Dzień 2
02/03. 08.2017
Spać poszedłem o 00.15. Wstałem o 8.20. Znów miałem problemy ze spaniem, kilka razy się budziłem. W dodatku pewna sytuacja "rodzinna" sprawia, że nie potrafię się o końca skupić i czuję lekkie rozdrażnienie. Miałem kilka snów, lecz mało szczegółowych. w chwili gdy to piszę pamiętam tylko jeden (!).
EDIT: ( w trakcie koszenia trawy przypomniałem sobie drugi sen, który opisuje poniżej). To pokazuje, jak ważne jest przezwyciężenie lenistwa w nocy i zapisanie choćby kilku słów na temat danego snu.
1. Zaraz do szkoły.
Stałem na małym parkingu w mojej wiosce obok drogi głównej. Mój kolega spytał czy nie podwiozę go do szkoły (mimo, że szkolę skończyliśmy 10 lat temu), bo on nie może jeździć, ponieważ idzie na kilka lat do więzienia za niezapłacone mandaty. Wtedy dotarło do mnie, że nie jestem w ogóle przygotowany do szkoły. Pobiegłem do domu. Byli tam jacyś goście u moich rodziców, a ja biegałem, szukałem ciuchów i książek. Czułem się podenerwowany i trochę bezsilny. Później pamiętam już jak jechałem do szkoły moim oplem, ale nie chciał on się za bardzo rozpędzić.
Spostrzeżenia:
- Tego dnia w pracy rozmawialiśmy właśnie o tym co grozi za niezapłacone mandaty. To pokazuje jak na sny wpływają sytuacje w ciągu dnia i, że swoją podświadomość można "ustawić" na to o czym chcemy śnić.
- Drugi raz w ciągu kursu pojawia się w moim śnie słowo- WIĘZIENIE. Czy to coś może oznaczać?
EDIT: W trakcie koszenia trawy przypomniałem sobie drugi sen
2. Ważny gość w pracy
Pracuję w Domu Pomocy Społecznej z ludźmi niepełnosprawnymi. Śniło mi się, że jestem w pracy. Panowała tam atmosfera "podniecenia" i zabiegania. Wszyscy byli ładni ubrani. Okazało się, że nasz DPS ma odwiedzić jakiś ważny gość, jednak Pani dyrektor nie chciała ujawnić kto to. Mówiła, że to niespodzianka. Jako, że kilku z moich podopiecznych lubi oglądać skoki narciarskie od razu pomyślałem, że będzie to Adam Małysz albo Kamil Stoch. Ucieszyłem się, bo również jestem fanem sportu. W tym momencie jeden z moich podopiecznych zrobił.... kupę w pampersa. Poszedłem go umyć i przebrać. Gdy wyszedłem na podwórko to przede mną ukazały się piękne zielone łąki i wzgórza. Stałem na jednym z nich i obserwowałem jak po łąkach biegają małe dziewczynki. Wszystkie wyglądały jak postacie z kreskówki Madeleine, która za czasów mojego dzieciństwa była w TV. Jedna z nich powiedziała, że to one są tymi gośćmi, którzy nas odwiedzą. Wkurzyłem się trochę, bo przecież miał być Adam Małysz. Dziewczynki biegały po łące i zbierały porozrzucane na niej małe laleczki w granatowych sukienkach. Gdy zauważyłem jedną z lalek pobiegłem i ją wziąłem. Wtedy jedna z dziewczynek podbiegła i powiedziała, że nie mogę ich zbierać bo one biorą udział w zawodach i szukają tych poukrywanych lalek.