Zdradliwe TR
#11
Dla mnie myślenie i zastanawianie się and rzeczywistością jest nieco uciążliwe i niewygodne. Myśleć tak przez większość dnia? Nie zazdroszczę tym, którym TRy po jakimś czasie przestają działać ;) Ja po prostu wiem, że jeśli mogę oddychać przez zatkany nos, to nie może to być real, to nie jest możliwe po prostu. Żyję w tym przekonaniu i nie ma opcji, bym zrobił TR we śnie i takie coś zignorował. Tylko raz na te moje 60 LDków zdarzyło mi się mieć tak bardzo "zamulony" sen że się nie skapłem.

No ale w końcu każdy jest inny i widać niektórzy potrzebują specjalnych ćwiczeń :) W takiej sytuacji mogę powiedzieć tylko jedno -życie.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#12
Cytat:Ja po prostu wiem, że jeśli mogę oddychać przez zatkany nos, to nie może to być real, to nie jest możliwe po prostu
A przechodzenie przez pudełko w inne wymiary jest możliwe? Rozmowa z nieżyjącą ciotką? Posiadanie czterech nóg? Wszystko jest możliwe, logiczne i znajome we śnie z niską świadomością. Jak zrobisz we śnie głębokim TR, to wiesz że to sen, ale nie rozumiesz konsekwencji. To właśnie jest sen o LD.
Obstawiałbym raczej że między swoimi LD miałeś masę snów zwykłych w których robiłeś TR i po prostu ich nie pamiętasz.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#13
Zapominasz o jednym incestusie :) Mechanika robienia TRa jest przypisywana w naszym mózgu pewnej fukcji. TR pozytywny = to musi być sen. Ćwicząc TRy robimy je w właśnie takim przekonaniu i podświadomość się na to "zaprogramowuje". Gdyby było inaczej, TRy prawie nigdy by nie działały.

Jak pisałem -niektórzy się mają z tym lepiej, jak ja, albo gorzej, jak np. Ty. Robiłem sobie nawyk TRów, jak też wielu innych (np. całe niemal forum psajko) i jestem w 100% zadowolony.

(20-09-2011, 15:49 )incestus napisał(a): Obstawiałbym raczej że między swoimi LD miałeś masę snów zwykłych w których robiłeś TR i po prostu ich nie pamiętasz.

Teoretycznie jest to oczywiście możliwe, ale wątpię bym takich snów CAŁKOWICIE nie pamiętał ;) a nawet jeśli, nie jest dla mnie ważne to, czego nie pamiętam. To co pamiętam mi wystarcza i pozostałym tutaj pewnie też. Ach, gdybyśmy to my wiedzieli ile ciekawych rzeczy "udało nam się" nie zapamiętać :D
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#14
Marwicjusz:
Cytat:W pewnym momencie zrobiłem TR z nosem i uświadomiłem się ale jakoś nie do końca. W tym śnie byłem przekonany że moi znajomi też śnią i spotkaliśmy się razem w jednym śnie a po przebudzeniu wszyscy będziemy mogli opowiedzieć ten sam sen

Ta funkcja to tylko skojarzenie: Tr pozytywny = sen.
Ale jak pisałem i jak widać na przykładzie - świadomość to nie fakt, że się śni, tylko czynność trzeźwego myślenia i mimo, że ktoś wie że to sen, nie jest w stanie pojąć co to znaczy śnić i jakie są tego konsekwencje.
Nie jest dla mnie możliwy fakt, jakobyś nie miał żadnych snów o LD. Bo to właśnie dokładnie to : sen w którym wie się że się śni, ale nie wykonuje się świadomego planu. Różnica jest często subtelna i zauważalna tylko wtedy gdy ktoś co LD ma inny plan.

Dalej mówie, że TRy są po to żeby uwolnić świadomość z urojeń, gdy ona już działa. Zrobione bez powodu we śnie zawsze będą prowadzić do snu o ld.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#15
LD oznacza świadomy sen. Sen, gdzie ma się świadomość że się śni. Więc były to normalne LD, a nie "sny o LD". Sen o LD to coś takiego, że najpewniej nie mamy nad sobą żadnej kontroli -jakbyśmy z widoku pierwszej osoby obserwowali senną historyjkę, że się uświadamiamy i coś tam robimy. Bez jakiejkolwiek świadomości.

Tak czy siak, po co zgłębiać się w te "techniczne" zawiłości. Ważne jest dla mnie, by mieć LD. Mi w tym TR (z nawykiem) pomagają, i już :P Nie miałem, a przynajmniej w ogóle nie pamiętam (i dla mnie to dobrze) snów o LD, w każdym swoim LD robiłem co chciałem, zawsze ta oryginalna świadomość.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#16
O i tu się mylisz. Sen świadomy to sen, w którym ma się niczym niezaburzoną świadomość.
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiadomo%C5%9B%C4%87
O taką świadomość chodzi w definicji a nie o świadomość śnienia.
W końcu LD to Lucid dream czyli JASNY - chodzi tu o jasną świadomość.

Konsekwencją tego terminu była konieczność wprowadzenia definicji snu o LD - przecież w tym śnie też mamy " świadomość że śnimy "
Różnica właśnie jest techniczna - we śnie o LD mamy pełną kontrolę, tylko że używanie jej nie jest zgodne z naszą faktyczną wolą, o czym możemy się dopiero przekonać po przebudzeniu.
Jeżeli jednak sen ma służyć tylko do pukania się z projekcjami, to nic dziwnego że LD i sny o LD są nie do odróżnienia, skoro myśli się ciągle o tym samym :]

Sprawdź to sam: wystarczy żebyś ustawił sobie jedną małą rzecz przed snem, którą masz zrobić w LD. Potem możesz robić co chcesz. Zobaczysz że o niej zapomnisz - będzie to oznaczało, że sen z góry zaplanował już twoje LD.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#17
Incestus, nikogo nie obchodzą twoje domysły czy Wikipedia. To, szczerze mówiąc, żadne źródło ;) . Mogę każdy artykuł w każdej chwili zedytować - dlaczego więc ktokolwiek miałby uznawać napisane tam teksty za słuszne? Kierowałbym się definicjami zawartymi w literaturze klasycznej - Bytof, Kopydłowski, a przede wszystkim pionierzy i prekursorzy świadomego snu.

Cytat:Konsekwencją tego terminu była konieczność wprowadzenia definicji snu o LD - przecież w tym śnie też mamy " świadomość że śnimy "
To jeśli już się tak czepiamy, to ja bym się zastanowił nad pojęciem "świadomość" :) .

http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiadomo%C5%9B%C4%87

Twój problem jest bardzo indywidualny. Na mnie, oczywiście, RTki działają. Owszem, miałem zdradliwe RTki, które nie dawały mi świadomości, ale uczę się na błędach i to się nigdy nie powtórzyło. Wystarczy myśleć i analizować, co się zrobiło źle. Skupiać się na tym, by przeżywać każdy RTek i cieszyć się na jawie, że się jest we śnie. Ale to bardzo indywidualna sprawa i przynajmniej jest tak u mnie.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#18
Inces, ja rozpoznaję LD po tym, że ten świadomy właśnie sen był jak jawa. Jestem tu i teraz, wiem że śnię, mam dostęp do wspomnień z jawy i pamiętam co planowałem (o ile planowałem). U mnie to po prostu jest taki cholerny kontrast -tak jak siedzę sobie teraz przed kompem i piszę posta, i wiem że śnię -to jest LD, cała reszta do kosza.

PS. Podałeś linka do definicji świadomości, a nie świadomego snu. Słowo "świadomy" w nazwie LD bierze się stąd, że w owym śnie mamy świadomość że to wszystko jest snem, a nie rzeczywistością. I tyle, taka różnica zasadnicza między snem zwykłym a LD, nic więcej skomplikowanego w nazwie nie trzeba zawierać. Wszystko kręci się tylko wokół świadomości, ale tego, gdzie się znajdujemy. W realu czy śnie. Świadomość swojego ja i tak dalej jest tutaj nieistotna. A nazwa "jasny sen" o ile wiem bierze się od jakichś tam szamanów co tak owy stan nazywali.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#19
No do świadomości dałem :)
Bo było dla mnie oczywistą analogią sen świadomy i postępowanie świadome. Gdyby sen był patologią należałby do jakościowych zaburzeń świadomości, toteż naturalne dla mnie jest myślenie, że musimy ją zwiększyć do poziomu jawy, a nie tylko zorientować się, że śnimy.
O świadomości mówi się właśnie, że jest jasna lub, że jej stan jest pomroczny.
Musisz mieć rację z twoją definicją, ale sprawia mi trochę niedosyt, bo to że wiemy że śnimy to bardzo szerokie określenie i zawiera w sobie sny takie jak ten od Marwicjusza - z niziutką świadomością.

Przeglądałem też kurs i są tam faktycznie ewidentnie świadome sny po nawykowym TRze ( nie jest to jednak 95% :) ) i chyba jednak warto je robić na chama, ale ponieważ zwiększają szanse na sen o LD rozpoczęty TRem, należałoby wynaleźć jakąś skalę określającą tą świadomość we śnie. Przyda się, bo sam widzisz że masa użytkowników nie dowierza swoim LD i ma nadzieję, że da się być w nich bardziej " jasnym "
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#20
Mamy w końcu te 4 stopnie świadomości we śnie. Przedświadomość, Świadomość 1 stopnia, 2 stopnia i świadomość 3 stopnia (totalna, czyli ta kiedy wchodzimy świadomie w sen bezpośrednio z jawy). U mnie zawsze jest świadomość 2 stopnia, czyli ta całkowita. W świadomości 1 stopnia to o ile wiem jest słabiutka kontrola i wątpliwości co do tego, że to naprawdę jest sen (wina tego że np. sen jest w cholerę głęboki)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1