Wiara
#21
To co napisał TheSlavmir to może i oczywiste, no ale jak widać, do niektórych i tak nie dotrze. A ja powiem tylko, że jak jeżdżę codziennie autobusem to mam wrażenie, że dla wielu ludzi ta wiara na nic jest, bo jak do kościoła to pierwsi, a jak zrobić coś dobrego, przepuścić kobietę w ciąży, czy skasować za kogoś bilet to nagle każdy znika.

---

A jeśli chodzi o temat wiary, to jedyną istotą w którą mogę wierzyć to ja sam. Od egocentryzmu do pomocy innym... Najpierw trzeba pomóc sobie, potem bliźnim ;) .
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#22
Pental napisał(a):Karzesz mi nie utożsamiać wiary z kościołem (choć to po prostu wynikało z kontekstu wypowiedzi), a sama utożsamiasz z wiarą Biblię.
Nie, ja ci każę nie utożsamiać żywej wiary z chodzeniem do kościoła. Bo wbrew pozorom nie każdy kto chodzi do kościoła jest na prawdę wierzący, za to każdy na prawdę wierzący rozumie czym jest eucharystia.

TheSlavmir napisał(a):Czy Jing nie zasługuje na życie wieczne bo był buddystą?
Nie, pod warunkiem że nie miał szansy poznać Boga. Jeżeli całe życie żył w nieświadomości że istnieje coś takiego jak chrześcijaństwo, ale nikogo nie zabił, nie zdradzał pani Jingowej, nie kłamał itd to jasne że zostanie zbawiony, ale jak miał szansę poznać Boga, ale nie chciał to nie zostanie zbawiony. Bo sam skazuje się na życie bez Boga.

Pental napisał(a):A ja powiem tylko, że jak jeżdżę codziennie autobusem to mam wrażenie, że dla wielu ludzi ta wiara na nic jest, bo jak do kościoła to pierwsi, a jak zrobić coś dobrego, przepuścić kobietę w ciąży, czy skasować za kogoś bilet to nagle każdy znika.
To jest właśnie to co pisałam wcześniej, to są ludzie chodzący do kościoła, nie wierzący.
Pozdrawiam
Kasandra
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#23
Tak, fascynująca opowieść. Jednak, jak pewnie łatwo się domyślić, mnie nie przekonuje. Może dlatego że jestem zawzięty w swoich poglądach, a może dlatego że to pojedynczy przypadek, według mnie, wątpliwie udokumentowany. Napisać można wszystko, jednak nie oznacza to że to wszystko będzie prawdą.
Pozdrawiam
Pental
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#24
Trzeba przyznać, że nadal brakuje temu sensu. Jeśli panu Jing przez całe życie wpajano ideologię buddyzmu, i w końcu powiedzmy poznaje to Chrześcijaństwo i się "nie nawróci" to za to czeka go czyściec / piekło? To oczywiste, że ot tak nie da się przejść z wiary na wiarę, to tak jakby Tobie ktoś nagle kazał przejść z Chrześcijaństwa na Islam. Panu Jingowi rodzice i całe otoczenie wpajało, że jego religia jest właściwa (tak jak Tobie), i oboje jesteście równi w swojej zawziętości. Ale to Jing nie będzie zbawiony, bo, ups, nie mógł uwierzyć w "nie swojego" Boga. Także karanie kogoś TYLKO za to że nie wierzy (a jest dobry, uratował wiele istnień, człowiek cudok) jest co najmniej chore. A przecież Bóg ma być nieskończony w swej dobroci i miłości do każdego człowieka?
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#25
E bez sensu, nie róbcie tu nieskończonej dyskusji pomiędzy logiką i wiarą.
Kasandra wie, że Bóg jest taki, a Ty nie masz prawa wyrozumować jego poczynań.

Ty mówisz, że bóg musi być jasny, a Kasandra, że jest akurat seledynowy.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#26
Pytania same się nasuwają... Jestem tylko ciekaw odpowiedzi, bo jak są paradoksy, to jest zabawa ;)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#27
Chciałbym w tym temacie polecić film The Sunset Limited. Wiem, że to nie ten dział, ale w tym filmie jest pokazana rozmowa ateisty z chrześcijaninem i naprawdę warto to zobaczyć. http://www.filmweb.pl/film/Sunset+Limited-2011-558807
"Nie patrz wielce w przeszłość, która przeminęła i nie zawracaj sobie głowy przyszłością, która nie nadeszła. Żyj teraźniejszością i spraw, by była warta wspomnień."
? Ida Scott Taylor
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#28
Może i jest to trochę "nie fer" ale Bóg nie zbawi nikogo na siłę. Jeśli pan Jing mówi że nie chce tego całego Boga z jego zbawieniem, to Bóg musi to uszanować. Ale oczywiście ja mogę mówić ogólnikowo, jak mówi nauka KK, ale i tak Bóg rozpatrzy każdy przypadek indywidualnie i nam, szarym chrześcijanom nic do tego.
Pozdrawiam
Kasandra
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#29
Od razu mówię, że nie czytałem postów w temacie. Pozwolę sobie zacytować mój komentarz z innego wątku - post jest na temat wiary, ale postanowiłem, że dam go także tutaj, abyście mogli go przeczytać.

Cytat:Wierzę w siebie. Bo jeśli ja mam problem, to sam sobie muszę pomóc - ewentualnie poprosić przyjaciół. Nie jestem ateistą, jestem agnostykiem... Wstydzę się powiedzieć, że w Boga nie wierzę, ale prawda jest jaka jest.
Nie jestem człowiekiem który w życiu kieruję się religią. A co jeśli Boga nie ma i życie jest tylko jedno? Będę tracił swój czas na chodzenie do kościoła, modlenie się z szansą, że kreatura którą tak wielbię w ogóle nie istnieje? Poza tym jest nauka która wyjaśnia jak powstał wszechświat. No i jeżeli napotkam następujący argument: "no dobra, był wielki wybuch, ale co było przedtem?" to wyśmieję tą osobę. Matematyka udowadnia, że wszechświat mógłby powstać z nicości. Chociaż z drugiej strony jest też wiele argumentów które popierają istnienie Boga; no cóż, mnie one nie przekonują. Tak jak mówiłem, wstydzę się tego, ale jestem jaki jestem - jeżeli to właśnie Bóg mnie stworzył, to najwidoczniej chciał, żebym był osobą którą jestem w tej chwili.
No i jeszcze paradoks wiary... Skoro byśmy już gadali o tym, że Bóg stworzył materię i antymaterię, był wielki wybuch, sratytaty, to Bóg też musiał jakoś powstać, tak? A paradoksem jest fakt, że jeśli ktoś stworzyłby Boga - Bóg nie byłby Bogiem.
Podejście niektórych ludzi jest całkiem śmieszne, tak w ogóle. "Będę wierzył, tak na wszelki wypadek" - typowy katolik, dlatego też sam Kościół jako wspólnota nie ma sensu. A skoro Bóg jest wszechwiedzący, to z góry wie kto postąpi jego zdaniem, niewłaściwie. Po co więc ta cała szopka? Po co więc ta cała zabawa w życie skoro i tak i tak pójdziemy tam, gdzie Bóg będzie chciał?
Oczywiście nie chciałem nikogo tym postem obrazić. Może jeszcze tego nie zrozumiałem, jestem za młody, w końcu mam tylko 13 lat - może. Magiczne słowo "może" które ma dwa znaczenia. Jakie to są znaczenia? Odpowiedzcie sobie sami.

Czekam na jakieś komentarze nt. mojej teorii. ; P
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#30
Good ! :D
Wg. mnie katolik, który wierzy tylko "na wszelki wypadek" to nie prawdziwy katolik. Takimi ludźmi gardzę. Tak samo, gardzę ludźmi którzy uważają się, za ateistów, a chodzą do kościoła, modlą się bo muszą... Co to kur...de jest ?
Chętnie Ci Pomogę ! Wystarczy napisać :
GG: 10560458 lub na PW


Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1