Waldek Świadomy
#41
Dzień 26
Data snu: 27.08.2017
Godzina snu: 23.00/1.30-7.30
Dzisiejszej nocy, nie za bardzo mogłem usnąć.


#1-Jestem jakby w jakiejś grze.Znajduję się w bardzo dziwnym miejscu, na małej przestrzeni.Mi to wszystko przypomina jakąś bezludną wyspę, nie ma drzew, ale wody też nie widzę.Są tu jeszcze inni, i razem na coś czekamy.Skojarzyła mi się Gra o Tron.Ktoś nas chyba przygotowuje do walki.No i mamy w końcu miecze, i czekamy jak ktoś wyleci z jakiegoś pomieszczenia(trudno mi je opisać), ksztłtu okrągłego i na pewno długiego.My z dala się wpatrujemy, czuję nie pewność i lęk.Zaczynamy walczyć, ja i jeszcze ktoś uciekamy przez drzwi które znalazło się na plaży i bez budynku.  Znaleźliśmy się w lesie, na małym mostku, pod którym płynie woda, lecz nie jest głęboko.Jest zima, pełno śniegu, chłodno.Jak weszliśmy tu, zobaczyłem jak ściga nas na Czarnoksiężnik z Angmaru na swoim smoku/stworzeniu lecial.Ukrywamy się pod mostkiem, w wodzie i leżymy,czuję zimno i strach, bo on jest nad nami.Liczę że nas nie zobaczy, spoglądam przez jakąś szczelinie i nadal lata, słyszę jakiś krzyk, chyba kogoś dopadł.Nie zamierzam stąd wyjść.


#2-Jestem w domu, jest wieczór.Z kimś gadam o dawnych, tutaj obecnych kanałach zagranicznych.Chyba reklamuje jakiś fajny film bądź teleturniej.O tym rozmawiamy, światło jest zgaszone, ale jeszcze coś widać.Ciemnieje, a nie ma jeszcze 18.00, prawdopodobnie jesień.


#3-Jest niedziela, już ładny i słoneczny dzień.Pamiętam jak po ciemku leżałem w łóżku i oglądałem jakiś fajny serial, bo długo nie mogłem zasnąć.
Teraz przyjeżdża jakby wujek z kościoła.Jest duży zielony pojazd, który stoi na podwórku.Pojazdem tym nie jeździ się do kościoła, więc byłem zdziwiony.Szukam samochodu , którym niby przyjechał wuj, lecz nie widzę go.Jestem za domem, zauważyłem  jest domek dla pszczół, dziwne bo nie powinno go tutaj być, kolejne zaskoczenie.Widzę jak kot coś niesie i wchodzi do w głąb dużej trawy koło domku.
Jestem w małym pokoju i chyba odebrałem jakiś telefon.Jakaś pani ma przywieźć pieniądze, ale gdy już tu jest nie chce ich przekazać, mówi że chce dać dla właścicielki, obecnie jej nie ma.Zielony pojazd zostaje odprowadzony niby przez ojca lub brata.Zdziwiłem się że umie tym jeździć, bo jeszcze nigdy tego nie prowadził.Odjeżdża.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#42
Dzień 27
Data snu: 28.08.2017
Godzina snu: 23.00- 7.30




#1-Znajdujemy się w jakimś lesie.Jest dzień pogodny.Jest jakiś król, obóz postawiony także w lesie.Król rozmawia ze swoim podwładnym lub najbliższym przyjacielem.Idą razem jakby za jakieś krzaki, rozmawiają.Król mówi że jego jak i przyjaciela syn zostaną ich następcami,"On także zostanie królem" powtarza władca.W tym miejscu nie widać żadnych budynków, jesteśmy chyba w głębi lasu.W pewnym momencie, ten władca wraca już do obozu, przyjaciel(jakbym to ja nim był) jeszcze stoi i myśli.W końcu idzie do obozu, którego już nie ma.Rozglądam się i zaczynam krzyczeć, lecz nikt nie odpowiada, jeszcze się obracam.Czuję że się zgubiłem, nagle zobaczyłem ,że coś się porusza, jakiś potwór czy coś, lecz na pewno drzewo.Zaczynam natychmiast uciekać, biegnę aż docieram do swojego budynku na farmie, skręcam w lewo.Przed sobą widzę jak krzaki drzewa same się poruszają, a wiatru nie ma.Przechodzę bokiem.Jest zachód słońca.

Tak mniej więcej wyglądał ten las.W tym miejscu powinien być obóz.Z królem (chyba jedna z postaci Gra o Tron, poszliśmy dalej w prawo, natomiast tu uciekałem w lewą stronę(jak patrzymy)


#2-Jest jakieś nie wielkie pomieszczenie, mieszkanie na wysokim piętrze.Tu mieszkają jakieś 3 dziewczyny, jedna naprawdę bardzo młoda.Są różne meble stolik, mała łazienka, łóżko po prawek przy oknie.Najmłodsza dziewczyna ma zawiązane oczy, a kolejne dwie jakby nią sterują.Stara się wykonać każde zadanie, do pewnego momentu gdy podchodzi do okna.Boję się żeby nie wypadłą, i ku mojemu nie szczęściu, niestety tak się właśnie dzieje.Widzę jak otworzyła okno i chyba skoczyła, ale już bez zawiązanych oczy.Słyszę jak uderzyła się o ziemie.


#2-U siebie jakby na podwórku, koło starego garażu.Jestem ja brat no i jeszcze ktoś.Odwróciłem się i nagle cała okolica zmieniła się na wielkie pola i góry.Stoimy na drodze.Jest bardziej pochmurno.Zauważyłem samochód koegi, więc idę tam.W środku siedzi kolega, lub dziewczyna którą nie dawno widziałem, nie jestem pewien bo przez jedno okno widziałem jego, a przez przednią szybę chyba ją.Trochę się pogubiłem.Brat prosi ją o coś, ale szyby i drzwi samochodu są cały czas zamknięte.


#3-Jestem sobie na podwórku i czekam na brata, bo mam gdzieś dziś pojechać.Jest wieczór.Gdy już wrócił, okazuje się że nie sam, tylko z jakąś bardzo znaną osobą.Idę więc do sadu zobaczyć kto to, okazuje się że jakiś poeta, chociaż nie ujrzałem go na własne oczy.

Nareszcie się obudziłem po godz 4.00, od kilku już dni i tego nie byłem w stanie zrobić.Odczekałem jakieś 45 min,i próbowałęm  WILDA, na razie bez skutku.


#1-Widzę jakiś bardzo fajny teleturniej, którego jescze nigdy nie widziałem, prawdopodobnie jest nowy.Można w nim robić różne zadania, wystarczy tylko się zapisać, i od tego zależ liczba uczestników w programie.Do zadań, lub ich kategorii należą : ryzyko z szybkością, rysowanie jakiejś linni ale nie na kartce i nawet nie na ścianie, rzucanie piłką do jakiegoś automatu, walka o jakieś kobiety  itp.Jestem w nie wielkim pomieszczeniu, przypominającym szatnie dla sportowców bo widzę półki/szafki.Do tej pory wszystko tak szybko się działo, że nie jestem w stanie niektórych zadań opisać.Nadeszła ostatnia konkurencja, w której jest tylko 1 uczestnik.Ma trafić piłką do automatu z cyframi, trafia na 2.Widzę że prowadzącym jest pan Jerzy Mielewski z polsatu.Zbieram się do wyjścia, jednak z mojej strony nie zabrakło krytyki dodając "W porównaniu z Ibiszem i tak jest nie źle", odwróciłem się i zobaczyłem właśnie jego jako prowadzącego, chyba mi się coś pomyliło i pomyliłem prowadzących pomyślałem.On mi coś jeszcze odpowiedział a ja spieszyłem się do wyjścia.


#2-Jestem w domu i wychodzę na zewnątrz, coś z moimi spodniami jest nie tak więc poprawiam.Otwieram tylko drzwi i przyjechał pojazd z sianem.W pojeździe tym widzę siostrę cioteczną,trochę mnie zatkało i zaczynam się zastanawiać co ona tu robi, przecież daleko mieszka.Zanim wyszłem z domu, nastąpił jakby restart i ta sama sytuacja z wyjściem powtórzyło się  jescze ze 2 razu i byłem tego świadomy.Gdy tak się stało idę koło samochodów, i  nagle spotykam sąsiadki tzn. starszą babke co kiedyś przychodziła i gospodynie.Mówię a raczej krzyczę dzien dobry.Idę zobaczyć siano, jest tego sporo, a tu znowu one, częstuje je czymś i wychodzę...

#3-Widzę bohaterów "Rolnik szuka żony".Znajdują się oni na bardzo wysokim wieżowcu.Nie wiem dla czego, ale czuję jakiś lęk.Po kolei stoją przy oknach, na długim korytarzu.Niektóre panie pytają czy są wolni.Są także żony.

Tak mniej więcej to wszystko wyglądało, oczywiście +postacie:http://g1.forsal.pl/p/_wspolne/pliki/155...center.jpg


W końcu nie maiłem żadnych problemów ze snem.Alfabudzik był nastawiony na godz 4.00, lecz obudziłem się o 4.13,jest dobrze bo przez ostatnie dni miałem z tym problem i budziłem się dopiero po 6.00.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#43
Ładnie. Zastanów się teraz co poszło nie tak z WILDem. Za szybkie odpłynięcie, czy męcząca stagnacja, a może niemożność zaśnięcia ? Zależnie od odpowiedzi będzie można rozważyć modyfikację czasów WBTB i czuwania.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#44
(28-08-2017, 15:23 )incestus napisał(a): Ładnie. Zastanów się teraz co poszło nie tak z WILDem. Za szybkie odpłynięcie, czy męcząca stagnacja, a może niemożność zaśnięcia ? Zależnie od odpowiedzi będzie można rozważyć modyfikację czasów WBTB i czuwania.

Męcząca stagnacja, bo usypiać to szybko usypiam
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#45
To jak jeszcze raz będzie taka stagnacja proponuję obudzić się pół godzinki później ;)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#46
Data snu: 29.08.2017
Godzina snu: 23.00- 7.30



#1-Wszystko dzieje się już na mojej farmie.Są także ojciec i chyba babcia.Co chwila wchodzę do domu, i siadam na łóżko.W salonie jest duży plazmowy telewizor.Rozmawiam z nią o różnych sprawach, trzymam telefon w ręku.Jes dzień i nawet dobrze, przy lustrze zdejmuję buty.Chyba dwa razy taka sama sytuacja się powtórzyła, nastąpił jakby restart, choć nie jestem tego pewien.

#2-Ja,  matka, młodsza siostra i jakaś dziewczyna jesteśmy w domu.Jest wieczór,tak chyba godz 17.00, i nikogo więcej nie ma oprócz nas.Na stoliku obok mojego łóżka jest postawiony jakiś kwiatek, bądź drzewko bo jest bardzo duże, obok niego leży laptop.Gadają coś o sylwestrze, niby dzisiaj jest, lecz wiem że jeszcze nie dawno był przecież.Zaczynam się zastanawiać którego dzisiaj, jaki dzień i miesiąc, lekko trzymam się za głowę.W końcu uznaję że jest luty bądź marzec, bo przypomniałem sobie co się wtedy wydarzyło.Patrzę przez okno, ale do końca nie jestem tego pewien, jakoś wolno myślę.Już daruję sobie to główkowanie, i idę się położyć, obok mnie dziewczyna leży.Biorę laptop i zaczynam oglądać film, ona zasypia.Włączam tylko stronę z fajnym filmem, i wraca brat.Odłożyłem to i  poszedłem do salonu. 



#3-W domu na farmie, ja wraz z bratem i kolegą pracujemy.Robimy jakby jakąś kiszonkę.Jesteśmy przy maszynach, kolega z klasy przywozi nam jakby trawę lub ziarno, jednocześnie spoglądając na nas co robimy. Jeszcze kilka razy tu przyjechał, jest raczej wieczór.Mateusz przyjeżdżał ze strony sąsiadów.
Teraz znalazłem się jakby na warsztatach.Jest tu trochę ciemno i ponuro.Są też inni koledzy z klasy.Ja sobie chodzę i spoglądam co się tu znajduje, jakieś urządzenia itd.Zagaduje mnie Janek, przez chwilę rozmawiamy i idę dalej.


#4-Jest południe.Właśnie wchodzę do środka (w domu) schodami gdy  nagle dowiedziałem się że komuś udało się osiągnąć LD, pytam się w jaki sposób, ktoś mi odpowiada że cały czas robił TR gdy korzystał z pewnego komunikatora.Przypomniałem sobie o TR, lecz postanowiłem że zrobię je  w dużym pokoju jak zwykle.Ostatecznie zapomniałem o tym, a w pokoju jest sporo osób.Słyszę że Di Maria ma przejść do Barcelony, nie jestem zadowolony z tego powodu, nawet z kimś rozmawiam siedząc na łóżku.Wkurzony myślę o pozytywach, jednaki ich nie widzę, więc wychodzę z pokoju i kieruję się do kuchni.Tam  jest temat sąsiada, nie do końca zrozumiałem o co chodzi, i jeszcze zadaje pytanie "A jeśli mu się nie uda".Wszystko wygląda na to, że mamy dużo gości.


Dziś jak zwykle alfabudzik był nastawiony na godz 4.00, jednak obudziłem się o 3.20.Zapisałem sny, i czuwałem znowu 45 min.Po tym ponownie się położyłem, i próbuję WILDA.Leżałem na plecach jakieś 30 min może mniej lub więcej, gdy poczułem że coś się dzieje, nogi i ręce jakby zdrętwiały, i zrobiło się duszno.Ostatecznie musiałem przerwać bo plecy zaczęły boleć od leżenia.Nie jestem pewien czy wszystko dokładnie opisałem, lecz to początkowe uczucie już znałem, kiedyś w podobny sposób uzyskałem LD.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#47
Prawie miałeś uraz pleców od leżenia... :)
Pozycja na plecach jest fizjologiczna i jakoś nie budzi ludzi z bólu w środku nocy :) Po prostu w trakcie WILDa przeniosłeś uwagę na czucie tej okolicy i stało się dla ciebie nieznośne ;)
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#48
Data snu:30.08.2017
Godzina snu: 23.00-7.40




#1-Wszystko dzieje się w naszych okolicach, być może nawet koło sąsiadów.Jest ładny słoneczny dzień.Obok mnie są , młodsza siostra, brat i kolega Norbert.Jedziemy do niego lub miasta.On jeździ motorem, tymczasem my jakimś pojazdem, znaczy ja na piechotę.Droga żwirowa,tymczasem  dzwoni Norbert i mówi , że nie może bo jest pijany i idzie się położyć.Dokładnie to widzę, jakby znajdował się u nas w domu na strychu.Pojazd się zatrzymuje i o czymś rozmawiamy, gdzie jechać.

#2-Mam jakiś uraz bądź kontuzję prawego kolana, prawdopodobnie ta sama którą nabawiłem się 2 lata temu.Fatalnie, nie mogę chodzić w ogóle,chyba ominie mnie początek roku szkolnego w Technikum tak myślę.Już widzę jak mnie tam nie ma, a przecież w tym roku Matura.Trzymam się cały czas tego kolana.
Teraz jestem chyba na swojej farmie.Jest jakaś wojna, bardziej rycerska z mieczami itd.Widzę jak ktoś wpada w jakimś pomieszczeniu jakby do studni, i tam na dole jest kanał.To pomieszczenie później zostaje podpalone, widzę że ktoś rzucił podpalone kartki.Wszystko się zapaliło, ten ktoś próbuje wyjść.Jakiś wariat czy szaleniec się śmieje z góry.Teraz wychodzi przez jakieś okienko z naszej piwnicy.Podchodzę o kulach, wojna na razie wstrzymana lub zakończona, a na podwórku jest sporo koni.Mówię do wariata, że sam podczas treningu zabilem kilka swoich ludzi, co pokazuje słabość mojej armii.Tymczasem biorą go i wyniosą, ja wskakuje na konia i do samochodów.
Wszystko znikło, przyszła matka.Robi się powoli ciemno.Jest tu pełno śniegu.Ja brat, siostra i chyba ojciec będziemy tu nocować, chyba na zewnątrz.Mama w końcu poszła, ktoś zapomniał zgasić światło za bałwanem, więc ja tam idę kulejąc.Jest duży wilk,, poszłem i wróciłem , koniec...


#3-Jesteśmy w domu.Jestem ja brat, ojciec i koledzy z klasy.Jeden z nich pyta czy widziałem mecz w piątek, chyba finał LM,mówię że oczywiście, podobno grała Barca.Dziś też gra, nawet siedząc przed tv oglądam mecz na tel.Ojciec który siedzi przy stole też chce obejrzyć, więc schylam się i mu pokazuje.
Teraz znaleźliśmy się w dużym pokoju, i mecz postanowiłem włączyć na laptopie.Włączona strona fcbarca.com, jeden komentarz zwrócił mi uwagę, był to skład meksyku, bez poleceń, zdziwiłem się po co ktoś miałby ich oglądać.Spojrzałem przez okno, i widzę że zaczyna się jakaś nawałnica, mocna ulewa, bardzo pochmurno.Ojciec idzie zamknąć szyby w samochodzie.Widzę mecz, i jak bramkarz Barcy, Bravo  popełnia głupi błąd nie łapiąc piłki.Słyszę o tym jaki jest słaby, i gadają że może gdyby nie poszedł do Kazachstanu, może by było inaczej, lub chęci grania w LM.Na fcb.com widzę że ktoś napisał "Za Ernesto, to nowe trio najszybciej się rozpędziło"

Dziś się obudziłem dokładnie o godz 4.00, oczywiście tak jak chciałem.Tym razem odczekałem 35 min i ponownie położyłem się spać.Po raz kolejny próbowałem WILDA.Dzisiaj leżałem przez ponad godzinę, bez żadnych problemów.Jednak zasnąć nie zasnąłem, a po godz 6.00 nie którzy już wstają, więc przerwałem to,bo chciałem jeszcze trochę pospać.
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#49
Czyli czułeś się zmęczony, ale bez problemu przemęczyłeś ponad godzinę WILD, po czym zasnąłeś według woli. Problem musi więc leżeć w samej technice. Wkładasz za dużo energii w utrzymanie rozbudzenia zamiast spokojnie podążać uwagą za monotonią. Podczas WILDa trzeba pozwolić sobie zasnąć ale w konkretny sposób, nie tracąc strumienia uwagi. Przejrzyj jeszcze raz ten odcinek z kursu albo poczytaj o WILD w temacie " esencja technik "
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post
#50
Data snu: 31.08.2017
Godzina snu: 23.00- 7.30

#1-Jestem jakby w ośrodku zdrowia na mieście.Jest młodsza siostra i chyba rodzice.Idziemy jakby do lekarza,rozmawiają o siostrze, później nawet mnie wzywają żebym tu przyszedł, zastanawiam się czy nie powiedzieć o jakichś nerwach, nwm czyich.Teraz jestem na korytarzu, siostra w gabinecie.
Widzę pewną dziewczynę która znajduje się w jakimś supermarkecie lub galerii.Wiem, że ona jest w ciąży, są ruchome schody.Ona najpierw stoi, gdy nagle zaczyna spadać ze schodów.Później jednak wstaje, i nie wiem czy przypadkiem nie płacze.Jest to postać z pewnego serialu.

#2-Jestem w domu, piątek.Jutro jest chyba jakiś konkurs, przynajmniej tak słyszałem od kolegi.Darek bierze w nim udział, będzie tam także bardzo wymagający nauczyciel, pan Andrzej,trzeba będzie coś rysować.Młodsza siostra chyba też tam będzie.Jestem w pewnym budynku na farmie i siedzę na ziemi.Widzę że na zewnątrz jest szaro i ponuro.Słyszę że ktoś mówi że mnie też wyślą, od razu głośno odpowiadam że się nie zgadzam.Ktoś mi mówi,że pewna dziewczyna nie była na fb przez tydz. bo miała bierzmowanie czy coś.Co mnie to obchodzi, pomyślałem.

#3-Teraz jestem wraz z kolegami z klasy(Technikum), na korytarzu w dawnej szkole, jakby przed pokojem nauczycielskim.W końcu przychodzi nauczyciel od DG, i pyta Radka co się stało z Błaszczykowskim, bo niby zawsze chodzi w koszulce z jego nazwiskiem na plecach.Wchodzimy do pomieszczenia, są krzesła, niby wszystko podobne ale nie do końca.Idę siedzieć bardziej z przodu przy ścianie. Przede mną  siedzą jeszcze inni dwaj koledzy.Trochę ciemno, skoro światła są zgaszone.
Jakieś zwierzęta uciekły z  mojej farmy i biegały po całej Polsce.Teraz o tym się dowiedziałem.Jesteśmy na jakiejś stacji, przy torach pociągu.Zwierzę próbujemy zaprowadzić przez jakieś drzwi do środka.Bardzo ciężko idzie, ono porusza się w różne strony, kręci się.W końcu się udaje.Pogoda bardziej angielska, deszcz pada i całkowite zachmurzenie.

Dziś postanowiłem się obudzić dużo wcześniej niż 4.00,zrobiłem to o 3.10.Zapisałem sny i czuwałem jakieś 40 min może mniej.Po tym po raz kolejny próbuję technikę WILD, najpierw jednak postanowiłem się zrelaksować.Położyłem się na plecach wyluzowany i starałem się zasnąć.Leżałem przez ponad godzinę, chyba nie usnąłem chociaż nie jestem tego pewny, skoro wydawało mi się na końcu że leżę mniej niż 30 min, i zaczą mnie boleć prawy bark.
Obejrzałem ponownie film z kursu, i nie wiem gdzie popełniam błąd.Starałem się wszystko zrobić zgodnie z zaleceniami.Niepowodzenia dzisiejsze jak i wczorajsze bardzo mnie motywują do dalszej pracy i raczej nie zniechęcają.Będę próbował dalej
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Odpowiedz cytując ten post


Skocz do:

UA-88656808-1