i-Sen.pl - Polskie Forum Świadomego Śnienia
Fallen Dreams - Wersja do druku

+- i-Sen.pl - Polskie Forum Świadomego Śnienia (https://i-sen.pl)
+-- Dział: Dziennik Snów (https://i-sen.pl/Forum-Dziennik-Snow--44)
+--- Dział: Dziennik Snów (https://i-sen.pl/Forum-Dziennik-Snow--14)
+--- Wątek: Fallen Dreams (/Temat-Fallen-Dreams--2600)



RE: Fallen Dreams - Fallen Leaf - 31-12-2014

<<================== 31 Grudzień ==================>>
"Grand polish theft auto"
W końcówce snu mocno wzrosła świadomość, była na granicy snu uważnego. Miałem polecieć z sennym znajomym do jakichś dziadków nad Bałtykiem.
Jesteśmy zawieszeni w powietrzu nad osiedlem, które kojarzyło mi się z osiedlem polskim. Myślę "Bałtyk - więc to chyba mój kraj - Polska!". Ale to nie było takie oczywiste, jakbym wątpił. Rozglądając się na piękny i wyraźny krajobraz lekkiego miasta. Po prawej bloki a przede mną parking z białymi garażami (trochę jak jedne osiedle ze starego miasta) oraz gdzie nie gdzie puste tereny. Spytałem siebie "Czy to sen? To pewnie sen", ale nie miałem za bardzo ochoty się uświadamiać, zaraz by mnie wywaliło i tyle z tego zwiedzania :) Zawieszony w powietrzu nagle upadłem w dół....do wody... Ten mały szok wystarczył, żeby zresetować moje myśli. Wypłynąłem i wróciłem do fabuły. Podleciałem z projekcją na ten parking i ukradliśmy motocykle. Właściciele rzucili się na nas, ale udało się nam w porę odjechać. Chciałem nabrać prędkości, pomyślałem o biegach, których nie mogłem zmienić. Ale pomyślałem sobie, że jeśli to/jeśli byłby to(już nie pamiętam) sen to nie potrzebuje biegów, żeby przyśpieszyć (taką radę dawałem wczoraj na forum) i udało się nabrać prędkości bez tego.
Przed nami most zaczynający się od niskiej wręcz prowizorycznej blokady rozciągniętej na całą szerokość drogi. Bez problemu przejechaliśmy poboczem gdzie była luka. Pędziliśmy przed siebie i nagle wjechał prosto w nas żółty Lamborghini ale gładko po nim przejechaliśmy jednak utraciliśmy prędkość a akurat wybiegł do nas policjant. Uciekaliśmy na nogach, złapał nas ale się urwaliśmy. Przebiegliśmy jakoś na drugą stronę ulicy już miałem wzlatywać (w sumie nie byłem pewny, że to się uda), ale glina złapała projekcje przez siatkę i wróciłem się po czym się obudziłem.
<<================================================>>



RE: Fallen Dreams - Fallen Leaf - 02-01-2015

<<================== 1 Styczeń ==================>>
[...]
Co trochę myślałem, żeby pamiętać, że jak wrócę na imprezę to zapisać sny. Jak wróciłem to zapomniałem albo byłem taki zajęty, że nie było na to czasu.
Do budynku weszła koleżanka bez górnej części ubrania. Śmiechłem pod nosem, że jest taka płaska co chyba zauważyła i obraziła się :|
Trochę później myślę sobie "to pewnie sen" i wyskoczyłem z okna w nadziei, że złapię lot i udało się. Leciałem tak chwilę nad miastem po czym zapomniałem, że śnię i porwała mnie fabuła, nie na długo, bo się obudziłem.
<<==============================================>>



RE: Fallen Dreams - Fallen Leaf - 03-01-2015

<<================== 2 Styczeń ==================>>
Czuje wyraźny wzrost świadomości w snach w ostatnich dniach. Sny coraz żywsze, coraz częściej do fabuły dołączają motywy LD. Pamiętałem po pobudkach sporo, powtarzałem w myślach słowa klucze co coś dawało, ale pospałem po tym jeszcze sporo i zapomniałem.

"Psychopata z nożem"
Szczególnie utkwił mi jeden sen. Znajdowałem się w jakimś mieście, chciałem się dostać na pewną ulicę, w tym celu czekałem na przystanku na autobus. Ten który sobie wypatrzyłem spóźniał się. Plany zmienił przejeżdżający kierowca, który był chętny mnie zabrać. Zatrzymaliśmy się po paliwo, tutaj kierowca pokazał swoją prawdziwą twarz... kiedy wyciągnął nóż! Okazał się psycholem będącym gotów mnie pociąć. Dziura w pamięci... jakoś mu chyba zwiałem albo uratowała mnie policja.
Pamiętam jak gadałem z nimi przy klatce schodowej. Jak im wszystko opowiedziałem to spytałem się czy dadzą mi nr kontaktowy na wszelki wypadek. Coś tłumaczył, nie pamiętam czy mi ten nr dał, albo się obudziłem.
Możliwe, że FA poprzedzone pobudką. Poszedłem do kuchni opowiedzieć mamie co mi się śniło.
Po tym coś na pograniczu snu o LD. Postanowiłem w następnym śnie tam wrócić. Byli ze mną dwaj senni znajomi. Poszliśmy do jego domu. Przyjął nas a po dłuższej chwili wyjął nóż i chciał nas pociąć. Znowu dziura, następne co pamiętam to jak wróciłem do domu, z kimś dorosłym (możliwe że policjant) oraz.. z młodszą wersją mnie. Tak się potoczyła ta akcja z tym psychopatą, że w jakiś sposób powstał mały ja. Chwilę tłumaczyliśmy rodzicom, że teraz mają nas dwóch pod opiekę.

Poza tym motywy LD gdzie nie gdzie w innych snach oraz raz albo kilka razy wibracje przy zasypianiu (ale nie pamiętam żadnego LD). Pamiętam wibracje po ostatnim przebudzeniu. Chwytało... ale w końcu nie chwyciło.
<<==============================================>>



RE: Fallen Dreams - Fallen Leaf - 03-01-2015

<<================== 3 Styczeń ==================>>
Sen po 2h snu.
Prosiłem jakieś "złe siły" (nie pamiętam co to było) o więcej LD, argumentując, że ostatnio zrobiłem dużo złego i należy mi się. W pierwszej połowie snu, której nie pamiętam, właśnie chyba robiłem jakieś złe rzeczy. W drugiej natomiast przeniosłem się w okolice miejsca zamieszkania. U sąsiada, było jakieś spotkanie, ludzie biegali w koło. Ja natomiast czaiłem się i chciałem zaproponować zmianę tego miejsce na lepsze. Po czasie w końcu wyszedłem. Byłem prawie pewny, że pomysł się spodoba i tak było. Weszliśmy na pusty trawiasty teren i były tam lekko przezroczyste niskie trybuny. Powiedzieli, że taki mają plan na zrealizowanie mojego pomysłu, odpowiedziałem, że brałem to pod uwagę i jestem zadowolony z decyzji.
Naszym zadaniem było zamienić te "szkice" na rzeczywiste obiekty. Podszedłem do losowej barierki gdzieś po środku. Chwila i obiekt stał się rzeczywisty. Zrobiłem tak z kilkoma i zauważyłem zwisające moje słuchawki dokanałowe i przypomniałem sobie, że miały być przy każdym elemencie. Chwilę po tym zauważył mnie znajomy i przypomniał, że te słuchawki mają być przyczepione do obiektów taką żółtą taśmą, przypominającą tą którą się daje na miejsce wypadku.

Chciałem próbować DEILD i ustawiłem sobie budzik z drzemką na 10 min, wyłączający się po 3 sek. Kilka razy mnie obudził po czym zapadłem w głębszy sen i jego dzwonienie już nie zaingerowało. Tak zaczęła się moja godzinna drzemka.
Ciemne, trochę mroczne miejsce, przypominające opuszczoną bibliotekę. Ktoś ze mną był. Naszym zadaniem było testowanie pewnego urządzenia, które nie pamiętam do czego miało służyć. Był to jedno-przyciskowy pilot połączony kablem z małym spodkiem.
Testowaliśmy urządzenie na nasz wymyślony sposób, z którego pamiętam tylko efekt. Cyklicznie w uderzenie uderzał mikro piorun i tak przez dość długi czas. Właściwie to chyba nawet przysypiałem przy tym testowaniu. Kiedy powinienem raz usłyszeć uderzenie pioruna, usłyszałem inny dźwięk. Z urządzenia wydobywały się iskry i były coraz wyżej, aż po chwili uderzył mikro piorun, ale nie w urządzenie, a w projekcję i zapalił mu się rękaw. Byłem z lekka przymulony i moja reakcja nie była za szybka, ale opanowaliśmy sytuację.
Wracałem do domu, było widno. Prowadziłem rower przez tunel pisząc na telefonie z siostrą. Stanąłem na dłuższą chwilę na końcu tunelu, po chwili zobaczyłem z kimś jakąś Agnieszkę. Zawołała moją siostrę sądząc, że jest ze mną. Ja pomachałem i powiedziałem, że jej nie ma, ale mogą ją pozdrowić, chyba się zgodziła.
Po drodze do domu wstąpiłem do sklepu. Miałem zamiar kupić chipsy, ale wpadłem na pomysł, że kupię nową wersję tego urządzenia i będę testować go dalej. Nie pamiętam wizyty w sklepie, ale pamiętam jak siedziałem przed sklepem z położonym urządzeniem i testowałem. Chciałem wykryć, co likwiduje sygnał (na urządzeniu była świecąca na niebiesko lampka). Próbowałem tych piorunów, ale to w ogóle nie działało. Później śliny, tak samo. Później przysypałem to lekko ziemią co na krótki moment osłabiało sygnał (lampka gasła). Ze sklepu wyszedł jakiś gościu, chyba sprzedawca. Za mną było jakieś pudło, które chciał zabrać. Opowiedziałem mu co robię, wytłumaczyłem, że te nowe wersje dostały lepsze zabezpieczenia, ale widać było, że go to nie interesowało, przyszedł tylko zabrać pudło do magazynu.
<<==============================================>>



RE: Fallen Dreams - Fallen Leaf - 05-01-2015

<<================== 4 Styczeń ==================>>
Planowałem spać 5h i obudzić się o 9 na WBTB. Nieoczekiwana bezsenność mimo, że spałem tego dnia 3h. Ostatecznie obudziłem się po 2h.
Ze snu pamiętam, że przez cały sen toczyły się moje rozkminy o TR'ach, progresie w uświadamianiu w snach głębokich i płytkich. Manifestowały się w zmianie akcji, wiec kilka się przez sen przetoczyło. Miejsce akcji było stałe, było nim muzeum i wybrałem się do niego z klasą. Pod koniec snu dzwoniły 2 budziki, które mnie nie obudziły, sen był chyba dość głęboki, może dlatego tak mało pamiętam.

Mimo pokrzyżowanych planów i tak robiłem WBTB. Trochę rozbudzania, medytacja. Po jakiejś godzinie poszedłem spać. Wkurzyłem się bo obudziłem się po kilku godzinach nic nie pamiętając... Spałem dalej, dość marnie z pamięcią..
Utkwił mi w miarę jeden sen. Wybrałem się w nim, z chyba jakimiś kuzynami, do szkoły za granicą. Chyba Anglia albo Ameryka. Budynek szkoły był dość abstrakcyjny. Z jednej strony podziwiałem duże hale i korytarze z wyłożonymi płytkami intensywnie odbijającymi światło. Z kolei inne korytarze były zawieszonymi nad czarną pustką metalowymi platformami. Szwendałem się trochę z kuzynami, jedynymi osobami, które tu znałem. Nie byłem oswojony z tym miejscem, nie wiedziałem jacy tu ludzie uczęszczają. Kuzyni weszli do jakiegoś pokoju ja stałem przed, wyszedł trochę pulchny chłopak, coś do mnie powiedział. Chciałem dać mu znać, że to była wycieczka (no własnie... może to była wycieczka..) więc powiedziałem "journey" xD Okazało się, że to też polak. Szliśmy po korytarzach szkoły gadając. Później spytał mnie o coś trochę bez sensu, co mnie lekko zmieszało. Później wróciłem do kuzynów, nie pamiętam czy z tamtym. Metalowe platformy nad pustką były obwodem wielkiego prostokątu, ale w górnym lewym rogu nie było połączenia. Byliśmy właśnie na jednym końcu kiedy z głośników wydobył się głośny dźwięk lektorki informujący o pożarze w tej części (o dziwo po polsku). Zobaczyliśmy coś żarzącego się na ścianie. Czym prędzej poszliśmy szybkim krokiem w drugą stronę. Myślałem, że my uciekamy od zagrożenia, ale gdy w końcu dotarliśmy na drugi koniec okazało się, że kuzyni zaśmiali się z zagrożenia bo to był tylko wylot ciepłego powietrza, którym się ogrzali...

Fragment z innego snu.
Byłem w kinie z paroma osobami. Przed seansem koleżanka porozmawiała ze sprzedawczynią w KFC-podobnym miejscu, bo okazało się że przyjmuje na praktyki i to podobno odpłatnie(w końcu to sen ._.). Gdy koleżanka spytała się jak to jest z praktykami, ta jej powiedziała trochę szczegółów w tym, że są odpłatne. Załatwiła sobie praktyki po czym podszedłem do rozmowy ja. Nie mogąc znaleźć odpowiednich słów, spytałem czy są odpłatne. A ta się oburzyła i z tego co pamiętam albo załatwiłem sobie nieodpłatne praktyki albo żadne.
<<==============================================>>



RE: Fallen Dreams - Fallen Leaf - 06-01-2015

<<================== 5 Styczeń ==================>>
Byłem w mieście miałem wrócić do domu pociągiem. Wszedłem na stację, trochę nieznajomo mi wyglądała. W środku było dużo ludzi i okazało się, że panuje to chaos, wszyscy się biją i kradną plecaki. Przeszedłem kawałek, zorientowałem się późno. Zawróciłem, już byłem przy wejściu kiedy ktoś z tyłu zabrał mi plecak. Pobiegłem za nim, w ręce pojawiła mi się torebka. Wtedy ktoś położył mnie na ławkę, w ręce miał śnieżkę, chciał mnie chyba natrzeć. Odrzuciłem go nogami, pomyślałem, że to chyba sen. Robię TR'y, budzę się.

Stałem na najwyższym piętrze bloku (chyba od mojego starego mieszkania) z postaciami z uniwersum Dragon Ball, i jeszcze innymi. Nie pamiętam poprzedniej akcji. Dołączyli do nas żółwie ninja. W ogóle wszyscy mieli taki niedopasowany do otoczenia wygląd.

Po tym na górę wbiegli jacyś ludzie, nas ostrzec że ktoś tu idzie. Jakaś walka odegrała się wcześniej, byliśmy silni, ale spodziewaliśmy się silniejszego od nas przeciwnika. Czym prędzej pobiegliśmy schować się w pokoju, ja zakryłem się za półką po lewej stronie (już tu wcześniej byliśmy). Już podejrzewaliśmy kto do nas zmierza... SHREDER... to było oczekiwanie na śmierć, każdy to wiedział.

Shreder wszedł do pokoju powalił jednym ciosem pierwszego żółwia i gdy ten leżał na ziemi wbił w jego głowę podłużny cienki miecz... Patrzyłem na wszystko przez szparę pod półką, niczym w "Kill Bill'u"...Zaraz widziałem jak miażdży głowę innego żółwia. Już miał zabijać trzeciego, ale nie wytrzymałem tego i rzuciłem się na niego (podejrzewam tu jakieś ślady ambiwalencji, jakaś mała część mnie chyba wiedziała, że śni). Skoczyłem, ale mój skok był spowolniony i już wiedziałem, że przegrałem, przeciwnik miał mnóstwo czasu na atak. Shreder wbił miecz w mój kark...wyraźnie to odczułem. Przebity na wylot starałem się ze wszystkich sił zrobić użytek z mojego miecza. W ostatniej sekundzie snu udało mi się wbić miecz.
Sekunde po obudzeniu jeszcze czułem miecz w karku.

Pod koniec snu o LD się uświadomiłem. Wyszedłem na dwór, ale nie mogłem obrócić głowy, wracała do jednej pozycji, jak zblokowana, zapewne z płytkości.

EDIT:

Po jednym ze snów obudziłem się, po chwili nadeszły wibracje, które wzmocniłem fiksacją. Uniosłem się i niesiony prądem, płynąłem do przodu. Przeleciałem przez ścianę, i znowu byłem w pokoju, i tak kilka razy. Usłyszałem głośny krzyk, już miałem wstawać, ale płynnie obudziłem się, z subtelnym uczuciem pływania.
Przy takich pływaniach po pokoju specyficzna dla mnie jest ciągłą orientacja względem pokoju mimo, że widzę ciemność. Jakby postrzeganie fałszywą pamięcią.
<<==============================================>>



RE: Fallen Dreams - Fallen Leaf - 08-01-2015

<<================== 8 Styczeń ==================>>
Przedwczoraj nie spałem, a wczorajsza drzemka się "przedłużyła"... Z tej drzemki pamiętam jedynie ten fragment:

W tym momencie świadomość nagle wzrosła, przez to dobrze to pamiętam. Pilnowałem siostrzeńca gdy ten bawił się w moim pokoju. Usłyszałem za drzwiami jakiś obcy głos i moich rodziców.
"Po tej stronie telewizja TVN, znajdujemy się właśnie [...]"
"Hmm? Telewizja?" - pomyślałem. Ale nie zdziwiło mnie to szczególnie. Od razu pomyślałem, że miałem pilnować siostrzeńca, żeby nie przeszkadzał. Ale zaczął trochę hałasować, nie udało mi się go uspokoić. Prezenter zarządził przerwę i weszli do mojego pokoju. Coś tam mówił po czym jego wzrok przykuł otworzony czat Psajko, na moim monitorze. Po prawej stronie czatu pokazane były emotoikony. Przypatrzał się jednej i głośno się z niej zaśmiał. Powiedział, że jest prostsza od innych a mimo to ładniejsza (miałem wtedy zoom'a na tą emotkę).

Po 7h za bardzo się rozbudziłem i już nie mogłem usnąć. Jakbym spał w normalnych porach to mógłbym spać więcej i moja pamięć byłaby o wiele lepsza, ale jakoś jak się nastawię na drzemkę (czyli pójdę spać wcześnie) to ten sen jest jaki jest.
Poza tym uwagi co do mojej praktyki. Medytacja wypracowująca skupienie niebagatelnie pomaga przy uważności. Czuje wyraźną różnicę w np. polu uwagi mimo krótkiego czasu praktyki.
Właściwie to nawet tydzień może znacząco wpłynąć na koncentrację, poprawiając ją na długi czas.
Wasp z Psajko praktykował shine przez ok. tydzień i pisał, że zostało mu to na długo. Mógł skupić się przez pół godziny na czymś przy jednoczesnym działaniu telewizora w tle.
Zastanawiałem, się czy obiekt zewnętrzny nie byłby lepszym pomysłem (tak jak to jest zalecane przy shine), jednak oddech bardziej mi odpowiada, oraz przygotowuje do WILD'a :)
Poza tym wczoraj odczułem większą łatwość w derealizacji i była ona pełniejsza przy tym częściowym stanie medytacyjnym, ale niespanie tego dnia pewnie miało na to jakiś wpływ.

<<==============================================>>



RE: Fallen Dreams - Fallen Leaf - 09-01-2015

<<================== 9 Styczeń ==================>>
Ta noc....to była... jakaś.... pomyłka...
Poprzedniego dnia nie spałem od drugiej w nocy, od 15 brała mnie duża senność, około 20,21 senność znikła. Poszedłem spać wcześnie, planowałem wstać na WBTB o 4. Mało senny mimo długiego czasu aktywności (ponad 21h) poszedłem spać, zasnąłem jakoś ok. 23:10. Obudziłem się już po chyba 2 godzinach.. wyspany. Ale nie rozbudziłem się i zasnąłem ponownie. Za jakąś godzine kolejna pobudka. Miałem takich pobudek ok. 5, po każdej nie czułem większej senności. Jakoś o wpół do 5 wstałem.
Ze snów natomiast pamiętałem po obudzeniu mały, ale wyraźny fragment, wcześniejszej akcji w ogóle nie kojarzę.
Ja rozumiem, że mam rozregulowany zegar biologiczny, ale aż tak żebym nie mógł spać, kładąc się wcześniej spać ? O_o
Melatoniny chyba prawie w ogóle nie miałem przez ten czas.
Hormony kolosalnie wpływają na przebieg nocy, głębokość snów i ich pamięć, nie można tego wykluczać.
Czy ta głębokość się nie zmienia, tylko cała otoczka hormonalna powoduje, że pozornie odczuwamy inną głębokość?


W ostatnim pobudzeniu miałem albo FA albo byłem na granicy snu. Przywaliłem fiksację i ilość hipnagogów słuchowym wzrosła, choć i tak była przytępiona. Powędrowałem wyobraźnią za pokój, kiedy dotykałem ścian, czułem je. W końcu udało mi się otworzyć oczy i być we śnie, ale mimo prób podtrzymania snu zaraz się obudziłem.
<<==============================================>>



RE: Fallen Dreams - incestus - 09-01-2015

to akademicka dywagacja :) Jestem zdania, że hormony wpływają bezpośrednio na głębokość snu, a nie na nasze tego odczuwanie.
Co do przebiegu nocy - trzeba pamiętać, że fizjologia snu jest elastyczniejsza niż wyobrażenie programu komputerowego i rzadko da się oszacować jej zachowanie na postawie danych typu deficyt snu i pora wstania. Nawet stare baby z doświadczenia wiedzą, że jak się nocy nie prześpi, to i następnej często trudno zasnąć :)


RE: Fallen Dreams - Fallen Leaf - 09-01-2015

Cytat:Jestem zdania, że hormony wpływają bezpośrednio na głębokość snu, a nie na nasze tego odczuwanie.
A w tym poście z kolei piszesz co innego :|
http://i-sen.pl/Temat-Plytkosc-i-glebokosc-snu--2869?pid=20199#pid20199

<<==============================================>>
EDIT do dziennika.
Dzisiaj miałem lepsze samopoczucie i chęć do derealizacji, TR a w szczególności do uważności była o wiele większa. Nie wiem czy to przez poranną medytację, nastawienie, specyficzną noc czy z przyczyn losowych. Ale teraz wiem, że samopoczucie jest ważne. Na pewno warunkowanie w swoim umyśle uważności w zależności od samopoczucia mija się z celem, ale na pewno jest łatwiej.
Większej senności nie odczuwałem przez cały dzień, aż do godziny 17... Ciągnie na drzemkę jak magnes, ale nie dam się. Planuje znowu iść wcześnie spać i wstać do WBTB :)