26-08-2015, 13:33
Cześć wszystkim.
Zawsze lubiłem śnić. Sny kolorowe i fabularne trafiały mi się bardzo często.
Kiedyś próbowałem różnych LD technik, ale bez skutków. Powrót w objęcia Morfeusza był zawsze silniejszy niż spisanie snu. Albo też racjonalizacja 'co tam jes do zapisywania, raptem dwa zdania będą'. I zasypiałem ponownie.
LD samoistnie trafiło mi się raptem 2-3 razy i kończyło się szybko.
Zainteresował mnie sen wielofazowy (więcej czasu na zgłębianie świata, praca w nocy) i tak do Was trafiłem.
Przyznam, że większość technik była dla mnie zawsze ... mało przekonująca, sztuczna lub trudna do realizacji. Dzisiaj podchodzę do tematu (i tego forum) z większym entuzjazmem i motywacją.
Zawsze lubiłem śnić. Sny kolorowe i fabularne trafiały mi się bardzo często.
Kiedyś próbowałem różnych LD technik, ale bez skutków. Powrót w objęcia Morfeusza był zawsze silniejszy niż spisanie snu. Albo też racjonalizacja 'co tam jes do zapisywania, raptem dwa zdania będą'. I zasypiałem ponownie.
LD samoistnie trafiło mi się raptem 2-3 razy i kończyło się szybko.
Zainteresował mnie sen wielofazowy (więcej czasu na zgłębianie świata, praca w nocy) i tak do Was trafiłem.
Przyznam, że większość technik była dla mnie zawsze ... mało przekonująca, sztuczna lub trudna do realizacji. Dzisiaj podchodzę do tematu (i tego forum) z większym entuzjazmem i motywacją.
Nie wolno się bać, strach zabija duszę.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic.
Jestem tylko ja.
Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie.
Stawię mu czoło.
Niech przejdzie po mnie i przeze mnie.
A kiedy przejdzie, odwrócę oko swej jaźni na jego drogę.
Którędy przeszedł strach, tam nie ma nic.
Jestem tylko ja.