27-08-2017, 15:29
Dzień 26
Data snu: 27.08.2017
Godzina snu: 23.00/1.30-7.30
Dzisiejszej nocy, nie za bardzo mogłem usnąć.
#1-Jestem jakby w jakiejś grze.Znajduję się w bardzo dziwnym miejscu, na małej przestrzeni.Mi to wszystko przypomina jakąś bezludną wyspę, nie ma drzew, ale wody też nie widzę.Są tu jeszcze inni, i razem na coś czekamy.Skojarzyła mi się Gra o Tron.Ktoś nas chyba przygotowuje do walki.No i mamy w końcu miecze, i czekamy jak ktoś wyleci z jakiegoś pomieszczenia(trudno mi je opisać), ksztłtu okrągłego i na pewno długiego.My z dala się wpatrujemy, czuję nie pewność i lęk.Zaczynamy walczyć, ja i jeszcze ktoś uciekamy przez drzwi które znalazło się na plaży i bez budynku. Znaleźliśmy się w lesie, na małym mostku, pod którym płynie woda, lecz nie jest głęboko.Jest zima, pełno śniegu, chłodno.Jak weszliśmy tu, zobaczyłem jak ściga nas na Czarnoksiężnik z Angmaru na swoim smoku/stworzeniu lecial.Ukrywamy się pod mostkiem, w wodzie i leżymy,czuję zimno i strach, bo on jest nad nami.Liczę że nas nie zobaczy, spoglądam przez jakąś szczelinie i nadal lata, słyszę jakiś krzyk, chyba kogoś dopadł.Nie zamierzam stąd wyjść.
#2-Jestem w domu, jest wieczór.Z kimś gadam o dawnych, tutaj obecnych kanałach zagranicznych.Chyba reklamuje jakiś fajny film bądź teleturniej.O tym rozmawiamy, światło jest zgaszone, ale jeszcze coś widać.Ciemnieje, a nie ma jeszcze 18.00, prawdopodobnie jesień.
#3-Jest niedziela, już ładny i słoneczny dzień.Pamiętam jak po ciemku leżałem w łóżku i oglądałem jakiś fajny serial, bo długo nie mogłem zasnąć.
Teraz przyjeżdża jakby wujek z kościoła.Jest duży zielony pojazd, który stoi na podwórku.Pojazdem tym nie jeździ się do kościoła, więc byłem zdziwiony.Szukam samochodu , którym niby przyjechał wuj, lecz nie widzę go.Jestem za domem, zauważyłem jest domek dla pszczół, dziwne bo nie powinno go tutaj być, kolejne zaskoczenie.Widzę jak kot coś niesie i wchodzi do w głąb dużej trawy koło domku.
Jestem w małym pokoju i chyba odebrałem jakiś telefon.Jakaś pani ma przywieźć pieniądze, ale gdy już tu jest nie chce ich przekazać, mówi że chce dać dla właścicielki, obecnie jej nie ma.Zielony pojazd zostaje odprowadzony niby przez ojca lub brata.Zdziwiłem się że umie tym jeździć, bo jeszcze nigdy tego nie prowadził.Odjeżdża.
Data snu: 27.08.2017
Godzina snu: 23.00/1.30-7.30
Dzisiejszej nocy, nie za bardzo mogłem usnąć.
#1-Jestem jakby w jakiejś grze.Znajduję się w bardzo dziwnym miejscu, na małej przestrzeni.Mi to wszystko przypomina jakąś bezludną wyspę, nie ma drzew, ale wody też nie widzę.Są tu jeszcze inni, i razem na coś czekamy.Skojarzyła mi się Gra o Tron.Ktoś nas chyba przygotowuje do walki.No i mamy w końcu miecze, i czekamy jak ktoś wyleci z jakiegoś pomieszczenia(trudno mi je opisać), ksztłtu okrągłego i na pewno długiego.My z dala się wpatrujemy, czuję nie pewność i lęk.Zaczynamy walczyć, ja i jeszcze ktoś uciekamy przez drzwi które znalazło się na plaży i bez budynku. Znaleźliśmy się w lesie, na małym mostku, pod którym płynie woda, lecz nie jest głęboko.Jest zima, pełno śniegu, chłodno.Jak weszliśmy tu, zobaczyłem jak ściga nas na Czarnoksiężnik z Angmaru na swoim smoku/stworzeniu lecial.Ukrywamy się pod mostkiem, w wodzie i leżymy,czuję zimno i strach, bo on jest nad nami.Liczę że nas nie zobaczy, spoglądam przez jakąś szczelinie i nadal lata, słyszę jakiś krzyk, chyba kogoś dopadł.Nie zamierzam stąd wyjść.
#2-Jestem w domu, jest wieczór.Z kimś gadam o dawnych, tutaj obecnych kanałach zagranicznych.Chyba reklamuje jakiś fajny film bądź teleturniej.O tym rozmawiamy, światło jest zgaszone, ale jeszcze coś widać.Ciemnieje, a nie ma jeszcze 18.00, prawdopodobnie jesień.
#3-Jest niedziela, już ładny i słoneczny dzień.Pamiętam jak po ciemku leżałem w łóżku i oglądałem jakiś fajny serial, bo długo nie mogłem zasnąć.
Teraz przyjeżdża jakby wujek z kościoła.Jest duży zielony pojazd, który stoi na podwórku.Pojazdem tym nie jeździ się do kościoła, więc byłem zdziwiony.Szukam samochodu , którym niby przyjechał wuj, lecz nie widzę go.Jestem za domem, zauważyłem jest domek dla pszczół, dziwne bo nie powinno go tutaj być, kolejne zaskoczenie.Widzę jak kot coś niesie i wchodzi do w głąb dużej trawy koło domku.
Jestem w małym pokoju i chyba odebrałem jakiś telefon.Jakaś pani ma przywieźć pieniądze, ale gdy już tu jest nie chce ich przekazać, mówi że chce dać dla właścicielki, obecnie jej nie ma.Zielony pojazd zostaje odprowadzony niby przez ojca lub brata.Zdziwiłem się że umie tym jeździć, bo jeszcze nigdy tego nie prowadził.Odjeżdża.