . Po kilku próbach się udało ale szybki bieg następował krótkimi seriami . Biegłem szybko przez chwilę żeby za chwilę zwolnić. To trudniejsze niż latanie , przynajmniej dla mnie Po chwili się budzę . Słyszę głos kolegi , wstaję . Opowiadam o sukcesie . Okazało się że mu się nie udało . Szybko go wywaliło . Po chwili się budzę . Tym razem rzeczywistości .
Jeden z moich najlepszych LD ever Szkoda że klarowność do końca nie dopisywała . A te FA odbierały świadomość i myliły kolejność zdarzeń .
"Z nożem na mutanty"
Sen zaczął się od mojego przybycia na miejsce w którym było zamieszanie . Armia wojskowa tarasowała drogę . Miałem ze sobą urządzenie do zdalnego sterowania pojazdami .
Następna scena jaką pamiętam , byłem na jakimś małym, pustym ,ogrodzonym terenie . Jakiś chłopak chciał też takie urządzenie . I dostał tyle że słabsze . Przerywało i nie mógł kontrolować dużych pojazdów .
Później wyciągnąłem inne urządzenie i na nim pokazał mi się ekran paru planet jak w grze "Eufloria" , w poziomej lini .Ekran zajął całe pole widzenia. Wysłałem wszystkie jednostki z przedostatniej planety na 3 pierwsze .
Niechcący urządzeniem do kontroli pojazdów spowodowałem kolizję pociągów :E Oficer zgarnął mnie i mojego brata . Następne co pamiętam to to że siedzimy w jego wozie . Okazuję się że nie zgarnął nas bo spowodowałem kolizję a dlatego że nas potrzebuje do walki z mutantami .
Brat przez większość drogi próbował podłożyć mi słuchawki od urządzenia do komunikacji między nami . Ale nie mógł się o tym dowiedzieć oficer który siedział z przodu ,widocznie nie chciał naszego dobra . A brat się o mnie martwił . Podczas jednej z prób , oficer nas prawie z czaił ale wmówiliśmy mu że to radio . Bo tak było . Tylko na jednej częstotliwości służyło to za komunikator głosowy .
Przyjechaliśmy na miejsce . Dostałem broń ale zaraz ją straciłem . Poprosiłem o nóż który wypatrzyłem w drugim pojeździe .
Byliśmy na drodze która przypominała drogę przed moim domem gdy zaatakowała nas armia potworów . W pierwszej chwili myślałem że to moja pomoc wysłana z tamtego urządzenia ale brat oddalił mnie od tej nadziei . Przypominały one tego pokemona ale w zwykłej wersji . Choć nie jestem pewien bo nie skupiałem się na obejrzeniu ich a na myśleniu jak ich zaatakować nożem ._. Byłem na froncie . Reszta miała bronie . Ja .. nóż . Postanowiłem zaatakować . Mój atak był strasznie niezręczny ale na szczęście te potwory nie były zbyt szybkie . Mimo to przy pierwszej próbie mnie zaciął . Przy każdym zacięciu czułem dość realistyczny ból . A tych było kilka.
Teraz byłem bardziej stanowczy . Zabiłem kilka mutantów . Szkoda tylko że to zabijanie przypominało obieranie ogórków >_< Przy którymś znalazłem nóż . Większy od mojego . Miałem teraz 2 . Na ostatniego mutanta ruszyłem ze stylem . Nożem w lewej ręce zablokowałem jego atak a drugim skróciłem go o głowę .
Moja pomoc przybyła . Mieliśmy duzą przewagę . Wszyscy się radowali . Ale zaraz po tym przybył nowy atak . Nie widziałem tych stworzeń z bliska. Wiem jedynie że były mniejsze ale szybsze , a inni bardzo się przerazili na ich przybycie .
Mój brat był w jakimś małym schronie . Pobiegłem tam . Otworzył mi drzwi . Wrogowie byli kilka kroków przede mną . Mimo to nie biegłem szybko , a szedłem i to bardzo wolno (może byłem ranny) . Ale udało mi się dotrzeć do schronu . Chwilę po tym sen się kończy .
<<================================================>>
let's worship cats