Hej Wam. Jestem trochę emocjonalnym chłopakiem, tak mi się wydaję.
Najczęściej w moich snach pojawia się ucieczka, strach, lęk przed kimś. Albo jakiś morderca, przed którym uciekam, albo walcze z nim. Albo w domu kolegi uciekam i się zamykam w pokoju. Ostatnio zwróciłem na to uwagę, bo sporą część moich snów wypełniają właśnie takie czasem 'brutalne' akcje...
W snach myślimy podobnie jak na jawie, więc znaczy to, że jesteś dość bojaźliwy. Ja na przykład rzadko odczuwam strach w snach i tak jest podobnie w realu.
Możliwe, że sam te sny nakręcasz, bo myślisz że pewnie znowu Ci się przyśni. Musisz pozbyć się takich myśli, być pewnym że już nic takiego się nie przyśni
Podstawą koszmaru jest uczucie, fabuła jest w stosunku do niego drugorzędna. Co by ci się nie śniło - zawsze się tak samo boisz. Można podejrzewać, że twoim życiem rządzi stres, albo jest coś, czego nieustannie się obawiasz na jawie.
Jestem właśnie odważny. Nie, że sie nie boję, ale często ten strach pokonuję. Swoich snów w żaden sposób nie nakręcam, to na pewno. Malutko o nich myślę, a już o tym, że w środku nich walcze o przetrwanie to zapominam o tym Dodam, że nie są to koszmary, bo nie budzę się zlany potem, ani zmęczony. Po prostu pamiętam, że znowu w czasie snu walczyłem z czymś, ale kolejny raz wygrałem, albo o mały włos uniknąłem czegoś przykrego.
Może macie jakieś sposoby, jak być nie wiem, silniejszym, nie bojaźliwym..?
Hmm... A może przed pojawieniem się tych snów, przeżyłeś coś co utkwiło Ci w pamięci, było dla Ciebie przerażające itp.
A z tym nakręcaniem się, to może sz nawet nie wiedzieć, czasem starczy jakaś jedna zbłąkana myśl. Ewentualnie podświadomość już "zaprogramowała się" na takie sny. W takim wypadku wystarczy zwykła afirmacja
Jak w snach rządzi lęk i gotowość zagrożenia, to na jawie też tak musi być. Nie jest tak, że cały czas spodziewasz się czegoś złego i myślisz jak temu zaradzić, jak się zachować? Może w twoim otoczeniu wcale nie ma niebezpieczeństw, ale ty wyprzedzasz ewentualne zagrożenia przez myślenie o nich. W takim wypadku wystarczy, żebyś przestał to robić - pozwól, żeby wszystko płynęło samo, gotowość cały czas nie pomoże ci i tak w momencie zagrożenia, wyluzuj