31-10-2011, 22:15
Zryw miokloniczny, dziwna nazwa, dla niektórych może nowa, więc pokrótce wyjaśnię. Zryw ten to nic innego jak impuls, "szarpnięcie ciałem", delikatny skurcz mięśni, który występuje przed snem. Impuls ten pochodzi z mózgu, aby sprawdzić, czy mięśnie są zrelaksowane, rozluźnione i czy są przygotowane do snu.
Do rzeczy. Wczoraj zrobiłem sobie krótką, 2-godzinną drzemkę za dnia, przez co nie mogłem wieczorem usnąć i medytowałem. Do tego trenowałem oddech i starałem się jak najdłużej być świadomym. Po kilkunastu/dziesięciu? minutach doznałem tak dużego zrywu, że myślałem, że spadnę z łóżka. Autentycznie tak to dało się odczuć. Przeważnie przed snem miewam delikatne, ledwo wyczuwalne zrywy miokloniczne. Lecz tej nocy przeżyłem ogromny, po czym niedługo straciłem świadomość i usnąłem.
Dobrze rozumuję, jeśli uważam, że kiedy w dzień wyśpimy się do tego stopnia, że w nocy będziemy mogli długo, naprawdę długo utrzymać świadomość to doświadczymy snu na jawie, OBEE, LD? Albo chociaż nam to pomoże w osiągnięciu któregoś z nich?
Jakie są Wasze doświadczenia ze zrywami mioklonicznymi?
Do rzeczy. Wczoraj zrobiłem sobie krótką, 2-godzinną drzemkę za dnia, przez co nie mogłem wieczorem usnąć i medytowałem. Do tego trenowałem oddech i starałem się jak najdłużej być świadomym. Po kilkunastu/dziesięciu? minutach doznałem tak dużego zrywu, że myślałem, że spadnę z łóżka. Autentycznie tak to dało się odczuć. Przeważnie przed snem miewam delikatne, ledwo wyczuwalne zrywy miokloniczne. Lecz tej nocy przeżyłem ogromny, po czym niedługo straciłem świadomość i usnąłem.
Dobrze rozumuję, jeśli uważam, że kiedy w dzień wyśpimy się do tego stopnia, że w nocy będziemy mogli długo, naprawdę długo utrzymać świadomość to doświadczymy snu na jawie, OBEE, LD? Albo chociaż nam to pomoże w osiągnięciu któregoś z nich?
Jakie są Wasze doświadczenia ze zrywami mioklonicznymi?